V liga: Słaby mecz lidera

Zakopiański lider wygrał na swoim boisku skromniutko 1-0 z outsiderem Sokołem Stary Sącz. Nie był to wielki mecz zakopiańczyków, ale w konsekwencji liczą się zdobyte punkty, których aspirująca do awansu drużyna z takimi rywalami tracić nie powinna. Gdyby nawet wynik dla gospodarzy był wyższy to ocena meczu nie mogłaby być inna. Zastosowane środki w tym meczu, aby zdobyć kolejne bramki były bardzo czytelne dla rywali i bez trudu uniknęli oni wyższej porażki. Piłkarze środkowej linii KS Zakopane zbyt szybko pozbywali się piłki posyłając ją do dwójki wysuniętych napastników a ci grając przeciwko zmasowanej obronie nie mieli szans na skuteczne wykończenie akcji. Co dziwniejsze taki scenariusz gry powtarzał się, gdy zakopiańczycy prowadzili już 1-0 i spokojna gra była niemal nakazem. Inna sprawa, że zmarnowanych okazji w tym meczu zespół z pod Giewontu miał sporo a każda kolejna niewykorzystana szansa tylko pogłębiała frustrację.

- Po piłkarsku zagraliśmy dobrze tylko pierwsze 30 minut. Później z niezrozumiałych powodów moi piłkarze zaczęli grać nerwowo i chaotycznie. Zabrakło cierpliwości w budowaniu akcji zabrakło wsparcia środkowej linii. Punkty jednak zdobyliśmy i chyba nikt nie spodziewał się, że po ośmiu kolejkach będziemy mieć ich komplet. Oczywiście mecz z Sokołem oceniam, jako przeciętny i może dobrze, że przytrafił się on nam teraz a nie z mocniejszym rywalem. Taki mecz w rundzie zdarza się każdemu i mam nadzieję, że mamy go już poza sobą - powiedział trener KS Zakopane Bartłomiej Walczak.

Innym podhalańskim zwycięzcą VIII kolejki spotkań w V lidze był Jordan Jordanów. Nasza drużyna pokonała zespół z miasta zdrojowego Zuber Krynica 2-0.

- Po ubiegłotygodniowej porażce 0-1 w Ujanowicach byłem pełen niepokoju o wynik następnego spotkania, ponieważ obawiałem się kryzysu. Na szczęście okazało się, że tamto spotkanie po prostu nam nie wyszło w meczu z Zuberem poza skutecznością trudno się do czegokolwiek przyczepić. Byliśmy lepsi w tym spotkaniu i cały czas prowadziliśmy grę, ale piłka jakoś nie chciała wpaść do bramki. Rywale praktycznie nam nie zagrażali. Dopiero wejście na boisko Marcina Sochackiego nadało dynamikę naszym akcjom i po jego podaniu Robert Karkula zdobył kapitalną bramkę strzałem z woleja z 17 metrów. Swój dobry występ Sochacki podkreślił zdobycie równie efektownego gola strzałem głową. Ważne jest zwycięstwo, ale ważne także przekonanie, że kryzysu nie ma. Trochę martwią kontuzje młodych graczy, ale w tej sytuacji inni nasi młodzi piłkarze dostaną szansę - powiedział trener Jordana Jakub Jeziorski.

Jeżeli trener Jeziorski upewnił się po tym spotkaniu, co do dyspozycji swoich piłkarzy to trener Szaflar Paweł Podczerwiński miał sporo zastrzeżeń do swoich podopiecznych po bezbramkowym remisie jego drużyny z AKS Ujanowice.

- Rozegraliśmy jedno z najsłabszych spotkań w tej rundzie. Remis na swoim boisku zazwyczaj nie jest dobrym rezultatem, ale ten remis był niestety naszym sukcesem. Jeszcze w pierwszej połowie prowadziliśmy w miarę równorzędną grę, ale druga część meczu zdecydowanie należała do drużyny gości. Jak oni nie wykorzystali jednej z bardzo wielu czystych sytuacji bramkowych to już pozostanie ich tajemnicą. Inna sprawa, że kapitalny mecz rozegrał nasz bramkarz Rafał Gawron. W moim pomeczowym rankingu zajął pierwsze miejsce, na kolejnych pozycjach plasowali się obrońcy i to już daje obraz tego spotkania. O grze formacji ofensywnych naszej drużyny trudno coś pozytywnego powiedzieć. Co gorsze ze składu wypadł nam kolejny kontuzjowany piłkarz Piotr Kamiński a to już poważny ubytek w naszej szczupłej kadrze. Będziemy musieli posiłkować się juniorami, ale czy oni udźwigną ciężar odpowiedzialności. Nie wiem zobaczymy - powiedział Paweł Podczerwiński.

O formie o dyspozycji swoich podopiecznych niewiele może powiedzieć trener Porońca Poronin Tomasz Rogala. Na mecz do Poronina nie przyjechała drużyna Uścia Gorlickiego i w tej sytuacji poronianie zapewne zainkasują 3 punkty walkowerem. Ta przerwa pozwoli też trenerowi na spokojne dopracowanie taktyki na kolejne spotkania. Może też niektórzy piłkarze Porońca podleczą kontuzje i w kolejnych meczach będą grali na pełni swoich możliwości.

Ryb