Wygrana z Balinem była warunkiem podstawowym, aby nasza drużyna pozostała w grze o awans. Lubań to zwycięstwo „wyrwał” rywalom, (którym w tym meczu przyświecał ten sam cel) w ostatniej minucie spotkania.
- Nie zgadzam się z twierdzeniem, że mieliśmy w tym meczu szczęście lub inne okoliczności dały nam wygraną - mówi trener Lubania Marek Żołądź. - W pierwszej połowie mogliśmy zdobyć więcej niż jedną bramkę a to z pewnością ustawiłoby mecz. Wyszliśmy na spotkanie nastawieni bojowo i mocno skoncentrowani. W pierwszych 45 minutach dyktowaliśmy warunki gry, stwarzaliśmy sytuacje bramkowe. Goście bodaj tylko raz zagrozili nam, gdy Treściński doszedł do strzału po zagraniu z rzutu wolnego. Właśnie stałe fragmenty gry były, atutem rosłych zawodników Orła, ale to my pokonaliśmy ich własną bronią. Po jednym z wielu wykonywanych przez nas w tym okresie rzutów rożnych Gąsiorek głową umieścił piłkę w bramce rywali. Niepotrzebny faul Talarczyka na początku drugiej odsłony spotkania dał gościom rzut karny, który wykorzystali. Naszemu piłkarzowi zabrakło doświadczenia w tym momencie, bo trzymanie za koszulkę przeciwnika, który i tak nie doszedłby do piłki było błędem. W tym momencie piłkarze Orła uwierzyli w możliwość wygranej. Stworzyli kilka groźnych sytuacji bramkowych, ale po to mamy w bramce Kubę Hładowczaka byłego reprezentanta młodzieżówki, aby nam pomógł w trudnych momentach. I Kuba spisał się tak jak od niego oczekujemy. Po chwilowej przewadze naszych rywali znowu doszliśmy do głosu. Wejście w końcówce meczu Łukasza Srala jeszcze bardziej zdynamizowało nasze akcje. Sral z Komorkiem przeprowadzili prawą stroną „swoją firmową” akcję, po której ten drugi zaliczył trafienie w słupek. Także dokładna centra Srala sprawiła, że Jacek Pietrzak, który wcześniej miał kilka niewykorzystanych sytuacji bramkowych tym razem celnie trafił do siatki a ten gol dał nam zwycięstwo. Sytuacja w tabeli jest taka, że mamy nadal 3 punkty straty do rezerw Sandecji a do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze 5 kolejek. Czy któraś z drużyn pomoże nam dogonić sądeczan to zupełnie inna sprawa. My musimy zrobić swoją robotę, nie możemy patrzeć na to, kto nam pomoże, bo sami możemy sobie wszystko popsuć. Musimy skupić się na swoich występach. Wprawdzie wygraliśmy z Orłem Balin, ale i ta drużyna jeszcze nie straciła szansy na awans. Dopóki takie nawet teoretyczne szanse będą żaden zespół nie odpuści i z tym musimy się liczyć. Musimy walczyć o zwycięstwo w każdym ligowym spotkaniu, jakie czekają nas do końca tego sezonu. Tymczasem w środę jedziemy do Gorlic na pucharowy mecz w ramach półfinału PP na szczeblu OZPN Nowy Sącz.
Do zakończenia rozgrywek jak już wspomnieliśmy pozostało 5 kolejek, w których Lubań zagra: z Dunajcem Zakliczyn (w), Alwernią (w), Orkanem Szczyrzyc (d), Karpatami Siepraw (d) i Glinikiem Gorlice (w). Sandecję II czekają jeszcze mecze z: Karpatami (w), Orłem (d), Olkuszem (w), Bochńskim KS (w) i Alwernia (d).
Ryb