Gospodarze rozpoczęli zmagania z faworytem rozgrywek, krakowską Wisłą. Już przed spotkaniem trener nowotarskiej Piątki nie miał złudzeń. – Jeśli nie rzucą nam 150 punktów, to będę zadowolony – powiedział.
Nie rzucili, tylko o dwa „oczka” przekroczyli setkę. Warunkami fizycznymi zdecydowanie przewyższali gospodarzy. Nawet ich najmniejszy był porównywalny wzrostem z najwyższym z Piątki, Derebasem. Nowotarżanin dorównywał wiślakom nie tylko centymetrami, ale także umiejętnościami. Zrobił ogromny postęp. Waleczny pod deskami, potrafiący zebrać piłkę, zastawić się i celnie rzucić. Musi jeszcze poprawić rzuty z osobistych, a będzie z niego duża pociecha. Pobyt w kadrze Małopolski, sprawił, iż okrzepnął, nabrał pewności siebie, podniósł umiejętności.
- W półfinale mistrzostw Polski, w małopolskiej kadrze był czwartym graczem pod względem ilości zdobytych punktów i przebywania na boisku. Drugi z kolei w zbiórkach. To czołowy gracz kadry. Jeśli postawi na koszykówkę, to kariera stoi przed nim otworem – informuje trener Piątki, Wojciech Polak.
Faworyt rozgrywek od początku uzyskał kilkupunktową przewagę i ją systematycznie powiększał. Górale mieli momenty dobrej gry i ciekawych zagrań.
- Wynik wskazywałby, że dzielą nas dwie klasy różnicy, ale ja jestem zadowolony z postawy chłopaków. Choćby z tego, że rzucili wiślakom 47 punktów. To nie jest zły rezultat, tym bardziej, iż w swoim roczniku ( 1998) z Tarnowem zdobyliśmy tylko 26 „oczek”. Widać postęp – twierdzi Wojciech Polak. – Krakowanie kryli nas na cały placu, naciskali i grali w takim tempie, którym nie gramy nawet na treningach. Nigdy nie graliśmy jeszcze w takim tempie i chłopaki się pogubili. Mieliśmy problemy z rozegraniem akcji, dużo było strat i z tego przeciwnik zrobił przewagę punktową. Jeśli zagraliśmy strefą podkoszową, podeszliśmy pod nich, to wyszło nam kilka akcji. Były rzuty tyłem do kosza, z dystansu i półdystansu oraz z wjazdem na kosz. W obronie brakuje nam zbiórki, zastawiania gry ciałem, pomocy.
Drugim rywalem górali był MKS Gorlice. Mecz na styku, bardzo wyrównany, a o sukcesie zdecydowała świetna gra Kamila Łacnego z Gorlic. Rzucał z półdystansu, z dystansu, kapitalnie wjeżdżał pod kosz, dominował na tablicach. Rzucił 47 punktów. Już w pierwszej połowie wygranej przez przyjezdnych 19:13 zdobył 17 „oczek”. Łacnemu dorównywał w nowotarskim teamie Maciej Trzciński, który zdobył 36 punktów.
– Do krycia Łacnego desygnowałem Derebasa, ale w 6 minucie czwartej kwarty spadł z boiska za pięć przewinień – mówi Wojciech Polak. - Przegrywaliśmy już różnicą 15 punktów. W 5 minucie ostatniej kwarty doszliśmy rywala na 2 punkty, ale szybko nam odjechał.
Piątka Nowy Targ – Wisła Kraków 47:102 (10:22, 21:29, 12:27, 4:24)
Piątka: Żegleń 4, Senio 8. Trzciński 12, Kalata 2, Szymański 2, Derebas 8, Behounek 6, Pierwoła 5, Jaskierski, Burdyn, Żmuda, Kuraś. Trener Wojciech Polak.
Piątka Nowy Targ – MKS Gorlice 82:89 (13:19, 18:18, 19:25, 32:27)
Piątka: Jaskierski 2, Żegleń 1, Senio 6, Trzciński 36, Żmuda 8, Kalata 2, Szymański, Derebas 18, Pierwoła 7, Behounek, Burdyn, Bryniarski. Trener Wojciech Polak.
Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski