Rabczanie w całym turnieju stracili tylko bramkę i to dopiero w spotkaniu finałowym, w którym rozbili Czarny Dunajec 5:1. Byli zespołem bezkonkurencyjnym, lepiej operującym piłka, wybieganym, z dobrym bramkarzem.
- Drużyna złożona była głównie z reprezentantów Wierchów, którzy 2-3 razy w tygodniu, terenują i rozgrywają mecze – informuje ich opiekun Mateusz Kołodziejczyk. – Byli świetnie przygotowani kondycyjnie. Zagrali bez presji, na luzie i wszystko im wychodziło. Stąd tak wyśmienity rezultat. W półfinale mistrzostw Małopolski będziemy chcieli godnie reprezentować powiat, jak na mistrza przystało.
- Trzech zawodników miałem, którzy na co dzień trenują i grają w klubie. Pozostali to uczniowie, amatorzy. Zabrakło im sił i umiejętności w finale. Wygrała zdecydowanie najlepsza drużyna. Poziom turnieju wysoki. Mam porównanie, bo bawię się w to już kilkanaście lat – powiedział opiekun zespołu z Czarnego Dunajca, Wincenty Antolak.
Sensacją było odpadniecie Maniów już w rundzie wstępnej. Maniowianie musieli uznać wyższość rówieśników z Czarnego Dunajca i Klikuszowej. Ci ostatni zajęli nielubiane przez sportowców miejsce, czwarte. W meczu o trzeciej miejsce przegrali ze Spytkowicami 2:3. Pojawiła się na zawodach Rdzawka, ale nie wywalczyła sobie prawa gry w finale powiatowym i jedynie rozegrała mecz pocieszenia.
Wyniki – eliminacje:
Maniowy – Czarny Dunajec 2:4,
Piekielnik – Spytkowice 1:1,
Maniowy – Klikuszowa 1:3,
Piekielnik – Rabka 0:3,
Czarny Dunajec – Klikuszowa 1:1,
Spytkowice – Rabka 0:2.
Półfinały:
Klikuszowa – Rabka 0:3,
Czarny Dunajec – Spytkowice 3:1.
O III miejsce:
Klikuszowa – Spytkowice 1:3
Finał:
Rabka – Czarny Dunajec 5:1
Rabka: Łukasz Sularz – Łukasz Wróbel, Sebastian Ponicki, Kamil Wróbel, Michał Gocal, Bartek Wójciak, Mateusz Kubiński, Jakub Filas, Patryk Traczyk, Jakub Żurek, Bernard Wietrzyk. Opiekun Mateusz Kołodziejczyk.
Czarny Dunajec: Dominik Hajnos – Tomasz Pażucha, Konrad Sowa, Marek Krupa, Szymon Bukowski, Mateusz Szczerba, Mateusz Gęza, Zygmunt Miętus, Michał Jakubczyk, Mateusz Pardoł. Opiekun Wincenty Antolak.
Stefan Leśniowski