Niestety tym razem prognozy okazały się trafione i dzień startowy powitał nas mżawką, wiatrem i przenikliwym chłodem. Nie zrażeni stanęliśmy na starcie dystansu mega (73km). Tylko Ernest się wyłamał i ruszył na trasę giga (110km). Po trzech godzinach ścigania, w dosyć trudnych warunkach, dotarliśmy na metę. W tym miejscu warto wspomnieć, że trasa różniła się diametralnie od tej znanej z poprzednich lat. Wiodła przez malownicze rejony dorzecza Warty oraz przez Dziewiczą Górę. Naszym zdaniem zmiany wyszły tylko na plus. Było szybko, mokro, czasem błotniście i co dziwne w Wielkopolsce nawet górzyście. Ostatecznie drużyna JMP.race zameldowała się na mecie w następującej kolejności.
Mega - M3
Piotr Biernawski – 15
Cezary Szafraniec – 17
Marcin Domin – 27
Krystian Piróg – 30
Krzysztof Mrugała – 41
Krzysztof Kępa tym razem miał pecha, ponieważ poważna awaria roweru nie pozwoliła mu ukończyć zawodów.
Giga - M3
Ernest Kurowski – 9
Po skończeniu zawodów obowiązkowy makaron, gorąca kąpiel i do domu. Inauguracja sezonu w wykonaniu JMP.race wypadła pomyślnie, choć oczywiście liczymy na to, że z maratonu na maraton będzie tylko lepiej.
Zdjęcia Renkaw