Te dwa zespoły korespondencyjnie walczyły jeszcze o tytuł. Team Jana Leśnickiego mógł liczyć tylko na cud, ale sam jest sobie winny, bo wcześniej „umoczył” z Gladiatorem. Paka szybko wybiła marzenia o medalu mistrzowi pierwszej rundy Drużynie A. Już w pierwszej połowie aplikując jej cztery gole. Po przerwie ambitnie walczący beniaminek był bliski remisu, ale świetnie bronił bramkarz Paki.
Obrońcy mistrzowskiego tytułu ściskali kciuki za zdegradowanych już „piekarzy”, którzy w ostatnim meczu wieczoru zmierzyli się z Gladiatorem. Drużyna Hajnosów godnie pożegnała się z pierwszą ligą. Wysoko zawiesiła poprzeczkę aspirującemu do tytułu rywalowi. Ten tylko dwukrotnie prowadził, na początku i na końcu. „Piekarze”, którym w trakcie sezonu skład się „sypnął”, mieli mnóstwo szans na sprawienie niespodzianki, ale brakowało im chłodnej głowy w sytuacjach podbramkowych. Był taki moment, kiedy trzy razy bezskutecznie dobijali piłkę. Trzeba mówić o wymęczonym zwycięstwie nowego mistrza.
Na najniższym stopniu podium stanęła Gazda, zespół, po Pace Jana, z ogromnymi tradycjami i sukcesami. Team Pawła Batkiewicza musiał uporać się z Mix 40, by zgarnąć „brąz”. Dokonał tego, mimo iż po pierwszej połowie przegrywał 1:3. Pozwolił sobie narzucił styl rywala. Po przerwie zwarł szeregi i zdecydowanie wygrał wymianę ciosów.
W „hicie na dnie” trwał zaciekły bój o uratowanie się przez barażami, pomiędzy Asami a Suprą. Niespodziewanie w strefie tej znalazła się Supra, mistrz na trawie, który miał olbrzymią chrapkę na podwójną koronę. Marzenia, marzeniami, ale parkiet je zweryfikował. Zespół nie był monolitem pod dachem, Strama z Możdżeniem nie byli w stanie w dwójkę rozstrzygać rywalizacji na swoją korzyść.
Supra fatalnie rozpoczęła decydującą potyczkę. Sprawiała wrażenie zagubionej, niemającej koncepcji na pokonanie Asów. Rywal szybko skorzystał z niepewności w szeregach Supry i objął prowadzenie 3:0. Kto wie, czy to Asów nie uśpiło. Gdy myśleli już o przerwie, w ostatnich 94 sekundach, zainkasowali dwa potężne ciosy, zadane w odstępie 30 sekund. Gole „do szatni” kompletnie rozbiły psychicznie Asy.
Oba teamy w drugiej połowie przeszły ogromną metamorfozę. Asy motały się jak ryba w sieci. Grały bez ładu i składu, a przeciwnik dostał wiatr w żagle. Jego dominacja została udokumentowana trzema golami i zepchnęła w otchłań baraży rywala.
Supra – Asy 5:3 (2:3)
Bramki: Możdżeń 2, Strama, Kukliński, samobójcza – Hełdak, Rak 2.
Drużyna A – Paka Jana 4:6 (1:4)
Bramki: Górz, Batkiewicz, Leja, Sarna – Subik 2, Anioł, Kokoszka, Dudek, Długopolski.
Mix40 – Gazda 4:5 (3:1)
Bramki: Dobrzyński 3, Czubiński – Pędzimąż 2, Skawski 2, Czech
Piekarnia Hajnos – Gladiator 5:6 (1:1)
Bramki: A. Hajnos 2, Niedermaier 2, Kulesza – Augustyn 2, Pucharski, Karpiel, Gotkiewicz, Kasperek.
LP
|
DRUŻYNA
|
MECZE
|
PUNKTY
|
BRAMKI
|
---|---|---|---|---|
1
|
Gladiator |
14
|
28
|
74-57
|
2
|
Paka Jana |
14
|
27
|
79-58
|
3
|
Gazda |
14
|
25
|
67-65
|
4
|
Drużyna A |
14
|
23
|
86-76
|
5
|
Supra |
14
|
21
|
64-76
|
6
|
Mix60 |
14
|
18
|
61-65
|
7
|
Asy |
14
|
16
|
66-72
|
8
|
Piekarnia Hajnos |
14
|
7
|
52-81
|
Do drugiej ligi spadła Piekarnia Hajnos, a Asy rozegrają dwumecz z wicemistrzem drugiej dywizji o prawo gry w następnym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Miano najlepszej drużyny wywalczyli: Krzysztof Spyra, Bogdan Karpiel, Lesław Ossowski, Marek Zapała, Bartosz Szewczyk, Bartłomiej Augustyn, Rafał Adamczyk, Artur Kasperek, Wojciech Pucharski, Bartosz Gotkiewicz, Wojciech Batkiewicz.
Królem strzelców został Robert Możdżeń (Supra), który 30 razy pokonywał bramkarzy przeciwników.
Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcie Maciej Zubek