15.08.2011 | Czytano: 1581

Klasa A:Z perypetiami ruszyła Serie A(+foto)

AKTUALIZACJA: Z tygodniowym opóźnieniem ruszyła najważniejsza liga na Podhalu, często nazywana Serie A i do tego z perypetiami. Nie odbyły się dwa spotkania. Do Lipnicy Wielkiej nie przyjechali piłkarze z Chabówki, bo nie mogli skompletować składu. Sędziowie więc odgwizdali walkowera. Do potyczki Wiatru z Wierchami doszło w poniedziałek.

 

 

 

 

Jarmuta Szczawnica – Lubań Tylmanowa 0:1 (0:0)
Bramka: S. Kurnyta 52.

Sędziował Jerzy Drabik z Nowego Targu.
Żółte kartki: Pietrzak – Kasprzak, M. Noworolnik, K. Kurnyta, J. Noworolnik.

Jarmuta: Bobak – Kaliciecki (80 Zawiślak), Dominik Wiercioch, J. Piszczek, M. Piszczek (55 Hrydziuszko), Pietrzak, Borucki, Latawiec, Michalik (57 Waligóra), Diop, Lach (57 Ł. Wiercioch).
Lubań: Gołdyn – Kasprzak, Pierzchala (65 Kwit), P. Ciesielka, R. Kozielec, T. Udziela (71 Wiatr), M. Noworolnik, Krupa (46 J. Noworolnik), S. Kurnyta, K. Kurnyta, M. Udziela.

Spotkały się zespoły, które fachowcy typują do wygrania ligi. Tylmanowianie zostali osłabieniu braćmi Piszczkami na rzecz przeciwnika, ale solidne zaplecze i S. Kurnyta pozwoliło wywieść gościom cenne trzy punkty.

O pierwszej połowie można tylko napisać, że się odbyła. Zaledwie dwie sytuacje godne reporterskiego laptopa. Po przerwie było znacznie żywsze tempo, coś też działo się na boisku. Dużo więcej zgry mieli goście i to oni zdobyli zwycięskiego gola.

Postać meczu – Sylwek Kurnyta
Strzelił gola na wagę trzech punktów. Były piłkarz Lubania Maniowy, a zarazem wychowanek tylmanowskiej szkoły piłkarskiej, okazał się nie tylko świetnym egzekutorem, ale także playmekerem.

Momenty były
25’ – S. Kurnyta trafia w słupek.
38’ – uderzenie Boruckiego z 30 metrów otarło się o słupek.
52’ GOL!! Zespołowa akcja gości. S. Kurnyta otrzymuje piłkę przed szesnastką, centralnie przed bramkę, a że miał zbyt dużo swobody, to lewą nogą huknął po ziemi nie do obrony.
70’ – Borucki z 8 metrów zbyt lekko uderzył i do tego niecelnie.
79’ – K. Kurnuta skiksował w sytuacji sam na sam.
86’ – Hrydziuszko postawiony bez opieki na 5 metrze trafił do...rąk bramkarza.

Więcej zdjęć pod artykułem...


Huragan Waksmund – Zapora Kluszkowce 3:0 (1:0)
Bramki: K. Waksmundzki 18, B. Drożdż 67, B. Waksmundzki 78.

Sędziował Marek Ciężobka z Nowego Targu.
Żółte kartki: Budz, Bryja – S. Janczy.

Huragan: Rejczak – P. Bryja, Cyrwus, S. Garcarz, Budz (80 M. Mroszczak), Zagata, B. Drożdż (72 Kolasa), B. Waksmundzki, A. Mroszczak, B. Mroszczak (65 M. Garcarz), K. Waksmundzki (60 K. Bryja)
Zapora: M. Janczy – M. Jędrol, S. Janczy, R. Ślęzak (60 Bańka), D. Firek, Jarząbek, Hołyst (46 M. Potoczak), Weresiński (72 Plewa), Świątkowski, Skupień (46 Budz), Jędrol.

Mecz nikogo nie powalił na kolana. Piłkarze jakby byli jeszcze na wakacjach. Piłka nie bardzo chciała ich słuchać. W pierwszej połowie optyczną przewagę posiadali gospodarze. Jedną z sytuacji zamienili na gola. Po zmianie stron wrzucili kolejne dwie piłki do bramki M. Janczego. Wzmocnienia z Frydmana nie pomogły w wywiezieniu korzystnego rezultatu. Kluszkowianie nie byli zbyt aktywni. Wypracowali sobie tyle sytuacji, co... kot napłakał.

Postać meczu – Bartłomiej Drożdż
Przez 60 minut mocno „harował” w środku pola. Bardzo aktywny w ofensywie i defensywie. Jego bramka rozstrzygnęła losy meczu. Wykazał się przy tym dużym sprytem i spokojem.

Momenty były
7’ – K. Waksmundzki uderza zza 16 metrów, M. Janczy z trudem wybija piłkę na róg.
12’ – K. Waksmundzki przegrywa pojedynek oko w oko z M. Janczym.
18’ GOL!! - ponownie K. Waksmundzki w sytuacji sam na sam, ale tym razem bramkarz Zapory jest bezradny.
38’ – pierwsza i jak się później okazało ostatnia groźna akcja Zapory w pierwszych trzech kwadransach. Jarząbek, po kontrze, wpada w pole karne i uderza obok słupka.
40’ – B. Drożdż przeprowadza indywidualny rajd i będąc 15 metrów od bramki Zapory uderza. M. Janczy nie dał się zaskoczyć.
53’ Jarząbek strzela zza 16 metrów; piłka poszybowala nad poprzeczką.
67’ GOL!! - B. Drożdż otrzymał podanie ze środka pola od Zagaty i mimo, iż obrońcy siedzieli mu na plecach sprytnie przelobował bramkarza z linii pola karnego. Piłka nim wylądowała w siatce, odbiła się od słupka.
74’ – B. Waksmundzki w sytuacji sam na sam trafił w słupek.
78’ GOL!! – świetne podanie Bryi, do B. Waksmundzki, a ten w sytuacji jeden na jeden ze spokojem minął bramkarza i ulokował futbolówkę w pustej bramce.


Granit Czarna Góra – NKP Podhale Nowy Targ 0:1 (0:0)
Bramka: Ślusarek 74.

Sędziował Stanisław Tworek z Tylmanowej.
Żółte kartki: Janusz Hełdak, A. Gogola – Sulka, G. Hajnos, Sowada.
Czerwone kartki: Janusz Hełdak (77 za niesportowe zachowanie), Czajkowski (90min. za niesportowe zachowanie) – Sowada (90 min. niesportowe zachowanie).

Granit: P. Gogola – J. Milon, Czajkowski, Janusz Hełdak, Pawlica, P. Sarna, A. Gogola (75 T. Lichacz), J. Sarna, M. Sarna (80 Sz. Kiernoziak), K. Sarna, Sz. Twardosz (60 M. Lichacz).
Podhale: Rabiasz – Wójciak, Świętek, Żółtek, Ojrzanowski, Bobek, Ślusarek (0 Wąchała), G. Hajnos (70 Sowada), Hołyst, Sulka (75 Stopka), A. Hajnos (46 Kucharski).

Beniaminkowie nie chcieli stracić gola, więc przede wszystkim nastawili się na destrukcję. Było sporo walki w środku pola i sytuacji jak na lekarstwo. W końcówce pierwszej odsłony optyczną przewagę osiągnęli gospodarze, ale po zmianie stron oddali inicjatywę gościom. Granit grał w stylu angielskim, wysokie wrzutki w pole karne, które padały łupem rosłych obrońców Podhala. Nowotarżanie zaparkowali autobus na szesnastce i wyprowadzali kontrataki. Zwycięskiego gola zdobył Ślusarek z 40 metrów ! Dramatycznie zrobiło się w ostatniej minucie. Dwóch zawodników wyleciało z boiska. Gospodarze wykonywali rzut wolny pośredni z 5 metrów.

Postać meczu – Łukasz Ślusarek
Nominacja należy się za fantastycznego gola z 40 metrów. Popularny „Kluska” widział, iż bramkarz wyszedł daleko z bramki i wrzucił mu futbolówkę za kołnierz.

Momenty były
62’ – G. Hajnos uderzał z 20 metrów, lecz futbolówka poszybowała nad poprzeczką.
64’ – K. Sarna chciał skopiować wyczyn poprzednika, ale piłka minęła słupek.
65’ – zespołowa akcja gospodarzy. Janusz Hełdak pięknie wymanewrował obronę, ale P. Sarna minimalnie się spóźnił przy drugim słupku i nie zamknął akcji.
74’ GOL!! Ślusarek widząc, że P. Gogola wyszedł ok. 30 metrów z bramki postanowił przerzucić nad nim piłkę. Wykonał to idealnie i za moment utonął w objęciach kolegów.
90’ – W zamieszaniu w polu karnym Podhala, M. Liczacz został poturbowany. Gospodarze domagali się rzutu karnego, a otrzymali tylko rzut wolny pośredni z 5 metrów. Zrobiło się nerwowo. Dwóch zawodników opuściło boisko, ujrzawszy czerwone kartki - Sowada i Czajkowski. Wolnego pośredniego z 5 metrów zmarnował Lichacz, trafiając w mur.

Więcej zdjęć pod artykułem...

Błyskawica Kacwin – Orkan Raba Wyżna 0:6 (0:4)
Bramki: Filipek 18, 25, 28 karny, K. Bochank 35, Rzeszutko 72, Pustułka 90.

Sędziował Zbigniew Suwada z Jabłonki.
Żółte kartki: Kubasek – Michał Czyszczoń, Chrobak.
Czerwona kartka: Michał Czyszczoń (19 min. druga żółta).

Błyskawica: W. Jamróz – Findura, Bigos, Groński, D. Gałowicz, Ł. Gałowicz, Pitoń, Magiera (67 Święty), Kubasek, Molitorys, Tomasz.
Orkan: Szklarz – Michał Czyszczoń, Radoła (60 K. Rapta), Lenart, Chrobak, Mozdżeń, T. Rapta (60 Szepelak), K. Bochnak, Traczyk (82 H. Bochnak), Rzeszutko (80 Pustułka), Filipek.

Beniaminek zapłacił fryzowe. Stremowany, nim się obejrzał zainkasował cztery gola. Filipek ustrzelił hat tricka w ciągu 10 minut. Gospodarze też mieli swoje okazję, ale dwukrotnie Pitoń, a raz Tomasz nie potrafili się wstrzelić. Do tego Błyskawica miała jeszcze dwie poprzeczki.

Postać meczu – Patryk Filipek
Nie mogło być inaczej. Nie często się zdarza, by zawodnik w odstępie 10 minut trzy razy pokonał bramkarza rywala. To jeden z tych młodych „wilczków”, którzy już w zeszłym sezonie pokazali się z dobrej strony. Potrafi wykorzystać sytuacje, piłka szuka go w polu karnym.

Momenty były
18’ GOL!! Filipek uciekł defensorom Błyskawicy i uderzył po długim rogu. Golkiper nie miał nic do powiedzenia.
25’ GOL!! Kopia poprzedniej akcji i Filipek po raz drugi przyjmował gratulacje od kolegów.
27’ – Obrońca gospodarzy zatrzymał piłkę ręką w polu karnym i arbiter bez wahania wskazał na punkt oddalony jedenaście metrów od bramki.
28’ GOL!! Rzut karny wykorzystuje Filipek.
31’ – Pitoń po zespołowej akcji trafia w poprzeczkę.
32’ - ponownie gospodarze ostemplowali poprzeczkę. Tym razem po wolnym Tomasza.
35’ GOL!! Wolny sprzed pola karnego. Po strzale K. Bochnaka piłka przeszła ponad murem i wylądowała w prawym rogu bramki.
72’ GOL!! nieporozumienie bramkarza z obrońcami z zimną krwią wykorzystał Rzeszutko.
90’ GOL!! Pustułka z 35 metrów przelobował bramkarza.


Czarni Czarny Dunajec – Orawa Jabłonka 3:2 (1:0)
Bramki: Pająk 2 karny, 72, Bandyk 74 – Chowaniec 85, Kita 87.

Sędziował Jerzy Cetnarowski z Nowego Sącza.
Żółte kartki: Pająk, Bulas, M. Głowacz.

Czarni: Jakubczak – Tylka, papież, Gruszka, Rawicki, Bulas (60 Bandyk), Cholewa, Długa, M. Głowacz (68 A. Głowacz), Strączek (72 Stopka Studencki), Pająk (77 M. Stopka Studencki).
Orawa: Kluzik – P. Jazowski (46 Dworszczak), D. Stokłosa, Kita, Wójt, M. Chowaniec, Matonog, Kasprzak (46 Dziurczak), Janiczak, G. Stokłosa, Cieluch (78 Zembol).

W pierwszej połowie goście nie potrafili stworzyć sytuacji bramkowej. Niby starali się sforsować linie obronne Czarnych, ale robili to bez przekonania i straszliwie czytelnie. Jakby zdeprymowała ich szybka utrata gola w 2 min. z karnego. Nie mogli też złapać rytmu gry po zmianie stron. Gospodarze prowadzili już 3:0 i...rozluźnili się. Wydawało im się, że jest po sprawie. Tymczasem w odstępie 120 sekund goście złapali kontakt i nerwowo zrobiło się w końcówce.

Postać meczu – Marcin Pająk
Grający trener Czarnych dyrygował świetnie zespołem na... boisku. Zdobył dwa gole, a szczególnie drugie trafienie miało swoją wartość, bo do tego momentu jego koledzy straszliwie się męczyli. Gdy zszedł z boiska w 77 min. drużyna się rozkleiła, straciła koncentracje i dwa gole.

Momenty były
2’ GOL!! - Pająk zaatakował stopera gości, który pod naciskiem popełnił błąd, wybijając piłkę w bok. Grający trener gospodarzy okazał się szybszy, dopadł futbolówkę, mijając Kluzika został sfaulowany i arbiter podyktował rzut karny. Golkiper Orawy wyczuł intencję strzelającego, lecz piłka po rękach wpadła do siatki.
8’ – Bulas za szesnastki potężnie huknął, ale w kapitalnym stylu Kluzik wypiąstkowali piłkę na róg. Po nim Papież z 10 metrów głową nie zdołał pokonać ostatnią instancję przyjezdnych. Ponowie była górą.
21’ – Ponownie bramkarz Orawy wygrywa pojedynek z Papieżem. Tym razem z 5 metrów zdołał wychwycić futbolówkę, mimo iż słońce świeciło mu w oczy.
38’ – Pająk z 27 metrów próbował zaskoczyć bramkarza Orawy, ale ten był na posterunku.
55’ – znowu zagrożenie ze strony Czarnych. Uderzenie Bulasa z 16 metrów końcami palców z wielkim trudem broni bramkarz Orawy.
62’ - Cholewa prostopadłym podaniem uruchomił Pająka, ale ten za daleko sobie wypuścił futbolówkę i ubiegł go bramkarz.
72’ GOL!! – Długa wypuścił w „uliczkę” Pająka, a ten trafił do siatki obok wybiegającego bramkarza.
74’ GOL!! – zamieszanie pod bramką Orawy. Najsprytniejszy okazał się doświadczony Bandyk, który wypluskał piłkę i posłał ją do bramki.
85’ GOL!! – Chowaniec z 12 metrów, przy biernej postawie obrońców Czarnych, tuż przy słupku ulokował piłkę w bramce.
87’ GOL!! – Orawa poszła za ciosem. G. Stokłosa wykonywał wolnego. Rzucił piłkę na przeciwległy słupek do Kity, a ten uderzył główką. Piłka odbiła się od poprzeczki i wylądowała w siatce,


Babia Góra Lipnica Wielka – KS Chabówka 3:0 walkower.
Goście nie przyjechali do Lipnicy. Chcieli przełożyć mecz, ale Wydział Gier PPPN się nie zgodził. Chabówka nie mogła skompletować składu, gdyż spora część zawodników uprawnionych do gry przebywa na wczasach. Trochę to dziwne tłumaczenie, bo wszyscy wiedzieli kiedy startuje liga. W końcu liga rozpoczęła zmagania od drugiej kolejki. Inni twierdzą, iż Chabówka nie ma dostatecznej liczby graczy zarejestrowanych w ekstranecie.

Przed rokiem było podobnie. Chabówka przełożyła pierwszy mecz, bo przebywała na zgrupowaniu letnim. Widocznie WG ma dobrą pamięć i drugi raz nie dał się wpuścić w maliny i nie wydał zezwolenia na przełożenie meczu. Nie zgodzili się także gospodarze.

– Moi zawodnicy zaplanowali urlopy w miesiącu, gdy liga nie grała. Przecież co roku w pierwszy weekend sierpnia rusza liga. O tym wszyscy dobrze wiedzą – mówi prezes Babiej Góry, Stanisław Wojtusiak.


Wiatr Ludźmierz – Wierchy Rabka 2:2 (0:0)
Bramki: J. Siuta 54, Handzel 90+2 – Niedźwiedź 46, Świder 53.

Sędziował Mateusz Pietruch.
Żółte kartki: J. Siuta, Borkowski – Mitoraj.
Czerwona kartka: J. Siuta ( 80 min. druga żółta).

Wiatr: Byrnas – Handzel, Cebulski, Czaja (46 R. Siuta), Luberda (72 Truty), W. Siuta (46 J. Siuta), Tylka, Grzęda (40 Bobek), Gacek, Borkowski, R. Słaboń.
Wierchy: Potaczek – Nawara, Zając, Mitoraj, Tupta, Śmieszek, Zachara, K. Pędzimąż, Celing, Świder, Niedźwiedź.

Do momentu przerwania meczu (rzęsisty deszcz i burza) nic na boisku się nie działo, co mogłoby znaleźć się w reporterskim notesie. Dopiero po przerwie, mimo iż kałuże przeszkadzały płynnym akcjom, to padły cztery gole. Goście prowadzili już 2:0, ale dali się doścignąć w doliczonym czasie gry.

Postać meczu – Wojciech Zachara
Można tylko podziwiać żywotność tego piłkarze i jego wielkie umiejętności. Rzucał piłki jak marzenia współpartnerom, po których zdobyli dwa gole.

Momenty były
25’ – przerwano mecz z powodu ulewy.
46’ GOL! Dośrodkowanie Zachary z rzutu rożnego trafiło na 5 metr pod nogi Niedźwiedzia i ten nie mógł takiej okazji zmarnować.
53’ GOL!! Zachara świetnie dograł do Świdra na 16 metr, a ten trafił pod poprzeczkę w długi róg.
54’ GOL!! Dośrodkowanie Gacka na przeciwległy słupek trafiło do Borkowskiego, który ostemplował słupek. Piłka jednak wpadła pod nogi J. Siuty, a ten z 5 metrów nie dał najmniejszych szans obrony Potaczkowi.
82’ – kontra Wierchów zainicjowana przez Zacharę. Świetnie dograł do Świdra, ale Byrnas skrócił kąt i z bramkowej okazji wyszły nici.
84’ – piłka po wolnym Borkowskiego minimalnie poszybowała nad poprzeczką.
90+2 GOL!! Wrzutka na aferę na 5 metr, gdzie Handzel dostawił tylko nogę i uszczęśliwił miejscowych fanów.
90+5 – piłka po strzale Tylko z progu szesnastki musnęła poprzeczkę.
 

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Orkan
1
3
6-0
2
Huragan
1
3
3-0
3
Babia Góra
1
3
3-0
4
Czarni
1
3
3-2
5
Podhale
1
3
1-0
6
Lubań
1
3
1-0
7
Wiatr
1
1
2-2
8
Wierchy
1
1
2-2
9
Orawa
1
0
2-3
10
Granit
1
0
0-1
11
Jarmuta
1
0
0-1
12
Zapora
1
0
0-3
13
Chabówka
1
0
0-3
14
Błyskawica
1
0
0-6

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Czarna Góra - Mateusz Leśniowski
Zdjęcia Szczawnica - Stanisław Michałczak

Komentarze







Tabela - IV liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Wisła II Kraków 10 28
2. Wolania Wola Rzędzińska 11 22
3. Orzeł Ryczów 9 19
4. Bocheński KS 10 18
5. Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 10 18
6. LKS Jawiszowice 10 17
7. Beskid Andrychów 11 17
8. Barciczanka Barcice 11 17
9. Limanovia Limanowa 11 16
10. Watra Białka Tatrzańska 11 16
11. Dalin Myślenice 10 15
12. Lubań Maniowy 11 15
13. Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 10 14
14. Glinik Gorlice 10 12
15. Wierchy Rabka Zdrój 10 9
16. Poprad Muszyna 9 8
17. MKS Trzebinia 10 6
18. Unia Oświęcim 11 4
19. Niwa Nowa Wieś 11 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama