- Zagraliśmy bez trzech podstawowych graczy, a mimo to stoczyliśmy wyrównany pojedynek. Sytuacje były po obu stronach. Paka jedną z nich wykorzystała. Zagrała bardzo dobrze w obronie. Świetnie bronił im bramkarz i dlatego zagrali na zero – mówi piłkarz Trans Handel, Rafał Adamczyk.
- Kluczem do sukcesu była konsekwentna i agresywna gra z tyłu – odpowiadał Łukasz Rogal z Paki Jana.
Zwycięskiego gola zdobył Adam Subik, który był niezwykle aktywny. Piłkę miał „przyklejoną” do nogi, często „wkręcał” w murawę defensorów. Po starcie gola mistrz się odkrył i miał dwie wyborne sytuacje na podwyższenie rezultatu ( K. Grzybek i Długopolski). Grzybek w pierwszej połowie padł na murawę po potężnym uderzeniu Pucharskiego z wolnego. – Piłka wyładowała na mojej głowie i zobaczyłem wszystkie gwiazdy. Byłem przez chwilę zamroczony – opowiada Krzysztof Grzybek.
Równolegle na drugim boisku toczył się pojedynek Supry z Hreśką. Supra szybko objęła prowadzenie i jedyną zagadką pozostawały rozmiary jej zwycięstwa. Hreśka też miała swoje szanse, ale świetnie w bramce spisywał się Gabriel Samolej. Jedna z powietrznych interwencji po strzale Mariana Hreśki wywołała aplauz na widowni.
- Posiadaliśmy przewagę i ani przez moment nasze zwycięstwo nie było zagrożone – twierdzi Dariusz Cholewa z Supry. - Mamy w swych szeregach Roberta Możdżenia, który potrafi wykorzystywać dogodne sytuacje. Gramy na niego i wygrywamy. Trzeba też pochwalić Samoleja, który wyciągnął cztery „setki”.
- Dzisiaj w dwucyfrowych rozmiarach nie przegramy – zapowiadał Tomasz Zięba, gracz Gazdy. Słowa dotrzymał, ale punkty zgarnęli rywale. Dodajmy w dramatycznych okolicznościach. Asy szybko objęli dwubramkowe prowadzenie i cofnęły się. To była woda na młyn Gazdy, która złapała kontakt. W drugiej połowie z ogromną determinacją walczyła o zmianę niekorzystnego rezultatu. Miała mnóstwo wyśmienitych okazji, ale skuteczność wolała o pomstę do nieba. Jak na przeszkodzie nie stawał bramkarz, to piłka lądowała na poprzeczce lub słupku. Asy grały z kontry i w ostatniej sekundzie meczu Zgierski „dobił” przeciwnika. – Trzeba im bramki powiększyć, żeby trafiali – złościł się szef Gazdy, Paweł Batkiewicz.
W ostatniej sekundzie zwycięstwo zapewniła sobie Piekarnia Hajnos. Zaraz po przerwie straciła gola i z wielką determinacją starała się odwrócić losy pojedynku. Prezentowała miłą dla oka piłkę. Posiadała inicjatywę, ale dopiero w samej końcówce udało się jej wyrównać, a decydujący cios zadała 10 sekund przed końcowym gwizdkiem. Kaczor uderzył po ziemi zza pola karnego, bramkarz za późno zareagował i futbolówka zatrzepotała w siatce.
- Rzutem na taśmę wywalczyliśmy komplet punktów, ale nam się należał – przekonuje Krzysztof Leśniakiewicz. – W przekroju meczu byliśmy zespołem lepszym, konstruującym ciekawe i niebezpieczne akcje. Po starcie gola atakowaliśmy non stop i w końcu przełamaliśmy przeciwnika.
Paka Jana – Trans Handel 1:0 (0:0)
Bramka: Subik.
Supra – Hreśka 6:1 (3:0)
Bramki: Goryl 2, Możdżeń 2, Cholewa, Czajkowski – Worwa.
Gazda – Asy 1:3 (1:2)
Bramki: Skawski – W. Siuta, T. Nowak, Zgierski.
Piekarnia Hajnos – Kunka Team 2:1 (0:0)
Bramki: Bazuń, Kaczor – Marszałek.
LP
|
DRUŻYNA
|
MECZE
|
PUNKTY
|
BRAMKI
|
---|---|---|---|---|
1
|
Paka Jana |
5
|
13
|
9-3
|
2
|
Supra team |
5
|
10
|
16-9
|
3
|
Trans Handel |
5
|
10
|
14-9
|
4
|
Kunka Team |
5
|
7
|
11-9
|
5
|
Asy |
5
|
7
|
7-6
|
6
|
Piekarnia Hajnos |
5
|
6
|
16-9
|
7
|
Gazda |
5
|
4
|
10-20
|
8
|
Hreśka |
5
|
0
|
3-21
|
Stefan Leśniowski