30.12.2011 | Czytano: 2245

Śmignął rok

Za nami dwanaście miesięcy 2011 roku. Co przyniósł podhalańskim sportowcom? Wybraliśmy najlepszego sportowca, najlepszą drużynę i supertrenerów roku. Nie zapomnieliśmy też o sporcie młodzieżowym, bo przecież w młodzieży przyszłość. Dowiecie się także Państwo, kto był multimedalistą 2011 roku na Podhalu. Zapraszamy do lektury.

Najlepsi sportowcy
1. Tadeusz Błażusiak – endurocroos. Wybór był banalnie prosty. Galaktyczny, kosmiczny, odlotowy, fruwający, perfect – to przymiotniki, jakimi obsypywali Polaka amerykańscy dziennikarze. Zdobył wszystko, co było do zdobycia. Wywalczył drugi raz z rzędu halowe mistrzostwo świata, po raz piąty (tego przed nim nikt nie dokonał) wygrał najbardziej ekstremalny rajd w Europie, Erzbergrodeo. Po raz trzeci z rzędu wywalczył tytuł mistrza Ameryki. Dokonał tego w imponującym stylu, wygrywając wszystkie osiem finałów. To też rekord tej imprezy. Wcześniej wygrał najbardziej prestiżowe i medialne w Stanach Zjednoczonych zawody X-Games. Dzierży rekord czternastu z rzędu wygranych finałów.

- Rzeczywiście niesamowity sezon – przyznaje Tadeusz Błażusiak. - Podręcznikowy, bez błędów z mojej strony, bez problemów ze sprzętem. Nie było także żadnej poważniejszej kontuzji poza problemami z kciukiem, które wykluczyły mnie z treningów na trzy tygodnie. Wszystkie elementy ułożyły się w jedną całość, doprowadzając do sukcesów. Wbrew pozorom nie było łatwych zawodów. Każde są inne, na każdych czyhają pułapki. Stojąc w bramce startowej każdy ma równe szanse. Dlatego bardzo ważne jest przygotowanie fizyczne i mentalne. Jak się wygrywa, to nabiera się pewności siebie. Wiem dokładnie jak się przygotowywać, żeby być najszybszym. Mam swój program, który od kilku lat wykonuję i ściśle go przestrzegam. Na razie z dobrym skutkiem. Ciągle jestem pod wrażeniem startu w X-Games. W Stanach Zjednoczonych jest to największa impreza roku w sportach ekstremalnych, niezwykle medialna.

Błażusiak ostatni miesiąc 2011 roku spędził na…galach. Jego dokonania w tym sporcie doceniła FIM, która podczas uroczystej gali uhonorowała go tytułem mistrza świata SuperEnduro. - Faktycznie wpadłem w taki okres, że co rusz biorę udział w jakiejś gali. Ta portugalska miała szczególny charakter, chociaż kolidowała ze startami. Musiałem się rozdwoić, ale miło było. Była okazja do spotkania największych gwiazd sportów motocyklowych – powiedział mistrz.

 

2. Mateusz Polaczyk – kajakarstwo górskie. Wychowanek Pienin Szczawnica zdobył srebrny medal mistrzostw świata i wywalczył awans na igrzyska olimpijskie w Londynie. Czekaliśmy na ten medal bardzo długo, bo od 1973 roku, kiedy to Wojciech Gawroński wypływał brązowy medal. To nie jedyny sukces Mateusza w tym roku. 12 czerwca wywalczył także drużynowe mistrzostwo Europy w La Seu, razem z bratem Grzegorzem, a miesiąc później został młodzieżowym mistrzem Europy w Banja Luce.

Wszystko wskazuje na to, że w Londynie wystartuje na nowym kajaku. Oczywiście produkcji taty. Na takie zawody jak w Londynie łódka musi być specjalna. – Model „londyński” będzie drugim, bo pierwszy nie przeszedł pomyślnie testów – informuje Mateusz.

Mateusz w ostatnich dniach Starego Roku zmienił barwy klubowe. W przyszłym roku będzie reprezentował Zawiszę Bydgoszcz. – Chciałem być z braćmi Grzegorzem i Rafałem. W trójkę będzie nam raźniej i możemy stworzyć ciekawe troi – mówi.

 

3. Katarzyna Rogowiec – niepełnosprawna narciarka z Rabki. Mistrzyni świata. Z światowego czempionatu w Chanty Manijsk przywiozła sześć medali, z siedmiu wywalczonych przez biało – czerwonych.

 

4. Andrzej i Filip Brzezińscy – kajakarstwo górskie. Mistrzowie Europy indywidualnie i zespołowo w C2, złoci medaliści młodzieżowych mistrzostw Polski oraz srebrni w seniorach,. Podczas mistrzostw świata seniorów zajęli piąte miejsce w C2x3.

- W środowisku kajakarstwa znany i doceniany duet – mówi mistrzyni świata Maria Ćwiertniewicz. – Niestety niedoceniani przez władze Krościenka. Przecież rozsławiają piękną pienińską krainę na całym globie. O nich z wielkim szacunkiem wypowiadają się największe autorytety kajakarstwa w świecie. To niezwykle utalentowani chłopcy, z których polskie kajakarstwo może mieć mnóstwo pociechy.

 

5. Kamil Stoch – skoki narciarskie. Uważany jest za następcę Adama Małysza. W minionym roku wygrał letnie indywidualne mistrzostwo Polski oraz Letnią Grand Pirx z Klingethal. Zimą zwyciężył w Pucharze Świata w Planicy, Zakopanem i Klingenthal oraz zdobył tytuł mistrza kraju.

 


Najlepsze drużyny
1. Madex Górale Nowy Targ – unihokej. Mistrz Polski seniorów i juniorów. Seniorzy przełamali 11-letnią hegemonią Szarotki. Górale byli zawsze w cieniu wielkiego lokalnego rywala. Niektórzy mówili już o kompleksie. Wielu twierdziło, iż był to wypadek przy pracy Szarotki, ale nowy sezon potwierdza, iż nie było w tym przypadku. Górale, co prawda zajęli drugie miejsce w sezonie zasadniczym obecnego sezonu, ale dwukrotnie pokonali wielokrotnych mistrzów kraju. Już teraz wszyscy sobie ostrzą zęby na finał play off. Gdyby do niego nie doszło, byłaby to nie lada sensacja, bo sezon regularny potwierdził supremacją nowotarskich zespołów.

„ Cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce są słodkie” - twierdzi Jan Jakub Rousseau, a Antoine de Saint-Exupéry dodaje: „cierpliwość to ostatni klucz, który otwiera drzwi do sukcesu”. Te słowa pasują jak ulał do Górali i twórcy zespołu Dominika Siaśkiewicza. Tylko ludzie, którzy wierzą w to, co robią, którzy nie załamują się porażkami, a konsekwentnie dążą do wyznaczonego celu, sięgają po zaszczyty. - By zostać mistrzem, trzeba w to wierzyć, myśleć po mistrzowsku, czuć się mistrzem i do tego dążyć – mówi Dominik Siaśkiewicz. - Przez sześć lat ciągle oglądaliśmy plecy Szarotki, ale rywalizując z silnym rywalem podnosiliśmy poziom, wyciągaliśmy wnioski. W poprzednich latach przystępowaliśmy do finałowych bojów pogodzeni, że jesteśmy wicemistrzami. W tym roku zmieniliśmy podejście. Wszyscy byli zdeterminowani i uwierzyli, że mistrzowska korona trafi do naszych rąk.

Górale nie zaniedbali zaplecza. Wykorzystali, iż lokalny rywal zaniedbał szkolenie młodzieży i wyłowili „perełki”. Jak choćby 15- letniego Patryka Wronkę, który bardzo szybko zachwycił swoją grą szwedzkich selekcjonerów seniorskiej drużyny narodowej i w listopadzie zadebiutował w niej podczas turnieju w Niemczech. W Góralach chce grać także Karol Pelczarski, kolejny wielki talent.

 

2. Worwa Szarotka Nowy Targ – unihokej. Wicemistrz kraju w seniorach, złoty medal juniorek w mistrzostwach Polski. Juniorki zawstydziły panów. Postarały się o dużą niespodziankę, bo nikt na nie liczył. Awans do turnieju finałowego wydawał się być już dużym sukcesem, tym bardziej, iż trener Lesław Ossowski dysponował bardzo młodym składem (juniorki młodsze).

 

3. AMK Gorce Nowy Targ – trial. 20 tytuł mistrza kraju. Srebro i brąz indywidualnie. Do tego cztery medale w młodzieżowych klasach. Na motocyklistów z Nowego Targu nie ma mocnych. W klasyfikacji drużynowej znokautowali rywali. O 725 punktów byli lepsi od Smoka Kraków. - Rywale przekonali się, że nie da się kupić 2-3 zawodników i sięgnąć po mistrzostwo kraju. To nie futbol czy hokej, w tej dyscyplinie podwalinami sukcesu jest praca od podstaw – mówi Bogusław Sięka.

- Sezon bardzo udany, nie tylko pod względem sportowym – mówi prezes AMK Gorce, Mieczysław Batkiewicz. – Staramy się rozwijać, myśleć kategoriami biznesowymi. Dlatego w naszych planach jest zbudowanie toru extreme, dla trialu i endurocrossu. Nasza młodzież ma ogromny potencjał. W reprezentacji Polski na dziesięciu zawodników, dziewięciu to motocykliści naszego klubu. Po raz pierwszy też trenerem jest nasz człowiek Rafał Luberda. W Pucharze Narodów nasza drużyna zajęła ósme miejsce w grupie B.

 

4. Lubań Maniowy – piłka nożna. Historyczny awans do trzeciej ligi. To drugi zespół z Podhala, po nowotarskich „Szarotkach”, występujący w tej klasie rozgrywkowej.

 

5. Watra Białka Tatrzańska – piłka nożna. Awans do czwartej ligi. Największe osiągniecie w historii klubu.

 


Supertrenerzy w grach zespołowych (seniorzy)
1. Tomasz Klag i Tomasz Kowalczyk ( I liga tenisa stołowego kobiet, Gorców) – 78,9% zwycięstw ( 15 wygranych meczów, 3 remisy, 1 porażka). Prowadzą również drugoligowy zespół męski i tutaj też osiągnie świetny wynik – 60% zwycięstw ( 9 -3 -3). Ich praca owocuje medalami w turniejach indywidualnych, gdzie podopieczni zdobyli jeden medal młodzieżowych mistrzostw Polski i 21 krążków w czempionacie Małopolski.

2. Bartłomiej Walczak (piłka nożna; KS Zakopane) – 76,7% zwycięstw ( 23 wygrane mecze, 2 remisy, 5 porażek). Charyzmatyczny szkoleniowiec, ceniony na Podhalu. Wymagający. Wcześniej odnosił sukcesy z czwartoligowy Huraganem Waksmud Lubaniem Maniowy.

3. Sebastian Krupa (piłka nożna; Lubań Tylmanowa) – 73,1% zwycięstw ( 19 wygranych, 3 remisy, 4 porażki). Odmienił oblicze tylmanowian. Jego zespół prezentował najciekawszy futbol w klasie A.

4. Arkadiusz Pysz (unihokej kobiet; MMKS Podhale Nowy Targ) – 72,2% ( 13 -1 -4). Z hokeja przerzucił się na unihokej i wydaje się, że trafił w dziesiątkę. Wywalczył brązowy medal mistrzostw Polski, został selekcjonerem reprezentacji kraju, która w niedawno zakończonych mistrzostwach świata zajęła szóste miejsce, najwyższe w historii polskiego unihokeja seniorskiego.

5. Jakub Jeziorski (piłka nożna; Jordan Jordanów) – 53,4% ( 16 – 4 -10).
6. Paweł Podczerwiński (piłka nożna; LKS Szaflary) – 50% (15-6-9).
7. Adam Chlebek ( piłka nożna; Huragan Waksmund) – 50% (13 – 5 -9).
8. Andrzej Darlewski (piłka nożna; Jarmuta Szczawnica) – 46,2% ( 12 – 3 -11).
9. Marek Żołądź (piłka nożna; Lubań Maniowy) – 45,2% (14 – 11 -6).
… Jacek Szopiński (hokej; MMKS Podhale) – 29,2% ( 14 wygranych, 34 porażki).


Supertrenerzy młodzieży w grach zespołowych
1. Ryszard Kaczmarczyk (hokej; MMKS Podhale) – 83,5% zwycięstw ( 20 wygranych, 4 porażki); brązowy medal mistrzostw Polski juniorów młodszych. Takich szkoleniowców trzeba szukać ze świecą w ręku. Wymagający nie tylko do zawodników, ale także od siebie. Nie stoi w miejscu, ciągle szuka nowych rozwiązań, popatruje i uczy się.

2. Bartosz Gotkiewicz (unihokej; Madex Górale) – 81,8% zwycięstw ( 9 wygranych, 2 porażki) – mistrzostwo Polski juniorów, prowadząc zespół wspólnie z Piotrem  Bełtowskim. W szkoleniowym debiucie to ogromny sukces.

3. Wojciech Polak (koszykówka; UKS Piątka) – 79,4% zwycięstw ( 27 -7) – mistrz Małopolski. Rozpoczynał koszykarską trenerkę od dziewczyn. Miał sukcesy w mistrzostwach Polski z kadetkami. Porzucił dziewczyny dla chłopaków i mimo iż ma zespół „kucharzy” – jak on to mówi – potrafił zadziwić krakowski światek basketu.

4. Arkadiusz Pysz (unihokej; MMKS Podhale) – 76, 7% (23 – 2 -7 ) – brązowy medal mistrzostw Polski juniorek młodszych; finał B w juniorkach.

5. Witold Chamuczyński (koszykówka; Gorce) – 73, 7% (14 – 5) – mistrzostwo Małopolski; brązowy medal IMS. Budowniczy basketu w stolicy Podhala. W klubie od dłuższego czasu nie pracował. Nie potrzebowano widocznie takiego fachowca. Robił swoje w szkole, gdzie jego drużyny wygrywały finały wojewódzki z zespołami, w których aż roiło się od „profesjonalnych” koszykarek. Wrócił do Gorców.

6. Łukasz Gil (hokej; MMKS Podhale) – 73, 5% (25 – 9) – wicemistrzostwo polski juniorów.
7. Lesław Ossowski (unihokej; Worwa Szarotka) – 70% (7 – 2- 1) – mistrzostwo Polski juniorek.
8. Mirosław Ćwikiel (koszykówka; Gorce) – 58, 8% ( 10 -7) – drugie miejsce w Małopolsce kadetek, 17. w kraju.


Na krawędzi
To był burzliwi rok hokejowego Podhala. Nie brakowało w nim bolesnych porażek zarówno na sportowej niwie jak i organizacyjnej. Ale były też dobre, emocjonujące mecze, po których rozgrabione „Szarotki” w marcu zajęły piąte miejsce w PLH. Sukces ponad stan, bo też z mistrzowskiego zespołu odeszło 11 graczy. Zastąpili ich młodsi. Do tego start w ekstraklasie był mocno zagrożony. Dla mistrza Polski zabrakło, bowiem miejsca wśród najlepszych. Trzeba było w barażu bić się o prawo gry w elicie. Ale to było w sierpniu 2010 roku.

- W sytuacji, jaka była na początku sezonu 2010/11, piąte miejsce było szczytem marzeń – mówi nasz ekspert, Jacek Kubowicz. – Adekwatne do umiejętności, stanu posiadania i organizacyjnych możliwości. Nie oszukujmy się, był to sukces. Ograliśmy mocny i z wielkimi ambicjami Sanok. Nie ważne, jak, bo wynik poszedł w świata. Lepsi byliśmy od Krynicy, ograliśmy Gdańsk, a z Unią w play off stoczyliśmy pasjonujące boje.

Wydawało się, że w kolejnym sezonie może być tylko lepiej. Zresztą tak zapowiadali sternicy klubu, i to głośno, że dają sobie rok na, nazwijmy to, adaptację. Okazuje się, że 12 miesięcy, a nawet więcej nie wystarczyło na naukę profesjonalnego działania. Latem motali się jak ryba w sieci. Nie potrafili znaleźć tytularnego sponsora, ba nawet drobnych, by zespół sprawnie funkcjonował. Niektórzy żartowali, że sponsor był i ma swoją siedzibę na Podkarpaciu. Mowa oczywiście o Ciarko Sanok. Bo sanoczanom sprzedano kolejnych zawodników, nie bacząc na to, że to tylko może pogrążyć nowotarski hokej. Nie wykazali się menadżerską mądrością, przewidywaniem. Ot, jak typowi amatorzy, pościli wszystko na żywioł.

- Piąte miejsce uśpiło sterników klubu – twierdzi Jacek Kubowicz. – Wydawało im się, iż w studzience pod dostatkiem jest życiodajnej wody i kolejne młode krople sprostają ekstraklasowym wymaganiom. Nie udało się. Nie udało się zastąpić Marcina Kolusza, Damiana Kapicę czy też stranieri, Milana Baranyk i Franitška Barklika. Pozostał tylko jeden obcokrajowiec Kelly Czuy, ale przyjechał nieprzygotowany. Dopiero od połowy listopada zaczął przypominać gracza z poprzedniego sezonu. Teraz ta polityka odbija się czkawką. Bilans tego sezonu jest szokujący. Zaledwie dwie wygrane w normalnym czasie i ostatnie miejsce w tabeli. Dodajmy, że okupujemy je od pierwszej kolejki. Szukanie sponsora w tej sytuacji jest zdecydowanie trudniejsze, niż, gdy zajęło się piąte miejsce. Przekonać sponsora, że będziemy lepsi, będzie bardzo trudne. Zresztą rozmowy z tytularnym sponsorem się przeciągają. Zarząd twierdzi, że są zawansowane i darczyńca z dużą kasą jest na horyzoncie. Dlatego dziwię się, że działacze nie zaryzykowali i nie wzmocnili zespół obcokrajowcami. Okienko transferowe już zamknięte. Kto nie ryzykuje ten przegrywa. W tym składzie trudno będzie się utrzymać. Niemniej życzę hokeistom i kibicom pozostania w lidze.


Zmiana warty
Unihokej pomalutku wypiera hokej. Podczas, gdy hokeiści nie mogą utworzyć najmłodszej klasy sportowej, o wiele tańsza nie ma z naborem najmniejszego problemu. Tym bardziej, iż unihokej przyjęty został w poczet dyscyplin olimpijskich i wszystko wskazuje, że już w 2020 roku może pojawić się na igrzyskach.

W pierwszym półroczu doszło do trzęsienia ziemi. Szarotka, która 11 razy z rzędu sięgała po mistrzostwo kraju, musiała oddać koronę lokalnemu rywalowi, Madex Górale. Dla Górali był to wyśmienity rok, bo również juniorzy sięgnęli po mistrzostwo kraju. Honor Szarotki obroniły juniorki, zdobywając mistrzostwo Polski.

W nowym sezonie oba seniorskie zespoły zajęły dwa pierwsze miejsca w grupie i awansowały do play off, gdzie zapewne znowu dojdzie do nowotarskich derbów. Już wszyscy sobie ostrzą zęby na te pojedynki. Tylko gdzie będą rozegrane? Ostatnie finały grano w Niedzicy. Co prawda dla fanów obu drużyn dotarcie do Niedzicy nie sprawiło problemów, ale na pewno, gdyby spotkania rozgrywane były w Nowym Targu, powiedzmy na hali lodowej, to promocja byłaby z pewnością lepsza.

W ekstraklasie kobiet brązowy medal zawisł na szyjach zawodniczek MMKS Podhale. To spadek o jedną pozycję w dół w porównaniu z poprzednim sezonem. Nowotarżanki odgrażają się, że ten sezon będzie ich. Na razie ustępują w grupie miejsca Absolwentowi Siedlec, ale przed nimi najważniejsza faza mistrzostw. Potencjał jest w zespole, co pokazały choćby niedawno zakończone mistrzostwa świata. Polki, z sześcioma nowotarżanka w składzie, do tego prowadzone przez nowotarski duet trenerski Arkadiusz Pysz i Jacek Michalski, zajęły szóste miejsce. Najlepsze w historii polskiego seniorskiego unihokeja.


Pukanie do bram ekstraklasy
Jeśli mówisz KS Gorce Nowy Targ, to kojarzysz z tenisem stołowym i koszykówką. Tenisistki są wizytówką klubu. Przed dwoma laty debiutowały w ekstraklasie, ale zapłaciły frycowe, albo jak to woli, brakiem w składzie skośnookich pingpongistek. Po roku trzeba było wrócić w pierwszoligowe szranki i były o krok od powrotu do ekstraklasy. Po dobrym sezonie w pierwszej lidze i drugim miejscu, nie udało się przeskoczyć ostatniej przeszkody, barażu z KU AZS PWSIP Wałkuscy Łomża (4:6 i 5:5).

W nowym sezonie podjęły nowe wyzwanie. W lidze przewodzą, ale najważniejsza faza mistrzostw przed nimi. Wysoką formę trzeba będzie potwierdzić z barażu.

Panowie pierwsze półrocze nie zapiszą do udanych. Oczekiwano od nich znacznie więcej. W klubie marzy się pierwsza liga. Być może w nadchodzącym roku marzenia się spełnią. W drugiej lidze panowie jeszcze nie przegrali meczu i są jednym z kandydatowi do premii w postaci meczów barażowych.

Indywidualnie zarówno panie jak i panowie szczycą się tytułami mistrza Małopolski. Zdobyli 21 medali. Najcenniejszy sukces odniosła tylko Izabela Godlewska, która w grze podwójnej została brązową medalistką młodzieżowych mistrzostw Polski. Ona też jest w posiadaniu dwóch złotych krążków i srebrnego z mistrzostw Małopolski. Dwoma złotymi medali może pochwalić się Jakub Czyszczoń.

W koszykówce sukcesy również na szczeblu wojewódzkim. Kadetki były drugie w Małopolsce, a 17. w mistrzostwach Polski. Po raz pierwszy Gorce zgłosiły zespół do pierwszej ligi kobiet. Zbudowany został w oparciu o juniorki. Miał się ogrywać, by w kolejnych latach odnosić sukcesy. Tymczasem w nowym sezonie kilka zawodniczek zrezygnowało z uprawiania besketu i trzeba było rozpocząć budowę nowej drużyny, w oparciu o kadetki. Te płacą frycowe, ale nauka – miejmy nadzieję - nie pójdzie w las.

Jeśli jesteśmy przy baskecie, to nie należy zapominać o męskim teamie UKS Piątka Nowy Targ. Podopieczni Wojciecha Polaka sięgnęli po mistrzostwo województwa zarówno klubowe jak i szkolne. W szkolnych rozgrywkach sklasyfikowani zostali na 15. miejscu w Polsce.


Piłkarskie awanse
Najpopularniejsza dyscyplina piłka nożna też odnosiła sukcesy. Lubań Maniowy jest drugim zespołem z Podhala, który występuje w trzeciej lidze. Pierwszym było Podhale, pod koniec lat 70-tych. W debiucie maniowianie plasują się w środku tabeli i co najważniejsze, nie przegrali z żadną z drużyn, która jest za nimi. A były obawy o dyspozycję Lubania. Przed sezonem nie docierały zbyt krzepiące wieści. Trzej bramkostrzelni zawodnicy opuścili klub. Rafał Waksmundzki i Jacek Pietrzak przenieśli się do Limanowej, a Sławek Kurnyta wrócił do Tylmanowej. Nie ma jednak ludzi niezastąpionych, chociaż ... Takich snajperów Lubań nie miał.

- Zakładałem przed sezonem, że dobrym osiągnięciem będzie zdobycie 20 punktów. Nie udało się, zabrakło dwóch. Co prawda mamy w dorobku „oczko” więcej, ale to już z rundy wiosennej – mówi trener, Marek Żołądź.

Krok do przodu zrobiła też Warta Białka Tatrzańska, awansując do czwartej ligi. Podhalański rodzynek na tym szczeblu rozgrywkowym, również poczynał sobie nieźle. Jest w środku stawki, na 8. miejscu.

- Dwadzieścia zdobytych punktów to nawet więcej niż mogliśmy się spodziewać przed rozgrywkami – twierdzi trener, Stanisław Strama.

W piątej lidze prym wiedzie KS Zakopane. Już drugi sezon puka do czwartoligowych bram. Być może wreszcie je otworzy. Zakopiańczycy tylko dwa razy przegrali, odnosząc 12 zwycięstw i raz remisując.

O udanym roku mogą mówić w Poroninie. Tamtejszy Poroniec awansował do piątej ligi i rok zakończył w niej na fotelu wicelidera.


Ósmy raz z rzędu
Na tri alowcach AMK Gorce Nowy Targ można polegać jak na Zawiszy. Po raz ósmy z rzędu, a 20 w historii, wywalczyli tytuł drużynowego mistrza kraju. Indywidualnie Gabriel Marcinów zdobył wicemistrzostwo Polski i Puchar MACEC (srebro dla Konrada Legutko), a Michał Łukaszczyk stanął na najniższym stopniu podium w mistrzostwach Polski. Do tego dorzucili medale młodzicy – Andrzej Luberda (srebro) i Oskar Kaczmarczyk (brąz).

W Pucharze Polski w klasie weteran, po raz kolejny nie miał sobie równych wielokrotny mistrz Polski, Bogusław Sięka. Za nim jak cień podąża Marek Pawlikowski. W ich przypadku można powiedzieć, że są jak wino.

W kobietach złoto wywalczyła zawodniczka z Ochotnicy, Anna Czubernat, przed Sonią Klich. Na czwartej pozycji ukończył zawody w klasie maluch, 10-letni Maciej Steskal.

W Pucharze MACEC w grupie B triumfował Jakub Łukaszczyk, największe odkrycie roku. Wyprzedził byłego mistrza kraju Przemysława Kaczmarczyka.


Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym…
Młodzież przyszłością narodu - frazes znany wszystkim. Młodym ludziom powtarza się, że ma ruszyć bryłę z posad świata. Zmienić świat na lepsze. To dotyczy także sportu. Starzy mistrzowie wiecznie nie będą zdobywać medali, punktów. Będą musieli oddać pałeczkę młodym. To naturalna kolej rzeczy. Mądre jest powiedzenie: „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. W przysłowiach zawarte jest całe bogactwo filozoficznych rozmyślań. To, czego teraz nauczy się młodzież, później na pewno zaprocentuje.

Czy mamy młodzież zdolną odnosić sukcesy nie tylko w młodzieżowym, ale później w dorosłym sporcie? Wiele zależy od niej, od samozaparcia, chęci osiągnięcia sukcesu, ale także od ich nauczycieli, szkoleniowców.


Młodzieżowi multimedaliści mistrzostw Polski
1. Angelika Fudalej (łyżwiarstwo szybkie; SNPTT Zakopane) - 5 ( 5 złotych).
2. Liliana Iwaniszyn (łyżwiarstwo szybkie; SNPTT Zakopane) – 5 medali ( 3 złote, 2 srebrne).
3. Urszula Włodarczyk ( łyżwiarstwo szybkie; SNPTT Zakopane) – 5 ( 2 złote, 2 srebrne, 1 brązowy).
4. Sabina Majerczyk ( narciarstwo alpejskie; SPSZ Nowy Targ) – 4 ( 3 złote, 1 srebrny).
5. Grzegorz Jakubowicz (biathlon; BKS WP Kościelisko) – 3 ( 3 złote).
6. Andrzej Leśniakiewicz ( snowboard; Dawidek Team Zakopane) – 3 ( 3 złote).
7. Anna Mąką (biathlon; BKS WP Kościelisko) – 3 ( 2 złote, 1 srebrny).
8. Jakub Kłusak (narciarstwo alpejskie; AZS Zakopane) – 3 ( 2 złote, 1 brązowy).
9. Maria Bukowska (biathlon; BKS WP kościelisko) – 3 ( 1 złoty, 2 srebrne).


Wyniki współzawodnictwa dzieci i młodzieży ( w nawiasie miejsce w kraju)
1. AZS Zakopane ( 22) – 651,2 pkt.
2. BKS WP Kościelisko ( 28) – 478,66
3. Dawidek Team Zakopane (107) – 213,50
4. Podhale Nowy Targ (191) – 149,82
5. Regle Kościelisko (330) – 104,5
6. Gorce Nowy Targ (400) – 87,34
7. SPSZ Nowy Targ (431) – 82,5
8. Wisła Zakopane (480) – 76
9. Pieniny Szczawnica (610) – 61
10. Luboń Skomielna Biała (859) – 43.


W sportach zimowych nie mamy, co narzekać. Najwięcej multimedalistów mamy wśród łyżwiarzy szybkich, biathlonistów, alpejczyków, skoczków narciarskich, biegaczy, snowboardzistów. Oni zdobyli wór medali podczas mistrzostw Polski juniorów i w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży dla juniorów młodszych. Będziemy uważnie śledzić ich dalsze losy. Podobnie jak utalentowanej Oli Malinowskiej i Alana Kacicy na alpejskich trasach.

W sportach letnich o takich medalowych sukcesów nie można było się spodziewać, a to, dlatego, że jeden zawodnik nie miał okazji startować w wielu konkurencjach. Niemniej są perełki, którymi warto się zainteresować. Udany rok mieli kolarze górscy. Sabina i Jakub Zamroźniakowie (UKS Podwilk), Monika Żur i Kamila Karkula ( Luboń Skomielna Biała). Chcą iść w ślady Pauli Goryckiej, wychowanki jordanowskiego Sprintu. Późno zaczęła się ścigać, ale przebojem wdarła się do kadry młodzieżowej MTB. Ma jeden cel – medal olimpijski.

20- letnia Wiola Hajnos z Czarnego Dunajca, samozaparciem, kok po kroku dążyła do celu. Jej marzenia zaczęły nabierać właściwego kształtu. Do tego w dyscyplinie, która nie jest popularna na Podhalu, w WKKW. Akademickie Mistrzostwo Polski, czwarte miejsce w międzynarodowych zawodach CIO* Baborówko, drugie i trzecie miejsca w zawodach krajowych, a w rankingu Małopolski plasuje się na pierwszym miejscu w kategorii młody jeździec. Wszystkie osiągnięcia to także zasługa konia Jany.

Na koniu sukcesy odnosiła Patrycja Paluch. Została wicemistrzynią i halową mistrzynią Polski juniorek młodszych w ujeżdżeniu.

W trialu rowerowym Filip Mrugała zalicza się do światowej czołówki, ale ten sezon stracił przez kontuzję. Zdołał w tym roku zdobyć brązowy medal juniorskich mistrzostw Europy i namieszać w Pucharze Świata.

Podhale ma też mistrza w żeglarstwie, Szymona Urzędowskiego. Zaś w motocrossie drugim wicemistrzem Słowacji został Patryk Gudbaj.

W grach zespołowych pojawiła się drugi Wacław Kuchar. Nazywa się Patryk Wronka. Ma 15 lat, a już gra w seniorach Madex Górale. Był wybijającym się graczem, walnie przyczyniając się do mistrzostwa Polski. Znalazł uznanie w oczach selekcjonerów reprezentacji kraju. Jego ojciec był znanym hokeistą i Patryk również świetnie radzi sobie hokejowym kijem i kauczukowym krążkiem. W juniorach młodszych jest reżyserem gry swojego ataku. W hokeju na również na koncie tytuły mistrza kraju. To jednak nie wszystko. Świetny także jest w piłkę nożną. Gra w A-klasowym Podhalu.


Sport najdłużej wlecze się w ariergardzie przemian. Odczuwają to przede wszystkim małe kluby, w małych miejscowościach, które ledwie wiążą koniec z końcem. Władza niezbyt przychylna jest sportowi. Sympatycy sportu liczą, że do rządzących wreszcie dotrze, że bez sportu nie ma postępu w innych dziedzinach życia.

Do Siego Roku!

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama