20.05.2012 | Czytano: 1082

Złota Rosja (+ wideo)

Rosja najlepszą drużyną na świecie. Nie znalazła pogromy w Sztokholmie i Helsinkach. Wygrała wszystkie meczu, a te najważniejsze w imponującym stylu. Jak grają najlepsi w hokeja, możecie zobaczyć na naszym portalu, delektując się wszystkimi ich zagraniami.

Słowacy, rewelacja mistrzostw, rozpoczęła wyśmienicie. Chara już w 2 minucie oddał strzał życia. Krążek wyładował w okienku bramki strzeżonej przez Warłamowa. Stracona bramka tylko podrażniła „niedźwiedzia”, który rzucił się do huraganowych ataków. Kręcili kręciołki w tercji naszych południowych sąsiadów, aż wreszcie doprowadzili do wyrównania. To, że nie zdobyli więcej goli w pierwszych 20 minutach, to zasługa ich bramkarza Laco. Fenomenalnie bronił były już bramkarz popradzkich „Lwów” na tym czempionacie. W przyszłym sezonie reprezentować będzie barwy debiutanta w KHL, Donbassu z Doniecka.

- Niesamowici są Rosjanie – przyznał Tomaš Surovy w rozmowie z dziennikarzem STV 1. – Szybko jeżdżą i tracimy sporo sił, by im przeszkodzić. Musimy to wytrzymać i ich skontrować.

Nie przypuszczał, iż w drugiej tercji Rosjanie jeszcze podkręcą tempo akcji, że zagrają wysokim pressingiem, wymuszając na rywalu błędy. Po przechwytach krążka w tercji przeciwnika zdobyli trzy gole i mieli mecz pod kontrolą. Słowacy sporadycznie zagrażali bramce Warłamowa, jeśli już to niepokoili go strzałami z dystansu.

- Popełniliśmy za dużo błędów – powiedział w przerwie Michal Handzuš. – Po drugim golu otworzyliśmy się, bo nie mieliśmy już czego bronić i zostaliśmy skarceni. Mecz się jednak nie skończył. Musimy walczyć, zdobyć szybko gola i wrócić do gry, zdenerwować rywala.

Tymczasem to rywale zdobyli gola. Trójka Sjomin – Owieczkin – Dacjuk, której był to dzień, rozklepała defensywę Słowaków i pokonali Laco. Komentatorzy STV 1 ściszyli głos. Radość im nie sprawiło nawet drugie trafienia Chary w przewadze. Czy mamy wiarę, by zdramatyzować spotkanie? – pytali. Dał odpowiedź najlepszy gracz czempionatu, Jewgienij Małkin. Jak przystało na geniusza, postawił kropkę nad „i”. Kilka minut później odebrał nie tylko zloty medal, ale także nagrodę dla najlepszego hokeisty mistrzostw.

- Rosja była lepsza – przyznał Zdeno Chara, który paradował w koszulce z napisem Demitra, który zginął w katastrofie lotniczej z drużyna Lokomotiw Jaroslaw. – My nie musimy się wstydzić. Po zwycięstwie nad USA uwierzyliśmy, iż z każdym możemy wygrać. Pokazaliśmy waleczny charakter, który zawiódł nas do finału.

Nim skrzyżowali kije Rosjanie i Słowacy o złoto, na lód wyjechali przegrani półfinałów. Finowie nie tylko nie obronili mistrzostwa świata, ale także nie zdobyli medalu. To już tradycja, ze u siebie wypadają najgorzej. Czesi cieszyli się jak dzieci z brązowego krążka. Najbardziej Petr Nedvěd, hokeista, który w mistrzostwach świata zadebiutował w wieku, gdy większość hokeistów wiesza już łyżwy na kołku. – Brąz ma dla nas wartość złota – powiedział reporterowi ČTV4. – To jest dla mnie definitywny koniec gry w reprezentacji. Cieszę się, ze w swojej kolekcji będą miał medal mistrzostw świata. Był to trudny mecz. Prowadząc 3:1 Finowie rzucili się na nas jak wygłodniałe lwy. My skupiliśmy się na obronie wyniku. Gdy zdobyli kontaktowy gol, mieli jeszcze sporo czasu, by zmienić stan spotkania. Nie dopuściliśmy do tego i jestem szczęśliwy, ze zdobycia brązowego krążka.

Rosja – Słowacja 6:2 (1:1, 3:0, 2:1)
0:1Chara ( Surovy ) 1:56
1:1 Sjomin (Owieczkin) 9:57
2:1 Piereżogin (Popow) 26:10
3:1 Tiereszczenko (Szirokow, Żerdiew) 33:31
4:1 Sjomin (Dacjuk) 35:22
5:1 Dacjuk (Sjomin, Owieczkin) 43:55
5:2 Chara (Surovy, Šatan ) 49:37 w przewadze
6:2 Małkin (Nikulin, Nikitin) 58:02

Rosja: Warłamow – Nikulin, Birjukov, Jemelin, Rjasenskij, Dienisow, Medwiediew, Nikitin – Małkin, Popow, Piereżogin – Owieczkin, Dacjuk, Sjomin – Tiereszczenko, Szirokow, Żerdiew – Kokarew, Kuljomin, Kuzniecow, Switow. Trener Zinetula Biljaletdinow.
Słowacja: Laco (43:55 Hamerlik) - Baranka, Sekera, Sersen, Chara, Starosta, Vydareny – Handzuš, Kopecky, Radivojevič – Šatan, Hudaček, Surovy – Mikuš, Tatar, Miklik – Hovorka, Bližňak, Bartovič, Haščak. Trener Vladimir Vujtek.


Finlandia – Czechy 2:3 (1:3, 0:0, 1;0)
0:1 Prucha ( Krajiček, Hemsky ) 12:17
1:1 Pyörala ( Immonen, Järvinen ) 16:53
1:2 Novotny ( Kašpar ) 17:22
1:3 Krejči ( Hemsky ) 19:06
2:3 Jokinen ( Koivu, Mäenpää ) 49:01 w przewadze

Finlandia: Vehanen - Mäenpää, Hietanen, Kukkonen, Jaakola, Niskala, Salmela, Vaananen, Järvinen - Koivu, Jokinen, Filppula - Joensüü, Kontiola, Pihlström - Kiiskinen, Kapanen, Komarov - Immonen, Pyörala, Granlund.
Czechy: Štěpánek - Němec, Nakladal, Krejčík, Časlava, Mojžiš, Krajiček, Blatak - Plekanec, Tenkrat, Frolík - Krejči, Prucha, Hemsky - Koukal, Vondrka, Nedvěd - Novotny, Kašpar, Petružalek.

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama