Podopieczni Łukasza Gila okazali się surowymi nauczycielami dla beniaminka. Wyniki mówią same za siebie. Pojedynki można porównać do walki boksera z umieszczoną na sprężynie gruszką. Bokser to Podhale, gruszka to przybysze w Dębicy. Jak przystało na ambitną gruszkę, nie zważając na obrywane razy, próbowała się odkuć na bezlitosnym bokserze. Udało się jej to dopiero przy stanie 13:0 w pierwszym meczu. Na więcej ciosów nie pozwolił już rutynowany pięściarz.
- To były dla nas pierwsze mecze w sezonie, bo żadnych sparingów nie rozgrywaliśmy – mówi trener Podhala, Łukasz Gil. – Mecze bez historii, do jednej bramki. Przeciwnik słaby, debiutuje w centralnej lidze juniorów i musi się sporo uczyć.
W tym samym czasie juniorzy młodsi mieli się zmierzyć z Mazowszem Warszawa. Odgwizdany został walkower, gdyż warszawski zespół przyjechał w jednym bramkarzem i bez ważnych kart zdrowia. Do tego w niejednolitych strojach. Wstyd, nawet jak na biedny polski hokej. Jedni mieli zielone koszulki, inni, białe. Taki kawał drogi się tłukli, więc w sobotę zdecydowali się rozegrać mecz sparingowy, po którym wrócili do stolicy.
Juniorzy
MMKS Podhale Nowy Targ – Śnieżka Dębica 17:1 (4:0, 7:0, 8:1) i 11:0 (2:0, 7:0, 2:0)
Bramki dla MMKS: Puławski 3, D. Kolasa 2, Olchawski 2, F. Wielkiewicz 2, Szal 2, Bryniarski 2, Pacyga, R. Mrugała, Kos, Wojdyła (I mecz); P. Wielkiewicz 3. Olchawski 2, D. Kolasa 2, Pacyga, Worwa, Kos, A. Mielniczek (II mecz).
MMKS Podhale: S. Mrugała (29:28 Michałczak); Plewa – Szal, Gacek – R. Mrugała, Wcisło – Wojdyła; P. Wielkiewicz – F. Wielkiewicz – Olchawski, Kos – Puławski – Szumal, D. Kolasa – Bryniarski – Worwa, A. Mielniczek, Pacyga. Trener Łukasz Gil. W drugim meczu nie zgrali: Szumal, Puławski i Gacek.
Juniorzy młodsi
MMKS Podhale Nowy Targ – Mazowsze Warszawa 5:0 walkower i 5:0 walkower.
Stefan Leśniowski