12.06.2011 | Czytano: 1538

Klasa A: Tygodniowy lider (+zdjęcia)

Jarmuta tylko przez tydzień zasiadała na fotelu lidera. Pojechała do Raby Wyżnej i nie sprostała tamtejszemu Orkanowi. Ten chciał za wszelką cenę udowodnić, że nie włączył się do walki o awans tylko przez przypadek.

Takie mecze z przyjemnością się ogląda. Nie było złośliwości, kopania po nogach, ale czysto piłkarska sztuka. Kilka akcji śmiało można wpisać do rejestru z oklaskami. W pierwszej połowie lidera straszył Możdżeń. „Wódz” Orkana nie mógł się wstrzelić, ale po przerwie wyręczyli go koledzy z zespołu.

Potknięcie lidera wykorzystał Poroniec, który powrócił na fotel lidera. Za wszelką cenę chciał zmazać plamę jaką dał w poprzednim tygodniu, ulegając „czerwonej latarni” w doliczonym czasie gry. Czarni rozpoczęli pojedynek w dziesiątkę i dopiero po kwadransie skompletowali pełną jedenastkę. Zaś od 71 minuty grali z przewagą jednego zawodnika i nie potrafili tego wykorzystać. Więcej, gospodarze stworzyli sobie 3-4 sytuacje do podwyższenia rezultatu.

Tylmanowainie po ośmiu z rzędu wygranych wpadli w dołek. W ubiegłym tygodniu niespodziewanie zremisowali z Zaporą, a teraz ponieśli pierwszą porażkę na wiosnę. Po pierwszej bezbramkowej połowie, po zmianie stron, ich rywal z Rabki był bardziej aktywny i w efekcie zdobył gola na wagę trzech punktów. Lubań grał na stojąco, a w końcówce opadł z sił. Stracił szanse na objęcie prowadzenia.

Ciekawie było wśród drużyn walczących o byt. Do bezpośredniej walki stanęła Zapora i Sokolica. Wydawało się, że kluszkowianie na własnych „śmieciach” zwyciężą i będą mogli swobodniej oddychać przed kolejnymi konfrontacjami. Innego zdania byli podopieczni Ryszarda Darlewskiego. Oni z wielką determinacją bronią się przed spadkiem. Tydzień temu pokonali Chabówkę, a nad jeziorem czorsztyńskim rywala wzięli fortelem. Nie napalali się na ataki w stylu ”hura”, lecz spokojnie wyczekiwali na błąd rywala. Bardzo szybko się doczekali, bo już w 8 min. objęli prowadzenie. Potem jeszcze dołożyli drugiego gola i nawet kontaktowy gol gospodarzy nie wytrącił ich z równowagi. Dalej grali swoje, tym bardziej, iż sytuacja wymuszała ataki Zapory. Tak też czynili, ale rozbijali się o mur. Sokolica wykorzystała kolejną kontrę i szczęśliwa wracała do domu.

Zapora ma nad czym rozmyślać. Po zwycięstwie Chabówki znalazła się w dwójce spadającej. Kluszkowianie w następnej kolejce zmierzą się z Chabówką u siebie. Emocje murowane.

Chabówka dość szczęśliwie zgarnęła komplet punktów, strzelając jedynego gola w 90 minucie. W przekroju całego meczu więcej golowych sytuacji stworzyła Babia Góra. W tym przypadku słono zapłaciła za niewykorzystane okazje.

Ostatni zespół w tabeli również nie złożył broni. Walczy zaciekle o pozostanie w najwyższej lidze na Podhalu. W poprzedniej kolejce piłkarze z Frydmana sensacyjnie ograli Poroniec. W niedzielę zaparkowali autobus na przedpolu bramki i czyhali na kontrataki. Wiatr nie potrafił zwiać zasieków, a moment nieuwagi kosztował ich w pierwszej połowie stratę dwóch goli. Wiatr w 82 minucie wyrównał straty, ale 4 minuty później ZOR zadał decydujące trafienie.


Orkan Raba Wyżna – Jarmuta Szczawnica 2:0 (0:0)
Bramki: Filipek 54, Traczyk 71.

Sędziował Marcin Tesarski z Zakopanego.
Żółte kartki: B. Nuciak – Waligóra, Dominik Wiercioch.

Orkan: M. Szklarz – Pustułka (46 B. Nuciak), Filipek (70 T. Rapta), Chrobak, Lenart, K. Bochnak, Pieczara (46 Szepelak), Możdżeń, Michał Czyszczoń (85 Mateusz czyszczon), Traczyk, M. Nuciak.
Jarmuta: Bobak – Mastalski (8 Lach), Diop, W. Wiercioch (77 Wójcikiewicz), Dominik Wiercioch, Ł. Wiercioch (61 Gałuszka), Pietrzak, Latawiec, Hrydziuszko, Waligóra, Michalik.

Kibice ostrzyli sobie zęby na tą konfrontację. Orkan miał ambicję, by pokazać liderowi, że nie włączył się do walki o awans tylko dlatego, że miał kilka potknięć przy pracy, ale jest na tyle mocny, by zaleźć za skórę aspirantowi do awansu. Zmobilizował wszystkie siły i pierwsze trzy kwadranse pokazały, iż na podhalańskich boiskach niekoniecznie trzeba się kopać, można również zaprezentować techniczny futbol, szybki i przyjemny dla oka. Jedyny minus, to skuteczność. Oba zespoły miały sytuacje, ale w finalnym momencie brakowało precyzji, powiedziałbym zimnej krwi.

Pierwszy przed szansą objęcia prowadzenia stanął „wódz” miejscowego zespołu Możdżeń. W swoim stylu przymierzył z 18 metrów, lecz futbolówka minimalnie poszybowała nad poprzeczką. W odpowiedzi Michalik, po kiksie gospodarzy z 5 metrów nie zdołał pokonać Szklarza. W 22 minucie zarówno kibice jak i sam strzelec Filipek złapali się za głowę. Piłkarz Orkana nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Bramkarz nie musiał interweniować, gdyż strzelec posłał futbolówkę obok słupka. W 35 min. Możdżeń przez całe boisko przeprowadził rajd, ale zmęczenie dało znać o sobie, bo nie wykończył akcji tak jak chcieliby fani jego zespołu.

Po zmianie stron gospodarze wzmocnili tempo akcji i na efekty nie trzeba było długo czekać. Co prawda w 48 min. Michał Czyszczoń z 5 metrów trafił w poprzeczkę, a Ł. Wiercioch z 8 metrów nie zdołał pokonać Szklarza, ale już w 54 min. stadion przeszył potężnych okrzyk radości. B. Nuciak, który wszedł na boisko w drugiej połowie, wypuścił w „uliczkę” Filipka, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi. Futbolówka tuż przy słupku wylądowała w bramce. Gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku, a goście „próbowali” się odgryzać. Nie mieli jednak aktywów w nogach i...głowach. Wszystkie ich akcje były likwidowane w zarodku, minimalna ich ilość przedostawała się przed szesnastkę, lecz tam miejscowa defensywa z nieśmiałymi i niezdecydowanymi atakami gości radziła sobie wyśmienicie. W 71 min. Traczyk podwyższył na 2:0 strzałem z 16 metrów. Inna rzecz, że piłka po drodze odbiła się od jednego z graczy Jarmuty i po rykoszecie wylądowała w siatce. 2 minuty później T. Rapta znalazł się oko w oko z ostatnią instancją przyjezdnych i z 5 metrów trafił w słupek.


KS Chabówka – Babia Góra Lipnica Wielka 1:0 (0:0)
Bramka: Mrożek 90.

Sędziował Adam Ślusarek z Nowego Targu.
Żółte kartki: Skawski, M. Zając.

Chabówka: Kaliński – Chojecki, Sutor, Mrożek, Skawski (75 Czyszczoń), Krzysztof Rapacz (90 K. Zając), M. Zając, Kołodziej, J. Zając, Chryc, Warciak.
Babia Góra: Ignaciak – B. Skoczyk, G. Lach, T. Lach, T. Mikłusiak, P. Kucek, A. Mikłusiak, Machajda, S. Skoczyk (80 Michalak), K. Kucek, G. Skoczyk. 

Wczasowy futbol – tak określił jeden z obserwatorów pierwszą część meczu. Niewiele działo się na boisku. Słoneczko rozleniwiło piłkarzy. Niemniej, jak to w futbolu - ktoś wypalił w światło bramki, ktoś popełnił kiks, ale w pierwszej odsłonie piłka nie znalazła drogi do siatki.

W 10 min. S. Skoczyk sprawdzał czy Kaliński przypadkiem nie opala się w bramce. Był na posterunku. Nie zaskoczyła go również główka Machajdy (28 min.) z bliskiej odległości. Potem swoje okazje miał Mrożek. W 33 min. z 15 metrów uderzył nad bramką, a chwilę później nie zdołał ulokować piłki odbitej od bramkarza. Tuż przed gwizdkiem na przerwę T. Lach z 30 metrów huknął jak z armaty i bramkarz w ostatniej chwili wybił piłkę na róg. 

W 48 min. Warciak z 10 metrów trafił wprost w bramkarza. Potem wiało nudą, aż wreszcie w 70 min. S. Skoczyk znalazł się sam na sam z bramkarzem i ławkę Babiej Góry przeszył jęk zawodu. Podobnie było 10 minut później, kiedy K. Kucek głową z najbliższej odległości trafił w bramkarza. Za nieskuteczność słono trzeba było zapłacić. Mrożek otrzymał długie podanie, znalazł się sam na sam z Ignaciakiem i uszczęśliwił kibiców. W 2 minucie doliczonego czasu G. Skoczyk był bliski wyrównania. Z wolnego ostemplował poprzeczkę.

Więcej zdjęć pod artykułem...


Poroniec Poronin – Czarni Czarny Dunajec 2:1 (1:1)
Bramki: Matkowski 21, Cudzich 70 – A. Obrochta 40.

Sędziował Tomasz Liszka z Gorlic.
Żółte kartki: Matkowski, D. Grela – Tylka.
Czerwona kartka: D. Grela ( 71 min. – druga żółta).

Poroniec: Bużek – J. Gutt (46 Surma), Cudzich, Stasik, Ustupski, Chrobak, D. Grela, Łukaszczyk (72 Wysocki), Matkowski (57 Tatar), M. Grela (60 Bobak), Zarycki.
Czarni: Jakubczak – Papież, Długa, A. Obrochta, Rawicki, A. Tylka, Cholewa, Gruszka, Bandyk, Bulas, Pąjak.

Goście rozpoczęli spotkanie w dziesiątkę. Dopiero po kwadransie dołączył do zespołu Bulas. Gospodarze tego faktu nie wykorzystali. Dopiero w 21 min. objęli prowadzenie po strzale Matkowskiego. Akcję oskrzydlającą zainicjował Łukaszczyk, który z linii końcowej wycofał futbolówkę na 14 metr. Jakubczak nie sięgnął piłki, która wyładowała w siatce. W pierwszym fragmencie meczu golkiper przyjezdnych był wybijającą się postacią. Gdyby nie jego udane interwencje, to gospodarze mogli cieszyć się jeszcze z 2-3 bramek. Pierwszy raz wystawiony został na próbę w 10 min. Koledzy próbowali pułapki ofsajdowej, ale jeden z graczy Czarnych za wolno przesunął się do przodu i Chrobak znalazł się sam na sam z Jakubczakiem. Desperackim wybiegiem wybił piłkę nogami na bok do nadbiegającego przeciwnika. Długa jednak był na posterunku. W 19 min. M. Grela dwukrotnie stawał przed szansą powiększenia prowadzenia, ale za każdym razem bramkarz gości zbierał zasłużone oklaski. W 22 min. Chrobak uderzał z ostrego kąta. Jakubczak obronił, ale przy okazji uderzył w słupek i potrzebna była pomoc medyczna. Zaraz po wznowieniu gry M. Grela miał „setkę” z 8 metrów piłka minęła spojenie słupka z poprzeczką. W końcówce odsłony przebudzili się goście. Pająk znalazł się oko w oko z bramkarzem, ale zwlekał ze strzałem i został zablokowany. W 34 min. kąśliwie uderzył z 16 metrów z powietrza, ale tym razem bramkarz złapał futbolówkę. Co się odwlecze... 6 min. później ławka Czarnych eksplodowała radością. Pająk z linii końcowej wycofał na 8 metr do nadbiegającego A. Obrochty, a ten prawą nogą, po ziemi ulokował piłkę w długim rogu bramki.

W 50 min. Pająk był sam na sam, ale Bużek był górą. Obronił strzał nogami. Na kolejnego gola przyszło kibicom czekać do 70 min. Po błędzie w kryciu piłkę otrzymał Cudzich na 3 metrze i nie dał szans obrony bramkarzowi. Odległość była zbyt mała, by golkiper mógł zareagować. W dodatku Jakubczak kuśtykał po wcześniejszym zderzeniu, a obrońcy widocznie o tym zapomnieli, pozostawiając go na pastwę losu. Minutę później D. Grela sfaulował przed szesnastką Bulasa za co ujrzał żółty kartonik. Był z tego werdyktu niezadowolony i arbiter odesłał go pod prysznic. W kolejnych minutach wydawało się, że grający z przewagą jednego zawodnika goście rzucą się na gospodarzy. Tymczasem nie było widać ich przewagi. Więcej, Poroniec miał cztery „setki”, w tym trzy Ustupski, który dwa razy nie trafił w światło bramki, a raz przegrał pojedynek sam na sam z Jakubczakiem.


Zapora Kluszkowce – Sokolica Krościenko 1:3 (0:1)
Bramki: Czubiak 8, 68, Czerwiec 49 – Weresiński 55.

Sędziował Andrzej Opacian z Ratułowa.
Żółte kartki: G. Ciesielka, Plewa, Krzystyniak – Czubiak.

Zapora: Sikora – R. Jandura, S. Plewa, K. Potoczak (46 Weresiński), Firek, G. Ciesielka (78 Bańka), Kobylarczyk (46 Talarczyk), Ł. Jędrol, Świątkowski, Hołyst, Krzystyniak.
Sokolica: T. Zając – Czerwiec, Adamczyk, Dyda, M. Bobak, Plewa, Chrobak (65 Murzyn), Wybraniec, Czubiak, Kudas, Zachwieja (75 Waksmundzki).

Obu zespołom punkty są potrzebne jak woda rybie, by uratować ligowy byt. Toteż rozpoczęły spotkanie bardzo ostrożnie, z zamiarem by nie stracić gola. Grano więc w środku pola, wyczekując na błąd rywala. Kto popełni pierwszy? – zastanawiali się kibice. Przytrafił się miejscowym. Czubiak sprytnie przechwycił futbolówkę i strzałem po ziemi pokonał Sikorą. Wydawało się, że gospodarze rzucą się do odrabiania strat. Tymczasem to goście w 24 min. stworzyli okazję do podwyższenia rezultatu. Gospodarze mogą podziękować Sikorze, że sparował strzał Zachwiei. 10 minut później odpowiedzieli gospodarze. Hołyst z Jędrolem rozklepali defensywę gości, ale ten ostatni nie trafił w światło bramki.

W 4 minucie po przerwie Czerwiec podwyższa na 2:0, płaskim strzałem po ziemi. Gospodarze jednak nie składają broni i 6 minut później wprowadzony po przewie Weresiński wlewa nadzieję w serca miejscowych kibiców na korzystny rezultat. Piłkę „wkręcił” w przeciwległy róg bramki. Chwilę później Ł. Jędrol w dogodnej sytuacji trafił wprost w bramkarza, a G. Ciesielka idealnie zagrał z wolnego na głowę Talarczyka, lecz jego uderzenie głową poszybowało nad poprzeczką. Nie dasz, dostaniesz – to powiedzenie sprawdziło się co do joty. Kontra gości, Czubiak przejmuje piłkę na 25 metrze, mija dwóch rywali i z 19 metrów pokonuje Sikorę. W 83 min. gospodarze zmarnowali rzut karny (R. Jandura) podyktowany za zagranie ręką. W kapitalnym stylu obronił „jedenastkę” T. Zając.


Orawa Jabłonka – Huragan Waksmund 1:2 (0:2)
Bramki: Cyrwus 10, B. Drożdż 37 – T. Nowak 75.

Sędziował Marek Ciężobka z Nowego Targu.
Żółte kartki: Kita, P. Jazowski, T. Nowak, D. Stokłosa – K. Rogal.

Orawa: Obyrtacz – Stercuła, D. Stokłosa, T. Nowak, G. Stokłosa, Marcin Nowak, Kita, Matonóg, P. Jazowski, Zembal, Owsiak.
Huragan: Rejczak – W. Waksmundzki (89 Pajerski), P. Bryja, Budz, K. Rogal, T. Cyrwus, M. Garcarz (70 Sz. Drożdż), B. Drożdż, D. Bryja (80 Kolasa), Mroszczak, B. Waksmundzki.

Gospodarze w eksperymentalnym składzie nie poradzili sobie z Huraganem, którego siła w ostatnich kolejkach nikogo nie powaliła. Tym razem jednak jego podmuchy były silniejsze od orawskiego wiaterku.

Już w 10 min. gospodarze stracili gola, a autorem był Cyrwus, który z 6 metrów, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową ulokował piłkę w siatce. W 37 min. bramkarz gospodarzy (junior) myślał, że sędzia liniowy podniósł chorągiewkę oznajmiając spalonego. Rzucił piłkę pod nogi B. Drożdża, a ten trafił pod poprzeczkę.

Po zmianie stron z boiska wiało nudą. Sporadycznie tylko bramkarze wyłapywali niedokładne dośrodkowania lub rozpoczynali grę z piątki po niecelnym strzale. Godna odnotowania była akcja z 70 min. G. Stokłosa miał pustą bramkę, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zostało zablokowane. 5 min. później gospodarze zdobyli gola. Do siatki trafił T. Nowak z 35 metrów z wolnego. Piłka nim zatrzepotała w siatce, odbiła się od słupka.


Wiatr Ludźmierz – ZOR Frydman 2:3 (0:2)
Bramki: J. Siuta 57, Borkowski 82 - B. Brynczka 16, 86, G. Błachut 40.

Sędziował Bogusław Bożek z Gorlic.
Żółta kartka: Rajczak

Wiatr: Byrnas – Bobek, Rajczak, Handzel, Luberda, Borkowski, Gacek (46 J. Siuta), Słaboń, Tylka, Czaja, Malacina.
ZOR: M. Janczy – J. Iglar, H. Iglar, S. Janczy, M. Błachut, S. Błachut, G. Błachut, D. Milaniak (85 Gacek), Pojedyniec, B. Brynczka, Sukiennik (46 Zygmond).

Dziwna to była potyczka. Gospodarze nie schodzili z połowy gości, zamykali ich na szesnastce, ale nic z tego nie wynikało. Przyjezdni za to wyprowadzili dwie kontry i schodzili na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem. B. Brynczka ze środka zainicjował atak, ograł obronę i bramkarza pakując piłkę do pustej bramki. W 25 min. gospodarze wykonywali wolnego z 25 metrów, strzał Borkowskiego z trudem obronił M. Janczy. Ostatnia instancja gości był ostoją drużyny. Wyciągnął też główkę Gacka z najbliższej odległości. W 40 min. goście zdobyli drugiego gola. M. Janczy z rąk wykopał piłkę, która spadła za kołnierz obrońcom, wyskoczył za nich G. Błachut i nie dał najmniejszych szans Byrnasowi. 4 minuty później Malacina wcielił się w cyrkowca. Żonglował piłką, mijając przeciwników, aż wreszcie uderzył z powietrza lobując M. Janczego. Kibice już widzieli piłkę w siatce, gdy jak spod ziemi wyrośl obrońca i przewrotką wybił ją z linii bramkowej. Poszła kontra i w sytuacji sam na sam znalazł się B. Bryniczka, ale posłał futbolówkę obok słupka.

Po przewie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal goście rozpaczliwie się bronili. W przypadkach wątpliwych nie wychylali nosa za swoją szesnastkę. Mimo to szczelne zasieki dwa razy zostały sforsowane. Gospodarze w 82 wyrównali starty. W 57 min. wprowadzony po przerwie J. Siuta dobił piłkę odbitą od spojenia słupka z poprzeczką po uderzeniu Luberdy z 30 metrów z wolnego. Zaś w 82 min. rzut rożny wykonywał Rajczak. Piłka minęła obronę gości i trafiła do Malaciny, który objechał trzech zawodników i podał na 5 metr koledze. Ten tylko dołożył nogę i piłka zatrzepotała w siatce. 4 min. później gospodarze nadziali się na kontrę Długą piłkę przejął B. Bryniczka, przebiegł z nią 20 metrów i będąc 30 metrów od bramki trafił w okienko. Piłka otarła się jeszcze o słupek. Strzał życia.

Więcej zdjęć pod artykułem...


Wierchy Rabka – Lubań Tylmanowa 1:0 (0:0)
Bramka: Świder 55.

Sędziował Jerzy Drabik z Nowego Targu.

Wierchy: Aksamit – Mitoraj, Nawara (83 Karnicki), Śmieszek, Zachara, Tupta, Dachowski, K. Pędzimąż, Gacek (89 S. Pędzimąż), Świder, Leśniak.
Lubań: Adamczyk – Pierzchała (75 kwit), W. Noworolnik (70 P. Noworolnik), R. Kozielec, Michalik, Krupa, Ł. Kozielec, P. Ciesielka, K. Ciesielka, K. Kurnyta (78 Ziajkiewicz), Podgórski.

W pierwszych trzech kwadransach gra toczyła się w środku pola. Jedynie supersnajper Lubania, Podgórski ostemplował słupek. Po przerwie aktywnie rozpoczęli gospodarze. Gacek i Tupta próbowali z dystansu pokonać golkipera Lubania. Można powiedzieć do trzech razy sztuka. W 55 min. Świder miał sporo miejsca, by uderzyć z dystansu. Huknął z 25 metrów i piłka wpadła pod poprzeczkę. Odbiła się od jej kantu i wpadając bramkarzowi za kolnierz. Strata gola uaktywniła gości, ale nic z tego nie wynikało. Mało tego opadli w końcówce z sił. Grali na stojąco. Zachara więc przeprowadzał oskrzydlające ataki. On, Śmieszek i Świder w ostatnich 10 minutach mieli okazje do podwyższenia prowadzenia.


Jedenastka kolejki: Jakubczak (Czarni) – Nawara (Wierchy), Lenart (Orkan), Cudzich (Poroniec), Luberda (Wiatr) - Krupa (Lubań), Malacina (Wiatr), Czubiak (Sokolica), Zachwieja (Sokolica) - Świder (Wierchy), Filipek (Orkan).

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Poroniec
23
48
69-31
2
Jarmuta
23
47
38-27
3
Lubań
23
45
45-21
4
Wierchy
23
43
36-30
5
Orawa
22
34
53-40
6
Czarni
23
33
46-37
7
Orkan
23
31
44-45
8
Huragan
23
29
35-36
9
Wiatr
23
29
32-41
10
Babia Góra
22
28
37-44
11
Sokolica
23
24
37-51
12
Chabówka
23
24
32-58
13
Zapora
23
23
43-55
14
ZOR
23
20
28-57

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Wiatr-ZOR Mateusz Leśniowski
Zdjęcia Chabówka-Babia Góra Iwona Zając

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama