19.05.2012 | Czytano: 1633

Bez zwycięstwa(+zdjęcia)

W Nowym Targu rozegrano pierwszy turniej o mistrzostwo Małopolski w roczniku 1997. Na starcie stanęły trzy zespoły. Nowotarska Piątka przegrała oba spotkania.

Gospodarze rozpoczęli zmagania z faworytem rozgrywek, krakowską Wisłą. Już przed spotkaniem trener nowotarskiej Piątki nie miał złudzeń. – Jeśli nie rzucą nam 150 punktów, to będę zadowolony – powiedział.

Nie rzucili, tylko o dwa „oczka” przekroczyli setkę. Warunkami fizycznymi zdecydowanie przewyższali gospodarzy. Nawet ich najmniejszy był porównywalny wzrostem z najwyższym z Piątki, Derebasem. Nowotarżanin dorównywał wiślakom nie tylko centymetrami, ale także umiejętnościami. Zrobił ogromny postęp. Waleczny pod deskami, potrafiący zebrać piłkę, zastawić się i celnie rzucić. Musi jeszcze poprawić rzuty z osobistych, a będzie z niego duża pociecha. Pobyt w kadrze Małopolski, sprawił, iż okrzepnął, nabrał pewności siebie, podniósł umiejętności.

- W półfinale mistrzostw Polski, w małopolskiej kadrze był czwartym graczem pod względem ilości zdobytych punktów i przebywania na boisku. Drugi z kolei w zbiórkach. To czołowy gracz kadry. Jeśli postawi na koszykówkę, to kariera stoi przed nim otworem – informuje trener Piątki, Wojciech Polak.

Faworyt rozgrywek od początku uzyskał kilkupunktową przewagę i ją systematycznie powiększał. Górale mieli momenty dobrej gry i ciekawych zagrań.

- Wynik wskazywałby, że dzielą nas dwie klasy różnicy, ale ja jestem zadowolony z postawy chłopaków. Choćby z tego, że rzucili wiślakom 47 punktów. To nie jest zły rezultat, tym bardziej, iż w swoim roczniku ( 1998) z Tarnowem zdobyliśmy tylko 26 „oczek”. Widać postęp – twierdzi Wojciech Polak. – Krakowanie kryli nas na cały placu, naciskali i grali w takim tempie, którym nie gramy nawet na treningach. Nigdy nie graliśmy jeszcze w takim tempie i chłopaki się pogubili. Mieliśmy problemy z rozegraniem akcji, dużo było strat i z tego przeciwnik zrobił przewagę punktową. Jeśli zagraliśmy strefą podkoszową, podeszliśmy pod nich, to wyszło nam kilka akcji. Były rzuty tyłem do kosza, z dystansu i półdystansu oraz z wjazdem na kosz. W obronie brakuje nam zbiórki, zastawiania gry ciałem, pomocy.

Drugim rywalem górali był MKS Gorlice. Mecz na styku, bardzo wyrównany, a o sukcesie zdecydowała świetna gra Kamila Łacnego z Gorlic. Rzucał z półdystansu, z dystansu, kapitalnie wjeżdżał pod kosz, dominował na tablicach. Rzucił 47 punktów. Już w pierwszej połowie wygranej przez przyjezdnych 19:13 zdobył 17 „oczek”. Łacnemu dorównywał w nowotarskim teamie Maciej Trzciński, który zdobył 36 punktów.

– Do krycia Łacnego desygnowałem Derebasa, ale w 6 minucie czwartej kwarty spadł z boiska za pięć przewinień – mówi Wojciech Polak. - Przegrywaliśmy już różnicą 15 punktów. W 5 minucie ostatniej kwarty doszliśmy rywala na 2 punkty, ale szybko nam odjechał.

Piątka Nowy Targ – Wisła Kraków 47:102 (10:22, 21:29, 12:27, 4:24)
Piątka: Żegleń 4, Senio 8. Trzciński 12, Kalata 2, Szymański 2, Derebas 8, Behounek 6, Pierwoła 5, Jaskierski, Burdyn, Żmuda, Kuraś. Trener Wojciech Polak.

Piątka Nowy Targ – MKS Gorlice 82:89 (13:19, 18:18, 19:25, 32:27)
Piątka: Jaskierski 2, Żegleń 1, Senio 6, Trzciński 36, Żmuda 8, Kalata 2, Szymański, Derebas 18, Pierwoła 7, Behounek, Burdyn, Bryniarski. Trener Wojciech Polak.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama