Klasa B: Na start klaso „B”(+zdjęcia)

KLASA B - WSCHÓD
Sokolica Krościenko - Grom Morawczyna 5-1 (1-1),
Łęgi Nowa Biała - Krokus 2000 Łapsze Niżne 0-1 (0-0),
Spisz Krempachy - Gorc Ochotnica Dolna 2-1 (2-0),
Przełęcz Łopuszna - Hetman Leśnica 3-2 (3-0),
Trzy Korony Sromowce Niżne - Dunajec Ostrowsko 2-2 (1-2).
Bór Dębno – ZOR Frydman mecz przełożony.

KLASA B - ZACHÓD
Szarotka Rokiciny Podhalańskie - Grel Trute 1-3 (1-2),
Janosik Sieniawa - Skawianin Skawa 3-9 (3-1),
Skałka Rogoźnik/Stare Bystre - Korona Piekielnik 6-5 (3-2),
Unia Naprawa – Delta Pieniążkowice 2-2 (0-0)

Skalni Zasklale - Lepietnica Klikuszowa/Obidowa 4:5 (3:0)
Bramki Lepietnica: Piszczór, Opyrchał, M. Chorążak, K. Chorążak, R. Szeliga

Lepietnica: Pępek - Rybski, D. Szeliga, Chudoba, Opyrchał, Madeja (70 - Mrożek), T. Matuszek, Józefczak (17 - Piszczór), K. Chorążak, M. Chorążak, Groński (55 - R. Szeliga)

Obie drużyny grały w bardzo osłabionych składach. Trzech zawodników Skalnych z podstawowej "jedenastki" tuż przed meczem wypadło z powodu braku aktualnych badań lekarskich. A pięciu zawodników Lepietnicy zamiast meczu wybrało uroczystości odpustowe na Turbaczu. Gdyby nie trzech juniorów, którzy zdążyli zbiec z najwyższego szczytu Gorców, Lepietnica miałaby olbrzymie problemy ze skompletowaniem składu.

Wynik pierwszej połowy mówi wszystko. Zaskale oprócz trzech goli miało trzy "stuprocentowe" okazje do strzelenia gola. Lepietnica grała fatalnie. Trener nie poznawał swoich zawodników, którzy trzy dni wcześniej w dobrym stylu pokonali w Pucharze Podhala 6:0 Białych Biały Dunajec. Spustoszenie w szeregach Lepietnicy siał Plewa, który na kilku metrach zostawiał obrońców daleko za sobą.

W przerwie meczu w ostateczny sukces wierzył tylko prezes Lepietnicy Jacek Żółtek, który przypominał mecz sprzed kilku lat na tym boisku kiedy to jego podopieczni do przerwy przegrywali 0:2, a wygrali 5:2. Tak było i tym razem. Lepietnica zagrała bardzo ofensywnie. Napastnicy Zaskala stanęli w miejscu. Pomimo, że walczyli tylko z trzema a niekiedy dwoma obrońcami dochodzili najwyżej do 30 metra i oddawali słabe lub niecelne strzały. Choć dziwnie to zabrzmi po 3:0 do przerwy, można by było powiedzieć, że Lepietnica wygrała pewnie, gdyby nie czerwona kartka dla T. Matuszka w 83 min, oraz kontaktowy gol Plewy na 3 minuty przed końcowym gwizdkiem sędziego. Oczywiście najszczęśliwszym człowiekiem na boisku był prezes Lepietnicy, który w tym dniu obchodził imieniny.

Wierchy Lasek - Bystry Nowe Bystre 2-1 (2-0)
Bramki dla Lasku: Sojka 20, Nykaza R.39
Widzów: 80

Wierchy: Nykaza ,J Fic J, Gał B, Broźny M, Nykaza Ł, Gał W, Nykaza R, Nykaza T(Śpiewak Mateusz 80min), Dygoń K(Plewa Marcin 55min), Parzygnat J(Ireneusz Jaróg 70 min), Sojka M.

Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Wierchów. Gospodarze co chwile nękali bramkarza Bystrego lecz fatalne celowniki nie pozwoliły zdobyć bramek. Trzy wymarzone okazje miał Nykaza Tomasz lecz wszystko niecelnie. Sytuacje marnowali też Parzygnat i Sojka. Bystry oddał tylko jeden celny strzał w pierwszej połowie, ale bramkarz Wierchów Nykaza był na posterunku . W 29minucie padła pierwsza bramka. Bbłąd obrońców Bystrego wykorzystał Sojkapakując piłkę do pustej bramki. Chwilę później kapitalne zagranie Broźnego do Parzygnata, który wychodzi z 30 metrów sam na sam, ale bramkarz gości wyszedł obronną ręką. W 38min zawodnicy trio Lasku Sojka, Parzygnat, Nykaza rozklepali obronę i do pustej bramki piłkę skierował Nykaza Robert. Wynik do przerwy 2-0 a mógł być większy.

Druga połowa to lekka przewaga Bystrego. W ciągu 15minut goście zdobyli dwie bramki lecz tylko jedna została uznana. Po tym golu Bystry nastawił się na ataki a Wierchy nastawiły się na kontratak. Do końca meczu wielokrotnie mógł zmienić się wynik. Niestety źle nastawiony celowniki spowodował jedynie zawód kibiców obu drużyn i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarza.

- Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu – mówi piłkarz Lasku Bartłomiej Gał - W drugiej połowie zagraliśmy fatalnie w polu, było za dużo zabawy i nieudanych indywidualnych zagrań, w końcówce zabrakło tez sił. To dopiero początek sezonu i miejmy nadzieje że z czasem będzie lepiej.
 

Ryb