16.08.2012 | Czytano: 1131

Wyciek amoniaku

Du*ło na lodowisku. Nastąpił wyciek amoniaku. Capiło aż na ulicy Świętej Anny. Policja ewakuowała cały budynek. Nie wpuszczają na teren nikogo. Na kładce na Czarnym Dunajcu stoli policjant i wszystkich zawraca.



- Nie czuje pan co się stało – mówi, gdy zapytałem go dlaczego nie można przejść. – Awaria – odparł. Z drugiej strony rzeki można było obserwować akcję straży pożarnej, która schładzała wodą maszynownię. Hokeiści martwią się, że skończyło się ich trenowanie, bo wyłączono wszystkie urządzenia i prąd elektryczny. Lód na pewno się roztopi. Jak wielka jest awaria, trudno w tej chwili powiedzieć, ale po rozprzestrzenianiu się amoniaku po mieście wydaje się, że nie jest to drobiazg.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama