06.01.2012 | Czytano: 1028

Cofnięto czas

Popradczanie udali się na wyjazdową sesję. Ich pierwszym rywalem był zespół z Nowosibirska. Sympatycy hokeja mieli okazje obejrzeć spotkanie za pośrednictwem telewizji internetowej. „Lwy” – już tradycyjnie - przegrały, po wyrównanym boju.

Zwycięstwo mieli na wyciagnięcie ręki. Byli chwaleni przez komentatorów, ale punktów z tego nie przybywa. Skąd my to znamy. To takie nasze Podhale.

W pierwszej tercji często dochodziło do przekraczania reguł gry. Sędziowie odsyłali zawodników na ławkę kar. Popradczanie w połowie tercji nie wykorzystali 103- sekundowej podwójnej przewagi. Niemniej to oni schodzili na przerwę w jednobramkowym prowadzeniem. W 20 minucie Mikuš trafił do bramki, ale sędziowie puścili grę. Dograli do końcowej syreny i dopiero wtedy sprawdzili zapis na wideo. Za moment w boksie „Lwów” zapanowała radość. Zawodnicy mieli się już udać do szatni, lecz arbitrzy cofnęli czas i hokeiści musieli dograć 43 sekundy pierwszej odsłony.

Po zmianie stron gospodarze dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu, ale Laco nie dał się pokonać Tarasence (27 i 28 min.) i Lehterä (30 min.). Przyjezdni groźnie kontraktowali, ale vis a vis Laco również pewnie interweniował. Gospodarze przewagę udokumentowali golem w 34 min. Tarasenko z prawego skrzydła zerwał „pajęczynę” z bramki Laco. Chwile później popradczanie mieli dwie sytuacje (Mikuš i Niedorost), by ponownie objąć prowadzenie. Nie dasz, dostaniesz – sprawdziło się, co do joty. W 38 min. Enlund dał prowadzenie miejscowym.

W 44 minucie Nedorost, po ostrym ataku rywala, długo leżał na tafli. Po udzieleni pierwszej pomocy, udał się do szatni. Miejscowy hokeista nie został odesłany na ławkę kar, chociaż komentatorzy rosyjskiej telewizji byli zgodni, iż przekroczył reguły gry. W 49 min. goście mieli ogromną szansę na wyrównanie. Zakotłowało się pod bramką Kljucznikowa. Zwijał się jak w ukropie, ale wyszedł obronną ręką z trzech dobitek. 3 minuty później Netik wystrzelił spod nóg Zajcewa i musiał wyciągać „gumę” z bramki. Radość gości z wyrównania trwała zaledwie 80 sekund. Lewis dał się objechać Tarasnece, który w sytuacji sam na sam posłał krążek do bramki między parkanami Laco. W 56 min. Kriwonożkin wykorzystał grę w przewadze ( Fabricius na ławce kar). W 59 min. Mikuš z linii bramkowej wybił krążek zmierzający do siatki po strzale Małyszewa.

Sibir Nowosibirsk – Lev Poprad 4:2 (0:1, 2:0, 2:1)
0:1 Mikuš (Sigalet, Kristek) 19:17 w przewadze,
1:1 Tarasenko (Enlund) 33:54,
2:1 Enlund (Lehterä) 37:08,
2:2 Netik 51:38,
3:2 Tarasenko (Biełow) 52:58,
4:2 Kriwonożkin (Tarasenko) 55:45 w przewadze.

Sędziowali: Kadyrow (Ufa), Bełow (Jaroslaw) – Kisłow (Czelabińsk), Nazarow (Czelabińsk).
Kary: 8- 8 min.
Widzów 5000.

Sibir: Kljucznikow - Kutuzow, Pujacs, Drugow, Małyszew, Tarasenko - Bajew, Bełow, Makarow, Petrow, Kriwonożkin - Safronow, Zajcew, Enlund, Lehterä, Sannikow - Aleksejew, Nosow, Knjazew, Bogdanowskij, Worosziło - Pokrokowskij.
Lev: Laco - Hunkes, Mezei, Netik, Nedorost, Bartečko - Sigalet, Mihalik, Kristek, Mikuš, Špirko - Lewis, Štrbak, Novotny, Matai, Huna – Hellströ, Fabricius, Lundberg, Ježek.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama