31.08.2011 | Czytano: 1659

Kadlubiak zrobił wrażenie (+zdjęcia)

Kolejny sprawdzian „Szarotek” zakończył sie wynikiem nierozstrzygniętym. - Nie wygraliśmy na własne życzenie – złościł się trener Podhala, Jacek Szopiński. Rywalem była słowacka pierwszoligowa drużyna HC 07 Detva. Nowotarżanie zremisowali 2:2, a w barwach Podhala testowany był słowacki defensor 28-letni Juraj Kadlubiak, który w 2009 roku reprezentował swój kraju na Zimowej Uniwersjadzie.

W pierwszej tercji nowotarżanie zdobyli dwa gole. Pierwszy był autorstwa Ćwikły, który na raty wepchnął krążek do siatki. To była jego pierwsza zdobycz w barwach Podhala. – Bardzo się z tego cieszę. Dwa razy dobijałem „gumę”, aż wreszcie przekroczyła linię bramkową. W przyszłości powinno być jeszcze lepiej - twierdzi Rafał Ćwikła.

Ćwikła dobijał strzał Dutki, bo bramkarz „wypluł” krążek przed siebie. Uderzenie kapitana „Szarotek” było tak mocne, że...doznał kontuzji. – Coś łupnęło w plecach. Nie chciałem ryzykować, przebrałem sie i czekam na konsultacje lekarską – powiedział Rafał Dutka. Jego miejsce zajął Łukasz Gacek.

Na 2:0 podwyższył Jastrzębski. Otrzymał „gumę” jak na patelni od przeciwnika tuż przed jego bramką i z prezentu zrobił właściwy użytek.

Taki rezultat utrzymywał się do 53 minuty. Wtedy w odstępie 23 sekund goście wyrównali. Pierwszy gol padł po strzale z niebieskiej linii, a drugi był samobójczy.

- Szkoda, że przy stanie 2:0 nie wykorzystaliśmy chociaż części świetnych sytuacji – mówi Jacek Szopiński. – Goście grali z kontry, które zatrzymywał Rajski. W trzeciej tercji graliśmy odpowiedzialnie i pewnie. Posiadaliśmy przewagę, mieliśmy okazję, by podwyższyć prowadzenie, aż nagle przyszedł moment i po indywidualnych błędach, w krótkim odstępie czasu, straciliśmy dwa gole. Próbowaliśmy do końca wałczyć o zwycięstwo, ale nie udało się wykorzystać świetnych sytuacji. Ważne, żeby wyciągnąć wnioski i w kolejnym meczu tak łatwo nie oddawać punktów rywalowi.

- Agresywna gra ciałem, pressing na całym lodowisku, to plusy występu Podhala – mówi olimpijczyk, były hokeista Podhala, Bogdan Dziubiński. – Po stronie minusów trzeba zapisać niecelność podań i przypadkowość przy wyprowadzaniu akcji ofensywnych z własnej tercji. Przeciwnicy oddają też dużo strzałów z niebieskiej linii, bo skrzydłowi zapominają o kryciu obrońców. Przez to robi sie kocioł pod naszą bramką. Niemniej gra obronna lepiej wyglądała niż w meczu z Toruniem.

W Podhalu testowany był obrońca Juraj Kadlubiak (ur. 15.3.1983) . Karierę zaczynał w Liptovsky’m Mikulašu. W tym klubie występował w ostatnim sezonie. Rozegrał w lidze 50 spotkań, zdobył 3 gole, a przy 10 asystował. Ma świetne warunki fizyczne 184 cm wzrostu i 89 kg wagi. Występował też Dukli Trenčin i przez jeden sezon w węgierskiej drużynie Ujpesti TE. Po pierwszym występie zebrał niezłe recenzje.

- Pozytywnie się zaprezentował – twierdzi Jacek Szopiński. – To doświadczony zawodnik, z niezłym przeglądem. Widać, że jest ograny w mocniejszej lidze.

- To będzie wzmocnienie – przekonuje Bogdan Dziubiński. – Ma głowę do gry, jest opanowany. Nie oddaje „gumy” na pałę. Był tam, gdzie powinien być.

A co z Kelly Czuy’em? Paul Neuwelt rozmawiał z nim całą noc i przekonywał do przyjazdu. Nie były to łatwe rozmowy, ale... - Zmierzają do szczęśliwego końca – powiedział Kanadyjczyk mieszkający w Nowym Targu.

Trzy pytania do Tomasza Rajskiego
- Zapracowałeś na porządną kolację.
- Rzeczywiście dużo miałem pracy, szczególnie w drugiej i trzeciej tercji. Rywal oddał mnóstwo strzałów na moją bramkę. To dobrze, takie powinny być sparingi. Im trudniejszy rywal, tym lepsze przygotowanie do ligi.

- Do 53 minuty utrzymywałeś czyste konto. Nie dało się zatrzymać dwóch strzałów?
- Szkoda, że nie udało sie zakończyć potyczki z zerowym kontem. Przy pierwszym golu krążek odbił się od kogoś i nie mogłem go zatrzymać. Nie dość, że mnie zmylił to byłem zasłonięty. Przy drugiej bramce chciałem zamrozić krążek, ale jeden z zawodników go kopnął i wpadło. Chyba była to samobójcza bramka. Szkoda, bo mieliśmy mecz wygrany.

- Jak forma zespołu na 10 dni przed ligą?
- Pracujemy ciężko, by była optymalna. To będzie trudny dla nas sezon. Będziemy najmłodszą i najmniej doświadczona drużyną w PLH. Jeśli myślimy o jakiś punktach, to będziemy musieli zasuwać na 250%. Brak doświadczenia nadrabiać młodzieńczą walecznością, determinacją. Żadnego meczu nie możemy odpuścić, bo każdy punkt będzie na wagę złota. Co ja mówię? Podhale nigdy nie odpuszcza.

MMKS Podhale Nowy Targ – HC 07 Detva 2:2 (2:0, 0:0, 0;2)
Bramki: Ćwikła, Jastrzębski – Kozelnicky, Škvarka.

Podhale: Rajski; K. Kapica – Łabuz, W. Bryniczka – Dutka, Sulka – Landowski, Kadlubiak – Cecuła, Gacek; Tylka – K. Bryniczka – Różański, Kmiecik – Neupeuer – Ćwikła, Budaj – Jastrzębski – Bomba, Szumal – Puławski – Olchawski, F. Wielkiewicz. Trener Jacek Szopiński.
Detva: Kurali; Dvořak – Neuman, Kozelnicky – Hataš, Nemeček – Repta, Bricko – Mačha; Zuzin – Makdalik – Paciga, Indrych – Kona – Čanky, Rekuš – Piperek – Škvarka, Michalik.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama