Orzeł Balin pierwszy raz zagroził bramce Lubania dopiero w 23 minucie. Z narożnika boiska dośrodkował Jamróz a Treściński wyskoczył najwyżej w polu karnym, lecz jego strzał głową poszybował nad poprzeczką. Lubań na prowadzenie wyszedł w 31 minucie. Waksmundzki wykonał rzut rożny, futbolówka trafiła pod nogi Gąsiorka a ten nie marnuje takich okazji. Swoją okazje 38 minucie miał też Pietrzak, ale jego strzał zza pola karnego minął lewy słupek bramki.
Drugą połowę Orzeł zaczął od mocnego uderzenia. Już na początku Motyka zanurkował w polu karnym, a sędzia po konsultacji z bocznym arbitrem wskazał na wapno. Do piłki podszedł Suwaj i ulokował futbolówkę w bramce. Przez kilkanaście minut trwało oblężenie bramki Lubania, gdyby nie dobra postawa Hładowczaka mogło skończyć się różnie. Kwadrans przed końcem jego ofiarny wślizg na 30 metrze uchronił Lubań od straty gola. Ta akcja podrażniła gospodarzy, Waksmundzki i Sral znów siali spustoszenie w szeregach Balinu. Raz prawą raz lewą stroną szarżowali skrzydłowi Lubania, jednak nie przynosiło to efektów, piłka za nic nie chciała wpaść do bramki. Efekt przyszedł dopiero gdy na zegarze wybiła 90minuta. Z prawej flanki dośrodkował Sral, Pietrzak kapitalnie opanował futbolówkę i oddał cudowny strzał z szesnastu metrów, piłka wpadła w okienko bramki. Czy to była bramka która zdecyduje o awansie do 3 ligi? Zobaczymy... Przed Lubaniem jeszcze kilka kolejek.
Lubań Maniowy - Orzeł Balin 2-1
Bramki: 31 Gąsiorek, 90 Pietrzak - 48 (k) Suwaj
LUBAŃ: Hładowczak – Górecki (87 Anioł), Babik, Gąsiorek, Mikoś (75 Talarczyk) - Waksmundzki, Gogola, Hałgas, Komorek (75 Sral) - Pietrzak, Firek.
ORZEŁ: Gielarowski - Domurat, Żurawi, Treściński, Jamróz - Guzik, Swaj, Wolny (64 Wściubiak), Kalinowski - Motyka, Koźmiński (59 Salami).
Bania