Nasza drużyna aktualnie plasuje się na 4 miejscu z dorobkiem 10 punktów, rywal Watry jest o oczko niżej i ma 9 zdobytych punktów w 5 meczach. Statystyki pokazują, że siły drużyn są raczej wyrównane, ale dla Watry Skalnik to bardzo niewygodny rywal.
- W naszych dotychczasowych konfrontacjach nie udało się nam wywalczyć choćby punktu na boisku w Kamionce Wielkiej - mówi prezes Watry Andrzej Rabiański. - Owszem wygrywaliśmy ze Skalnikiem, ale u siebie w Białce Tatrzańskiej na wyjeździe nigdy. Pora odczarować to boisko. Naszą drużynę stać na wywiezienie z Kamionki Wielkiej przynajmniej remisu, co nie było by złym wynikiem. Taki scenariusz zwycięstwa na swoim boisku i remisy na boiskach rywali w zupełności by nas satysfakcjonowały.
W minionej serii spotkań Skalnik wygrał na wyjeździe z Grybovią 1-0 natomiast nasza drużyna pokonała Rylovię 2-1. W zespole Watry w porównaniu z poprzednim meczem nie zajdą istotne zmiany. Do drużyny powróci młodzieżowiec Kamil Nowobilski i nieobecny na meczu z Rylovią Paweł Łojek. Na dolegliwości w barku narzeka grający trener Watry Stanisław Stama, który nabawił się ich w lidze amatorskiej. Prezes Rabiański, ma jednak nadzieję, że fizjoterapeuta drużyny Grzegorz Fryźlewicz wyleczy z tego urazu grającego trenera, bo jest on ważnym ogniwem w prowadzonym przez siebie zespole. Sam prezes, który zagrał ostatnie 20 minut w poprzednim meczu z Rylovią zarzeka się, że ze Skalnikiem nie zagra ze względu na swoje kłopoty ze ścięgnem Achillesa. Ano zobaczymy czy tak będzie i czy boisko w Kamionce Wielkiej zostanie przez górali odczarowane.
Ryb