Zajazd Liderem

Disco Bajka - Disorder77 12: 0
Bramki: G. Ziajkiewiczx5, T. Ciesielka x 3, Ł. Michalik x2, P. Noworolnik, W. Noworolnik

Nawet słońce nisko zawieszone nad horyzontem i wpadające przez szklaną ścianę do hali sportowej w Maniowach nie było w stanie rozproszyć zawodników Disco Bajki, którzy wysoko pokonali Disordera 77 i umocnili się na pozycji wice-lidera. Tylmanowianie przybyli do Maniów w dobrych nastrojach, mieli bowiem przed sobą pojedynek z drużyną która zamyka tabele CALH. Jednak pierwsze minuty meczu były bardzo wyrównane. Disco Bajka raz po raz stwarzała zagrożenie pod bramką Disordera, jednocześnie odpierając groźne kontry przeciwników. Dopiero po kilkunastu minutach worek z bramkami otworzył P. Noworolnik, dokumentując tym samym przewagę tylmanowian, którzy zaczęli nabierać coraz większej pewności i pierwszą połowę zakończyli wynikiem 4-0.Zawodnicy Disco Bajki czując pewien niedosyt, drugą połowę zaczęli od mocnego ataku. Grając bardzo ofensywnie szybko podwyższyli wynik, a na listę strzelców kolejno i wielokrotnie wpisywali się: Ł. Michalik, P. Ziemianek, G. Ziajkiewicz, T. Łopata, T. Ciesielka, T. Kozielec, W. Noworolnik. Zuchwałość zawodników z Tylmanowej nie znała granic. Momentami wychodzili z kontrą atakując cała piątką wraz z bramkarzem H. Gołdynem na czele, któremu mało brakło, by także wpisał się na listę strzelców. Sytuacje taką można było nazwać ,,radosnym futbolem" w wykonaniu Disco Bajki, jednak dokładnie kontrolując przebieg meczu mogli sobie pozwolić na taką postawę. Słowa uznania należą się także dla zawodników Disordera gdyby nie ich waleczność i determinacja wynik spotkania na ich niekorzyść mógłby być znacznie wyższy. Postawa piłkarzy Disco Bajki świadczy, że są oni coraz bardziej zgrani i pewni siebie, a na finiszu CALH mecze w wykonaniu tej drużyny będą na pewno bardzo emocjonujące i nie lada gratką dla kibiców.

Tekst: Stanisław Michałczak

Migrond Ostrowsko - OSP Maniowy 8:7
Bramki: B. Waksmundzki x4, Ł. Młynarczyk x2, M. Garcarz, P. Klimowski, Ł. Sral x3, M. Jandura x2, M. Jaworski, G. Lupa

Pojedynek między Ostrowskiem a Maniowami po raz kolejny zaskoczył oglądających mecz. Strażacy, którzy od zeszłego roku nieco poszerzyli swój skład godnie stawili czoła zawodnikom Migrondu momentami zdobywając nawet prowadzenie. Ostrowsko jak na „starych wyjadaczy” przystało nie pozwoliło jednak odebrać sobie tak cennych na tym etapie punktów. Mecz od samego początku interesujący, bogaty zarówno w emocje, jak również w ciekawe sytuacje podbramkowe. Obydwie drużyny postawiły na napastników, którzy i tym razem stanęli na wysokości zadania. Ł. Sral jak zwykle dawał z siebie wszystko i skutecznie kończył akcje strażaków zdobywając dla nich 3 efektownie strzelone bramki. B. Waksmundzki grający dla Ostrowska z niezmiennym nr 6 zdobył natomiast dla swojej drużyny aż 4 bramki, i zapewne będzie starał się o tytuł najlepszego zawodnika, do którego notabene w tym roku konkurencja jest spora. Przebieg meczu bardzo wyrównany i wydawałoby się, że remis będzie najsprawiedliwszym zakończeniem tego pojedynku, jednak po silnym uderzeniu Ł. Młynarczyka Ostrowsko zdołało pokonać miejscową drużynę. Reasumując nie sposób nie pochwalić strażaków, którzy od zeszłego roku poczynili widoczne postępy.

Zapora 2012 - Zajazd Czorsztyński Team 3:6
Bramki: D. Leoniak x2, M. Sikora, A. Bednarczyk x2, B. Bukowski x2, A. Jandura, M. Jandura

Piłkarze Zajazdu Czorsztyńskiego wciąż w dobrej formie, co pokazali podczas kolejnej 11 już kolejki turnieju CALH. Team prowadzony przez Z. Jaworskiego po raz kolejny prezentował prawdziwą zespołową grę i konstruował sprawne akcje, których nie zdołali powstrzymać, ani obrońcy, ani też sam bramkarz Zapory. Już od początku meczu to właśnie Zajazd zdawał się narzucać tempo i charakter rozgrywek zmuszając tym samym przeciwnika do często niewygodnej dla niego gry. Kluszkowianie, co prawda także nie odpuszczali i starali się stwarzać dogodne do strzału sytuacje podbramkowe, niestety nie zawsze udawało się zakończyć je celnym strzałem. Druga połowa meczu należała już do aktualnego lidera tabeli, który z każdą minutą co raz odważniej pogrywał sobie z przeciwnikiem. Przyznać jednak należy, ze Zapora grała do końca. Pomimo kilku ładnych akcji nie zdołała jednak pokonać przeciwnika, który grał dobrze, a przede wszystkim mądrze. Zajazd Czorsztyński Team zakończył spotkanie zasłużoną wygraną 6:3 umacniając po raz kolejny swoją pozycję w turnieju.

Bryniu Nowy Targ - Grzęda Mix 5:8
Bramki: M. Fryźlewicz x 2, J. Paprocki, Sz. Rawski, M. Chudoba, B. Placek x4, A. Dobrzyński, Sz. Piekarczyk, Sz. Wójtowicz

Kolejny mecz był starciem między powiewem zapału młodzieńczego, a wieloletnim doświadczeniem. Chłopaki Brynia pojawili się w dobrym nastroju gotowi zarówno na wyczekiwaną wygraną, jak również ewentualną lekcję pokory. Grzęda Mix natomiast jak zwykle podeszła do meczu nie bagatelizując przeciwnika i szanując jego wysiłki. Nowotarżanie bardzo się starali, grali zespołowo i z całych sił próbowali oszukać zawodników Grzędy, byle tylko dostać się w pobliże bramki przeciwnika. To jednak wcale nie było łatwe. Atutem Grzędy jest niezaprzeczalnie doświadczenie oraz zgranie drużyny, dzięki czemu gra była przemyślana, a obrona skuteczna. Pomimo tego pojedynek momentami bywał wyrównany, a zawodnicy Brynia kilkakrotnie zdołali przebić się przez obronę rywala i oszukać jego bramkarza. Grzęda nie pozwalała jednak zbyt długo cieszyć się drużynie z Nowego Targu brutalnie ściągając ją na ziemię kolejnymi celnymi strzałami. Niekwestionowanym zawodnikiem Grzędy był tym razem B. Placek, który zdobył dla swojej drużyny aż 4 celne strzały. Ostateczny wynik; 8:5 dla doświadczonych, których zwycięstwo młodzież przyjęła z pokorą i bądź co bądź radosnym błyskiem w oku.

Tekst: Aneta Markus