27.04.2012 | Czytano: 1994

Halny mocniejszy od bryzy(+zdjęcia)

Bryza, to wiatr wiejący od morza, o zmiennym kierunku. To bardziej orzeźwiający wiaterek niż niszczący. Bryza, która dotarła do stolicy Podhala nie sprostała sile halnego (czytaj: koszykarkom z Nowego Targu), ale też łatwo się nie poddała. Nowotarżanki musiały zostawić mnóstwo serducha na parkiecie, by od zwycięstwa rozpocząć półfinałowy turniej o mistrzostwo kadetek w koszykówce.

Zażarty bój trwał aż do 16 minuty, kiedy to wynik oscylował wokół remisu. Prowadzenie zmieniało się dziesięć razy, cztery razy był remis. Ostatnie 4 minuty drugiej kwarty do kapitalna gra góralek, które na przerwę schodziły mając 12 punktów przewagi. W tej końcówce drugiej ćwiartki jokerem w tali Mirosława Ćwikla okazała się Ania Pudzisz, niezwykle waleczna dziewczyna pod tablicami, bitna, dla której nie było straconych piłek, a która trzy razy pod rząd przedziurawiła kosz. Trójki dorzuciły - Piędel i Rokiciak. Przybyszki z północy miały problemy z trafieniem do kosza, w tej części gry zdobyły tylko trzy punkty.

Góralki do końca meczu utrzymywały 12-10 punktową przewagę Myliłby się jednak ten, kto uważałby, że nie było emocji. Były i to ogromne, o czym świadczą dwie remisowe kwarty. Ławki aż kipiały od emocji. Szkoleniowiec Gorców zarobił technicznego. Jego podopieczne świetnie grały w obronie. Rywalki miały problemy z przedostaniem się w strefę podkoszową, a jeśli się już tam znalazły, to pudłowały, podobnie z półdystansu i dystansu. 18 punktów zdobyły spod kosza, a gospodynie 32. Z 18 prób za „trzy” wykorzystały tylko trzy. Również trzy razy zza linii 6,75 cm przedziurawiły kosz góralki, przy 10 próbach. Nowotarżanki zdobyły 13 punktów po stratach i 9 „oczek” z tzw. drugiej szansy, rywalki w obu przypadkach po 8.

W przyjezdnym zespole wystąpiła Julia Tyszkiewicz, córka byłej reprezentantki kraju Beaty Krupskiej Tyszkiewicz. Podobnie jak mama gra na rozegraniu. Była najskuteczniejszą zawodniczką w swoim zespole. Mama dwukrotnie zdobywała mistrzostwo Polski z Olimpią Poznań, broniła też barw Włókniarza Pabianice i AZS-u Poznań. Wieka postać polskiego basketu. Wielokrotnie mogłem ją podziwiać na parkiecie w hali Wisły. Córka idzie w jej ślady. Na parkiecie spędziła ponad 35 minut. Trenerka Magdalena Szymkiewicz na czterech zawodniczkach opierała grę zespołu.

Mirosław Ćwikiel miał szersze pole manewru. Najdłużej na parkiecie przebywała Joanna Jachymiak (34 min.). Ona na swoje barki wzięła ciężar gry rozgrywania piłki. Trzeba przyznać, że wykonała swoją robotę perfekcyjnie. Szczególnie w końcowe meczu, kiedy ważyły się losy spotkania, spokojnie rozgrywała długie akcje. W dużej mierze o sukcesie gospodyń zadecydowały punkty zdobyte przez zmienniczki – 22:8. Nie da się nie zauważyć dużego wkładu w zwycięstwo Eweliny Wójcik, wzmocnienia z Gorlic. To takie żywe sreberko, wszędzie jej było pełno, potrafiła wyłuskać piłkę rywalkom i przeprowadzić skuteczny kontratak.

- To było jedno z najlepszych, jeśli nie najlepsze nasze spotkanie w tym sezonie – twierdzi szkoleniowiec Gorców, Mirosław Ćwikiel. – Do tego zagraliśmy go z jednym z najmocniejszych zespołów w kraju. Przed rokiem przegraliśmy z Bryzą różnicą 20 punktów. Nie spodziewałem się, że tak potoczą się losy potyczki, że przeciwnik do przerwy rzuci nam tylko 22 punkty. Zresztą po przerwie powtórzył ten wyczyn. Wyraźnie przyjezdnym gra nie szła. Graliśmy mocno w obronie i popełniliśmy stosunkowo mało błędów jak na mój zespół. Do niewielu rzeczy można się doczepić. Może za dużo faulowaliśmy, ale jak się okazało i to miało swoją wartość. Przy tak agresywnej grze było nieuniknione. Troszkę popełnialiśmy błędów przy wyprowadzaniu piłki na połowie przeciwnika, ale kilka dziewcząt grało non stop i trzeba im wybaczyć Jestem zachwycony postawą zawodniczek. Widziały się na boisku, a kilka podań było przedniej marki. Zagraliśmy świetne zawody. Jeśli tak będziemy grali w kolejnych meczach, to mamy szanse wejść do finałów. Jutro jeszcze mocniejszy rywal PTK Pabianice.

Początek meczu o godzinie 17 w hali nowotarskich Gorców. Wszystkich sympatyków serdecznie zapraszamy. Koszykarki z Pabianic w inaugurującym spotkaniu rozgromiły Basket Polkowice 87:46, które o godzinie 15 zmierzą się z Bryzą Kolbudy.

Gorce Steskal Nowy Targ – Bryza Kolbudy 56:44 (16:16, 18:6, 14:14, 8:8)
Gorce Steskal: Czop 2, Piędel 10 (2x3), Wójcik 10, Szopińska 4, Rokiciak 7 (1x3), Florek 2, Jachymiak 11, Pudzisz 8, Lasyk 2 oraz Przybyło i Wolska. Trener Mirosław Ćwikiel.
Bryza: Wrzochal 4, Wolff, Tyszkiewicz 12, Franka 6, Leszka 10, Śmietańska, Plener 3, Jackowska 5, Latopolska, Urbańska 4. Trener Magdalena Szymkiewicz.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama