13.09.2011 | Czytano: 1000

Druga porażka Podhala

Nowotarżanie jechali do grodu Kopernika pełni nadziei, po dobrym występie przeciwko mistrzowi Polski. Nie kryli, że interesuje ich tylko wygrana. Niestety, po raz drugi zeszli z lodu pokonani.


- Szkoda, że po dwóch meczach mamy zero punktów na koncie, bo w obu byliśmy blisko ich zainkasowania. Zadecydowały niuanse – twierdzi trener Podhala, Jacek Szopiński. – Cały czas moja młoda drużyna się uczy, nabiera doświadczenia. Wierzę, że z każdym meczem będzie lepiej. Musimy podnieść głowę do góry, bo sezon jest długi i sporo okazji do zdobycia punktów. Trzeba jak najszybciej wygrać, by morale wzrosło. Najbliższa okazja w piątek z Jastrzębiem.


Pierwsza tercja nie porwała kibiców. Sporo było błędów w obu stron, strat, rwanych akcji. Gospodarze z minuty na minutę grali coraz składniej, częściej gościli w tercji Podhalan, częściej też strzelali. Oni też otwarli wynik spotkania. Łotysz Bluks zrobił sobie prezent na 29. urodziny. Widząc, że Rajski odkrył lewą stronę bramki trafił w okienko spod niebieskiej linii. Podhale odpowiedziało w 14 minucie. W potwornym zamieszaniu krążek do bramki wepchnął Jastrzębski. Remis utrzymał się zaledwie 31 sekund. Błąd nowotarskiej defensywy, wykorzystał Bomasek, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Rajskiemu. W tej fazie meczu akcje torunian były zdecydowanie groźniejsze.


Nowotarżanie wyszli na drugą tercję z mocnym postanowieniem odrabiania strat. Tymczasem w 23 min. gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę. Połącarz z korytarza międzybulikowego „przestrzelił” parkany Rajskiego. Podhale „próbowało” atakować, ale ich akcjom brakowało ognia. Zbyt często nowotarżanie decydowali się na indywidualne akcje, które skazane były na niepowodzenie. Więcej, stwarzały gospodarzom możliwość do wyprowadzania kontr, w których brylował Jankowski i bracia Kalinowscy. Jankowski w 33 minucie jak w masło wszedł między obrońców Podhala, ale na ich szczęście Rajski był góra w pojedynku jeden na jeden. „Szarotki” miały też swoje szanse na zmianę rezultatu, ale jak już znalazły się pod bramką Plaskiewicza, to fatalnie pudłowały. Nawet sytuacji trzy na jeden nie potrafiły zakończyć strzałem w światło bramki.


- Źle nam się mecz ułożył – mówi Jacek Szopiński. – Za łatwo straciliśmy gole, po dziecinnych błędach. Musieliśmy gonić wynik. Torunianie mieli ułatwione zadanie, bo czekali na nasze ataki, rozbijali je i kontratakowali. Graliśmy niedokładnie w ofensywie. Brakowało ostatniego podania. Trzeba strzelać, a nie odgrywać krążek. Nikt nie chciał wziąć odpowiedzialności za wynik.


Trzecia tercja była najciekawsza. W 43 min. Czuy otrzymał prezent zza bramki od toruńskiego obrońcy, od razy wystrzelił, lecz trafił wprost w bramkarza. Chwilę później Bluks pokazał, iż jego strzały są niebezpieczne. Rajski miał ogromne problemy ze skuteczną interwencją. W 45 min. Ziółkowski, gdy jego zespół grał w trójkę przeciwko czwórce rywali, nie trafił do pustej bramki. W 50 min. Dzięgiel jak na stoku slalomowym minął trzech górali, ale w sytuacji sam na sam nie pokonał Rajskiego. 2 minuty później górale zdobyli kontaktową bramkę, grając w przewadze. Plaskiewicz nie zdążył się przemieścić przy strzale z pierwszego Cecuły. Chwilę później goście grali w osłabieniu, torunianie stracili krążek i Neupauer w sytuacji sam na sam został sfaulowany. Karnego nie wykorzystał sam poszkodowany. 90 sekund przed końcem Czuy trafił w poprzeczkę, a 45 sekund później Dzięgiel z ustalił wynik spotkania.


- W końcówce zabrakło nam skuteczności i szczęścia. Niewykorzystany karny, poprzeczka Czuya i błąd przy wyprowadzaniu krążka – spuentował ostatnie minuty szkoleniowiec Podhala.


Nesta Toruń – MMKS Podhale Nowy Targ 4:2 (2:1, 1:0, 1:1)
1:0 Bluks (Kuchnicki, Bomastek) 7:48, 1:1 – Jastrzębski 13:10, 2:1 Bomastek (Mamurowicz, Bluks) 13:41, 3:1 Połącarz (K. Kalinowski, M. Kalinowski) 22:08, 3:2 Cecuła (Neupauer, Kmiecik) 51:57 w przewadze, 4:2 Dzięgiel (Jankowski, Ziółkowski) 59:15.
Sędziowali: Pachucki (Gdańsk) – Szachniewicz Kasprzyk (Toruń).
Kary: 10 – 10 min.
Widzów 1500.
Nesta: Plaskiewicz – Bluks, Gaisins, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz – Smeja, Maj, Jankowski, Dzięgiel, Ziółkowski – Koseda, Lidtke, Połącarz, Chrzanowski, Pieniak – Porębski, Husak, K. Kalinowski, M. Kalinowski. Trener Wiesław Walicki.
MMKS Podhale: Rajski – K. Kapica, Łabuz, Różański, K. Bryniczka, Czuy – W. Bryniczka, Cecuła, Ćwikła, Neupauer, Kmiecik – Landowski, Sulka, Bomba, Jastrzębski, Michalski – Gacek, R. Mrugała, Szumal, Puławski, Tylka. Trener Jacek Szopiński.


Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama