20.09.2011 | Czytano: 990

V lidze: Pokazał pupe...

PODSUMOWANIE KOLEJKI: W siódmej kolejce nowosądeckiej V ligi dwie nasze drużyny plasujące się w czołówce tabeli: KS Zakopane i Poroniec Poronin odniosły cenne wyjazdowe zwycięstwa. Zakopiańczycy pokonali Uście Gorlickie 2-0 a Poroniec wygrał z Zuberem Krynica 3-0. Wygrały też Szaflary 3-0 z Dobrzanką Dobra, ale u siebie, niestety nie powiodło się Jordanowi Jordanów w Ujanowicach, bowiem poległ z miejscowym AKS 0-1.

Po siedmiu seriach spotkań liderem jest KS Zakopane z kompletem punktów i imponującym bilansem bramkowym 18-2. Mecz w Uściu Gorlickim wydawał się być łatwym dla lidera spotkaniem, bo miejscowa drużyna zajmowała przed nim przedostatnie miejsce w tabeli. Tymczasem rywale okazali się bardziej wymagającym zespołem a może to lider zagrał słabszy mecz?

- Wygraliśmy pewnie, ale pierwsze 45 minut oceniam, jako najsłabsze w naszym wykonaniu w tej rundzie. Nie wiem, czym to było spowodowane, zmęczeniem daleką podróżą, wietrzną pogodą, dość, że graliśmy niemrawo. Mieliśmy jednakże i w tej części meczu sytuacje bramkowe, ale skończyło się tylko na trafieniach w słupek i poprzeczkę. Drugą połowę spotkania zagraliśmy nieco lepiej określiłbym ten występ, jako poprawny. Po zdobyciu dwu goli kontrolowaliśmy grę i stąd nasze pewne zwycięstwo - ocenił trener KS Zakopane Bartłomiej Walczak.

Przed dwoma tygodniami do drużyny KS zakopane wrócił Krzysztof Majewski w spotkaniu z Uściem ostatnie pół godziny w zespole zakopiańczyków zagrał Łukasz Stępień. Były piłkarz II ligowego Radomska był przez pewien czas główną postacią w ataku zakopiańczyków. Ostatnio miał grać w Wiatrze Ludźmierz, ale ten transfer nie doszedł do skutku. Stępień powrócił do KS Zakopane i tylko zaostrzył konkurencją w napadzie drużyny z pod Giewontu. Dotychczas Wesołowski z Kłosowskim byli niemal pewni gry w wyjściowej jedenastce teraz doszło im dwu rywali i to powinno sprzyjać jeszcze lepszej grze lidera.

Trener Porońca Tomasz Rogala określił występ swojego zespołu w mieście zdrojowym Krynicy, jako prawdziwy test dla swojej drużyny. Sądząc po wyniku ten test został zdany. Dotychczas poronianie punkty zdobywali wyłącznie na swoim boisku, w minionej kolejce zdobyli je także na wyjeździe.

- Wynik 3-0 uzyskany już w pierwszych 45 minutach to efekt naszej przewagi w tym meczu. Byliśmy lepsi od gospodarzy graliśmy dojrzalszy futbol. Niestety naszym mankamentem jest szczupłość składu. Do Krynicy Zdroju pojechaliśmy zaledwie w dwunastu zawodników a po kontuzji młodzieżowca Marcina Greli mecz kończyliśmy w dziesiątkę, bo nie było, kim go zastąpić. To nasz ból, to nasz problem przed kolejnymi spotkaniami. Jak na razie na tej klasy zespół, jakim był Zuber ten skład, którym dysponuję wystarcza, co będzie dalej zobaczymy. Mam nadzieję, że z czasem do drużyny wracać będą zawodnicy kontuzjowani a tych, co są ominą nieszczęśliwe zdarzenia - powiedział Tomasz Rogala.

Pewne zwycięstwo 3-0 w meczu z Dobrzanką u siebie odnieśli piłkarze LKS Szaflary. - Wygraliśmy z zespołem piłkarsko słabym, ale co mnie i chyba wszystkich obserwatorów zbulwersowało najbardziej to zachowanie zawodników Dobrzanki na boisku i poza nim - relacjonuje trener Szaflar Paweł Podczerwiński. - W piłkarskich pojedynkach nasi rywale nie mieli z nami szans, więc wyżywali się w ostrej grze, czego ofiarą padł Dawid Kuranda. To kolejny z naszych graczy po Mardule i Module, który po spotkaniu wylądował w szpitalu i ma zagipsowaną nogę. Po meczu jeden z zawodników drużyny Dobrzanki reagując na krytyczną pod swoim adresem reakcję widzów zdjął spodenki i pokazał tylną część swojego ciała. Doprawdy folklor w najgorszym z możliwych gatunków. A wracając do samego meczu to twierdzę, że wynik 3-0 to najniższy wymiar kary, jaki dotknął naszych rywali. Już do przerwy powinniśmy prowadzić pięć, sześć do zera a było tylko 1-0. Marnowaliśmy takie okazje jak strzały z 8 metrów do pustej bramki. Niewykorzystywanie takich okazji „woła o pomstę do nieba”. To oczywiście mankament niezbędny do wyeliminowania, bo z trudniejszym rywalem może być przyczyną niekorzystnego dla nas rezultatu.

Jedynym przegranym z naszych zespołów w siódmej kolejce V ligi był Jordan Jordanów. Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie jordanowian nad Szaflarami nasza drużyna przegrała w Ujanowicach z AKS 0-1.

- Jestem bardzo rozczarowany występem naszych zawodników w Ujanowicach - mówi trener Jordana Jakub Jeziorski. - Określenie słaby występ jest pewnego rodzaju eufemizmem, bo pasuje to ostrzejsze określenie. Co więcej nawet nie mogę postawić jasnej diagnozy, dlaczego tak się stało. Może, dlatego, że gdy gramy z zespołami lepszymi to i nam gra idzie lepiej. Nasz rywal grał bardzo prostą piłkę długimi podaniami do przodu i to okazało się niestety receptą na naszą drużynę. Ale rywale strzelili nam w ten sposób tylko jedną bramkę. Ich doświadczony gracz Leszek Gołąb odebrał piłkę w środku pola Karolowi Pietrzakowi podciągnął parę metrów i potężnym strzałem z lewej nogi „zdjął pajęczynę” w naszej bramce. Nam gra się zupełnie nie kleiła, było dużo strat szczególnie w środku pola. Właściwie nasza druga linia w tym meczu nie istniała. Gospodarze wprawdzie oddali na naszą bramkę tylko dwa strzały, ale zdobyli z nich zwycięskiego gola, my choćby w ostatnich 20 minutach mieliśmy przynajmniej trzy tzw. „setki” i żadnej z nich nie wykorzystaliśmy. Gdyby Karkula i Mastela wykorzystali sytuacje sam na sam to nawet grając słabe spotkanie mogliśmy wywieść zwycięstwo z Ujanowic. Stało się inaczej i to jest przykre.

Ryb

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama