25.04.2012 | Czytano: 1467

Dynamo z Pucharem Gagarina (foto+ wideo)

Ekscytujący siedmioodcinkowy serial pod tytułem Puchar Gagarina dobiegł końca. Dynamo Moskwa dokonało niebywałej rzeczy. Przegrywało już w finale 1:3 w meczach i zdołało wygrać trzy kolejne spotkania i sięgnąć po najwyższe trofeum w KHL. Tym samym przerwało hegemonię zwycięstw zespołów z wschodniej konferencji.

- To coś niesamowitego. Kto po sezonie zasadniczym przypuszczałby, iż Dynamo zdobędzie puchar. Takich optymistów było mało. Awangard był krok od sukcesu i nie potrafił go zrobić w trzech kolejnych podejściach. Dynamit wypalił w piątym meczu i dzisiaj wybuchnął. Oleg Znarok świetnie przygotował fizycznie i psychicznie zespół do decydujących bojów. Gratuluję! – mówił komentator Rossija 2, Siergiej Gimajew.

Bohaterem spotkania okazał się strzelec jedynego gola Klepiš. Dokonał tego dopiero na początku 53 minuty. Fani Omska zamilkli, a Klepiš przyłożył rękę do ucha, jakby chciał usłyszeć: "Nie słyszę Was! Jesteście tu!" Do tego momentu trwał straszliwy bój, o każdy skrawek lodowiska.

 

- Nerwowo zaczęły oba zespoły. Stawka meczu ich sparaliżowała. Każda z drużyn zdawała sobie sprawę, że jest to mecz o wszystko. Stąd mało składnych akcji i zbyt dużo prostych, niewymuszonych błędów – oceniał pierwszą tercję ekspert kanału telewizyjnego Rossija2, mistrz świata z 1993 roku Andriej Nikoliszin. – W miarę upływu czasu gra nabrała tempa. Dynamo stworzyło więcej groźnych sytuacji pod bramką Ramo. Ten dwa razy się pomylił, ale szybko potrafił je naprawić. Goście świetnie grali w strefie środkowej i Awangard miał problemy z przedostaniem się składną akcją do tercji przeciwnika. Dopiero w końcówce uzyskał lekką przewagę.

 

Druga tercja znacznie lepsza, ale bez bramek. Krótkie krycie, nie ma czasu i miejsca, by oddać precyzyjny strzał. Uderzenia są blokowane lub padały łupem bramkarzy. Awangard ponownie w końcówce odsłony osiągnął przewagę, ale wcześniej grał w przewadze i nie potrafił założyć „zamka”. Rywal bardzo dobrze się bronił i wyprowadził kontrę, po stracie krążka przez Červenkę, o mały włos, a nie objąłby prowadzenia. Ekspert Rossija2 skrytykował, iż trener Summanen zbyt długo trzymał na lodzie pierwszą formację i dlatego Czech popełnił błąd. – Zawodnicy byli już zmęczeni. Trzeba pamiętać, iż gra prowadzona jest w szybkim tempie i ciało w ciało. To jest wyczerpujące i powinny być krótkie zmiany 30-35 sekundowe – mówi Andriej Nikoliszin. – Świetną robotę wykonują oba zespoły w obronie, przy czym gospodarze zdominowali tą część gry, sami zaś nie pozwolili na rozwinięcie skrzydeł przeciwnikowi.

 

- Trudno się gra, ale musimy być cierpliwi. Wierzę, że to my zadamy ten decydujący cios – powiedział w przerwie hokeista Dynamo, Igor Babienko. I zadali, chociaż można było w to wątpić, gdy na początku trzeciej tercji nie wykorzystali 70 –sekundowej podwójnej przewagi. W dramatycznej końcówce świetnie się bronili i po ostatniej syrenie wznieśli w górę Puchar Gagarina.

Najbardziej wartościowym graczem finałów został wybrany bramkarza Dynamo Aleksandr Jeremienko. Nagrodę wręczył mu prezydent KHL, Aleksander Miedwiediew. W dniu, kiedy jeden z najlepszych bramkarzy w historii światowego hokeja Władimir Trietiak obchodził 60 urodziny.

- Chciałbym zadedykować to zwycięstwo tym chłopcom, którzy zginęli w katastrofie lotniczej. Myślę, że wszyscy zawodnicy w naszym zespole zgodzą się ze mną. Ciężki był to sezon, trudno jednak zapomnieć to co się stało we wrześniu. Będziemy zawsze pamiętać o ich dzieciach - powiedział Aleksandr Jeremenko.

- Jesteśmy źli na siebie. Wszyscy siedzą w szatni i nikt ze sobą nie rozmawia. Wszyscy jesteśmy przygnębieni. Każdy wiedział jaki był to meczu. W drugiej strony to pierwszy medal w mojej karierze. Chcę podziękować fanom za wsparcie – powiedział Andriej Iwanow, zawodnik Awangarda.

Prezydent KHL Aleksander Miedwiediew powiedział: Dynamo udowodniło, ze nie wieli budżet, ale serce i doskonały trener i jego myśl dowodzenia zespołem.

- Gratuluję zwycięzcom. Dynamo pokazała prawdziwy charakter – powiedział trener Awangarda, Raimo Summanen, a nie Rastislav Čada jak wmawiał polskim kibicom komentator Orangesport. Čada (Czech, który z Koszycami w 2010 i 20011 zdobył mistrzostwo Słowacji) rzeczywiście prowadził zespół z Omska, ale… na początku sezonu. Pałeczkę po nim przejął Fin. Miejscowi kibice docenili pracę Fina, po meczu wznosili okrzyki: „Dzięki Raimo! Niech Bóg sprawi, abyś był naszym trenerem i wiele więcej!”

Awangard Omsk – Dynamo Moskwa 0:1 (0:0, 0:0, 0:1) w serii 3:4
0:1 Klepiš (Kvapil) 52:03.

Sędziowali: Rionn (Finlandia), Bułanow (Moskwa) – Siwow i Szeljanin (Moskwa).
Kary: 8 (2 – 0 - 6 ) – 4 (2- 2 - 0 ).
Strzały: 18 (7 – 9 - 2) – 19 (11- 4- 4 )
Wygrane wznowienia: 32 (9- 13 - 10 ) – 28 (12 – 9 - 7)
Widzów 10318

Awangard: Ramo; Salmela – Pujac, Ljamin – Škoula, Piwcakin – Aleksandrow, Gusiew; Červenka – Popow – Pierieżogin, Kurianow – Kałużnyj – Frołow, I. Wołkow - Awierin– Niestierow, Pierwuszin, – Sjomin – Iwanow. Trener Raimo Summanen.
Dynamo: Jeremienko; Novak – Bajkow, Gorochow – Barancew, Graniak – Jalasvaara, Sołowiow; Kokariew – Babienko – Mosaliow, Tolpeko – Piestunow – Soin, Kvapil – Klepiš - Anisin, Komarow – Gorowikow – K. Wołkow. Trener Oleg Znarok.

Stefan Leśniowski
FOTO: Чемпионат.com i Континентальная Хоккейная Лига.ru

Komentarze







reklama