25.06.2011 | Czytano: 1033

VI liga: Udane ostatnie mecze Podhalan

Zakończyła rozgrywki nowosądecka klasa okręgowa - VI liga. Wobec podziału małopolskiej IV ligi na grupę tarnowsko-nowosądecką i krakowsko-wadowicką, klasy okręgowe w przyszłym sezonie będą nominalnie V ligami. Czy to oznacza, że drużyny, które zagrają w V ligach uzyskały awans?

Teoretycznie tak, ale naprawdę zagrają w prawie niezmienionym składzie w porównaniu do minionego sezonu. Dziewięć drużyn z nowosądeckiej okręgówki pozostało w tej klasie a zostaną uzupełnione tymi drużynami z V ligi, którym nie udało się zakwalifikować do IV ligi i beniaminkami z czterech grup klasy A. Dlatego właśnie z tej perspektywy trzeba patrzeć na wyniki trójki podhalańskich drużyn w dopiero, co zakończonych rozgrywkach. Najwyższe drugie miejsce z naszych drużyn zajęło KS Zakopane. Wicemistrzostwo cieszy, ale pełnej satysfakcji nie daje. Zakopiańczycy trzeci sezon z rzędu starają się o awans do wyższej klasy i jak na razie bezskutecznie. Ostatni mecz, którego wynik i tak już nie mógł niczego zmienić drużyna z pod Giewontu grała z outsiderem Gorcem Kamienica i wygrała 4-0. Na tle leciwej już drużyny gości zakopiańczycy zaprezentowali się poprawnie. Wygrali ten mecz nie wkładając weń maksimum wysiłku zdecydowanie przewyższając rywali pod względem przygotowania motorycznego szczególnie w drugiej połowie spotkania. W pierwszej odsłonie spotkania piłkarze Gorców dotrzymywali kroku zakopiańczykom a gdyby nie dwa błędy sędziego mieliby okazję na strzelenie bramek. To wcale nie oznacza, że mieli szansę pokonać wicemistrzów. Wszak wynik 4-0 nie był przypadkowy, zakopiańczycy wypracowali sobie jeszcze wiele okazji na strzelenie bramek. Po spotkaniu działacze KS Zakopane zorganizowali dla zawodników i sympatyków klubu spotkanie przy grillu dziękując piłkarzom za walkę za ambitną postawę w rozgrywkach. Ocenę występów w całym sezonie działacze dokonają zapewne na posiedzeniu zarząd KS Zakopane. Piłkarze KS Zakopane pewnie niezbyt długo będą się relaksować po rozgrywkach ligowych, bowiem będą grali towarzyskie spotkania z drużynami, które przyjadą pod Tatry na obozy sportowe. Pierwsze już w najbliższą środę z Młodą Ekstraklasą Wisły Kraków na stadionie COS.

Drugi z naszych reprezentantów Jordan Jordanów zajął 3 miejsce. W przypadku tej drużyny można mówić o bardzo udanym sezonie. Wprawdzie po rundzie jesiennej Jordan zajmował drugą lokatę, ale większość spotkań na jesieni jordanowianie grali na swoim boisku. Można było mieć obawy, czy w rewanżach będzie równie dobrze. Dlatego trener Jeziorski i działacze nie zakładali walki o awans a raczej skupiali się na utrzymaniu w klasie okręgowej. Udało się a wywalczenie brązowych medali naprawdę jest sukcesem jordanowian. Jeżeli do tego dodać awans Jordana do finału PP na szczeblu Podhalańskiego Podokręgu to można śmiało postawić tezę, że był to jeden z najlepszych sezonów Jordana. Ostatni mecz z Kobylanką decydował, która z tych drużyn wywalczy miejsce na podium. Wygrał Jordan 3-1 mimo, iż nasza drużyna przegrywała 0-1 i pierwsza straciła gracza po czerwonej kartce. Postawa w tym spotkaniu właściwie odzwierciedla postawę jordanowian w całym sezonie. Ambicję i zaangażowanie poparte jednakże dobrze dobraną taktyką do poszczególnych rywali. Za przykład niech posłuży zwycięskie spotkanie w półfinale Pucharu Podhala z Watrą Białka Tatrzańska. Drużyna z Białki Tatrzańskiej pewna już wtedy awansu do IV ligi zapewne chciała wystąpić w finale PP na szczeblu PPPN, ale musiała uznać wyższość ambitnych jordanowian. Ostatni mecz Jordana w lidze był jednocześnie rozstaniem się z czynnym uprawianiem sportu dla bramkarza Tomasza Suma. Golkiper Jordana wychowanek tego klubu z wielce utalentowanego rocznika, 1976 z którego wywodzi się też trener Jakub Jeziorski postanowił zakończyć bogatą karierę piłkarską, ale nie zrywa ze sportem. Już od pewnego czasu trenuje młodzież w Jordanie. Jego podopieczni trampkarze starsi wywalczyli w tym sezonie mistrzostwo Podhalańskiego Podokręgu i wygrali 2-1 z Grodem Podegrodzie pierwszy barażowy mecz o wejście o Małopolskiej Ligi Trampkarzy Starszych. Rewanż dzisiaj w Podegrodziu.

Ostatni z naszych reprezentantów LKS Szaflary ukończył rozgrywki na 7 miejscu. Tak było po rundzie jesiennej i tak zostało na zakończenie rozgrywek. Ostatnie spotkanie Szaflary grały z Sokołem Stary Sącz. Był to mecz o 5 miejsce w rozgrywkach a zakończył się remisem 2-2. I tak jak ostatni mecz Jordana był odzwierciedleniem postawy tej drużyny w całym sezonie tak też mecz Szaflar z Sokołem był dla naszego zespołu takim sezonem w pigułce. Szaflary najpierw na początku zmarnowały okazje na strzelenie goli, potem popełniły błędy w defensywie bezlitośnie wykorzystane przez rywali a w drugiej połowie z determinacją walczyły o uzyskanie jak najlepszego rezultatu. Udało się zremisować, ale podział punktów był korzystny dla Sokoła i starosądeczanie zajęli 5 miejsce w lidze. Trzeba jednak pochwalić zespół trenera Pawła Podczerwińskiego, że walczył i osiągnął cel, jakim dla beniaminka było utrzymanie się w klasie okręgowej. Mankamentem piłkarzy tej drużyny jest zbytnia impulsywność, przez co zawodnicy „łapią” dużą liczbę kartek, co natychmiast osłabia zespół. Inna sprawa, że w niektórych meczach postawa sędziów dawała podstawy, aby zawodnicy ulegali emocjom. Mimo wszystko nasz beniaminek tak jak inny nowicjusz Kobylanka utrzymał się w klasie okręgowej raczej pewnie, co wystawia dobre świadectwo samej drużynie i podhalańskiemu futbolowi.

Ryb

Komentarze







reklama