25.10.2011 | Czytano: 1994

Mocne rodzeństwo (+zdjęcia)

Jesień jest oznaką, że dla kolarzy górskich kończy się sezon. Na zakończenie tegorocznych zmagań odbył się wyścig w Ustroniu, na który zaproszono zawodników z najwyższej półki.

Na starcie stanęła Maja Włoszczowska, Aleksandra Dawidowicz, Magdalena Sadłecka, Anna Szafraniec, Katarzyna Solus Miśkowicz i Paula Gorycka w rywalizacji kobiet oraz Piotr i Adam Brzóska oraz Kornel Osicki wśród panów. Nie zabrakło zawodników z zagranicy i UKS Podwilk. Sabina i Kuba Zamroźniak po raz kolejny udowodnili, że należą do najlepszych w kraju.

Zawody uzyskały wysoką kategorię przyznawaną przez Międzynarodowa Federację Kolarską. Głównym organizatorem imprezy była grupa kolarska JBG-2 Professional MTB Team. Trasę usytuowano na stoku kolejki linowej Czantoria. Pętla liczyła 2,4 km przy różnicy wzniesień 140 metrów. Krótka pętla, ale za to usłana stromymi zjazdami i podjazdami.

- Start pierwszej kategorii odbył się o 9:30 – relacjonuje Sabina Zamroźniak. - Po nocnym przymrozku, trasa była bardzo śliska, błyszczały kamienie, bieliła się trawa. Gdy pojawiło się słońce, zmrożona ziemia zamieniała się w błoto. W takich zmiennych warunkach bardzo trudno sie jechało. Już kilka metrów po starcie brat Kuba zaliczył pierwszy upadek. Wybiło go to z rytmu, ale zaraz przystąpił do odrabiania strat. Już na drugim okrążeniu był znowu w czołówce. Upadek był bardzo bolesny. Widać było, że zmaga się z bólem, mimo to z zaciskał zęby i pruł do przodu. Przekroczył metę na pierwszym miejscu, co sprawiło mu ogromną radość i zapomniał na chwilę o bólu. Pokonał Łukasza Szymczuka z Jamy Wałbrzych.

Dodajmy, iż Jakub Zamroźniak w kategorii juniora młodszego zajął pierwsze miejsce w punktacji generalnej PZKol za rok 2001. Gratulujemy.

Sabina Zamroźniak startowała w kategorii junior. Miała do pokonania cztery rundy. Na zdradliwej trasie, na której w każdym momencie można było zaliczyć wywrotkę, Sabina poradziła sobie wyśmienicie. Jak żartowano na mecie, po mistrzowsku, na mistrzowskiej trasie. Finiszowała na drugim miejscu za reprezentantką kraju Moniką Żur z Lubonia.

- W południe, gdy słońce trochę osuszyło trasę, jechało się nieco łatwiej, chociaż podjazdy i zjazdy wymagały od zawodników nie lada precyzji i odwagi – mówi. - Od początku jechałam równo i spokojnie, utrzymując drugą pozycję. Srebro po raz kolejny zawisło na mojej szyi. Dla nas młodszych zawodników, taki wyścig, wśród tak doborowej obsady, to wspaniała lekcja kolarstwa. Podpatrując mistrzów zdobywamy bezcenne doświadczenie.

Świetnie spisała się Paula Gorycka. Wychowanka Sprintu Jordanów wraca do wysokiej formie po zawirowaniach ze zmianą trenera i spadkiem formy. Paula nie miała problemów z wygraniem rywalizacji U23. Na drugim miejscu wyścig ukończyła Patrycja Lewandowska z Lubonia.

W Elite pochodząca z Bukowiny Tatrzańskiej Katarzyna Solus Miśkowicz zajęła czwarte miejsce. Wygrała, co było do przewidzenia, nasza najlepsza kolarka górska, Maja Włoszczowska.

W juniorkach młodszych na drugim stopniu podium stanęła reprezentantka Lubonia, Agnieszka Bal. W młodziczka triumfowała jej koleżanka z grupy, Kaja Karkula. Dla niej również był to udany rok. Praktycznie w żadnych zawodach nie schodziła z najwyższego stopnia podium. Wśród chłopców na najniższym stopniu podium stanął Bartosz Dziadkowiec (Luboń).

- Organizacja zawodów świetna. Dla zwycięzców przygotowano fantastyczne nagrody – powiedziała Sabina Zamroźniak.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama