27.11.2011 | Czytano: 1133

Ekscytujące 85 sekund(+zdjęcia)

Do końca trzeciej tercji pozostawało 85 sekund. Na tablicy wyników pod stronie popradzkich „Lwów” świeciła „jedynka”, „zero” pod nazwą Torpedo. Rosjanie wzięli czas. Ponieważ gra zaczynała się w tercji gospodarzy wycofali bramkarza.

Szybko stracili krążek i „Lwy” zaatakowały. Wtargnęły do tercji gości i trwał obstrzał pustej bramki. Pięć razy próbowali czarny kauczukowy krążek umieścić w bramce Torpedo. Bezskutecznie. Za czwartym razem ostemplował spojenie słupka z poprzeczką. Trzeba dodać, iż jeden z Rosjan odsiadywał karę. Za moment dołączył do niego kolega z drużyny. W tym momencie stało się jasne, że Poprad tego meczu nie przegra. Widzowie, którzy do tego momentu siedzieli jak na szpilka, mogli wreszcie zrobić meksykańską falę.

Przyjezdni nie mieli nic do stracenia, więc zaatakowali w trójkę i Kowal ponownie opuścił bramkę, zjeżdżając do boksu. Jego koledzy niedokładnie rozegrali krążek. Padł łupem Lundberga, który natychmiast posłał w bój Netika. Ten nie napalał się na strzał, jak wcześniej jego koledzy, tylko, gdy znalazł się w tercji przeciwnika, zamarkował strzał, minął obrońcę i umieścił „gumę” w pustej bramce. Zegar wskazywał 6,3 sekundy do końcowej syreny. Hala eksplodowała. 4500 widzów (komplet) długo jej nie opuszczało bijąc brawo. To była niezwykle ekscytująca końcówka mecz rozegranego w ramach rozgrywek KHL.

Do tego momentu trwała niesamowita walka o każdy skrawek lodowiska. Brakowało finezji, technicznych sztuczek, ale też zawodnicy nie mogli sobie na to pozwolić. Krótki krycie uniemożliwiało rozwiniecie skrzydeł. Przeprowadzenia składnej akcji, zaś strzały były blokowane. To był pokaz umiejętniej gry w defensywie. To była świetna lekcja poglądowa jak należy się bronić. Oczywiście, że zdarzały się błędy, ale były one szybko naprawiane przez kolegę, bądź bramkarza. Golkiperzy nie musieli się popisywać jakimiś fenomenalnymi interwencjami. No może dwa razy Laco został porządnie sprowadzony do parteru i zmuszony pokazać, na co go stać. A stać go na wiele, bo został uznany najlepszym zawodnikiem meczu.

- Mecz walki – twierdzi trener „Lwow”, Radim Rulik. – Na słowa uznania zasłużył nasz bramkarz, który pewnie łapał i dzięki niemu odnieśliśmy zwycięstwo. Goście szybko jeździli na lodzie i świetnie grali w obronie. Bardzo ważny był pierwszy gol, bo przeciwnik musiał się otworzyć. Mieliśmy dalsze okazje, ale nie udało sie ich zamienić na bramki. Zawodnicy zagrali na maksa.

- Nie jestem zadowolony z naszej gry – mówi szkoleniowiec Torpedo, Kari Jalonen. – Pierwszą tercje przyspaliśmy, ale to jest już w naszym zwyczaju. Dośc pechowo stracony gol rozstrzygnął o losach spotkania. W drugiej części meczu byliśmy lepszym zespołem, ale trafiliśmy na bramkarza, który miał swój dzień.

KHL robi coraz większą furorę. Akces do ligi zgłosił Mediolan oraz Duńska Federacja Hokeja (nie podano drużyny, mówi się, że będzie to reprezentacja kraju), a także drużyna z Finlandii i Slovan Bratislava. Prezydent KHL zaciera ręce i żadnej ze stron na razie nie powiedział NIE. - Jeśli „nowi” będą dysponowali odpowiednim budżetem i drużyną skrojoną na miarę ligi, to czemu miałyby nie zostać przyjęte do ligi – powiedział.

HC Lev Poprad – Torpedo Niżnij Nowogorod 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)
1:0 Netik 17.56,
2:0 Netik 59:54 w przewadze.

Sędziowali: Naliwanko (Mińsk) i Safinullow (Nowkuźnieck) oraz Sirotkin i Metalnikow (Samara).
Kary: Widzów 4500.

HC LEV: Laco - Pilař, Mezei, Bartečko, Nedorost, Nagy - Sigalet, Mihálik, Huna, Mikúš, Netík - Lewis, Klouček Kristek, Novotný, Chabada - Fabricius, Lundberg, Sekáč - Špirko.
HC Torpedo: Kowal - Hietanen, Malenkicz, Warnakow, Nikitenko, Krikunow - Worobjew, Warłamow, Nilson, M. Potapow, Ugarow - Wasiljew, Jewsejenkow, Kłopow, Gorbunow, Zajnullin – Gro, A. Potapow, Galuzin, Walujskij.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama