Miał na myśli kapitana zespołu Rafała Dutkę, który urlop spędził w Egipcie. Koledzy go doceniają, skoro nazywają go Faraonem. W taki sposób określa się tylko władców. Faraon sprawował władzę absolutną jako żywy bóg na ziemi, opiekujący się wszystkimi mieszkańcami Egiptu. Jego słowo było prawem. Rozpoczynał wojny, zawierał przymierza i pokoje. „Karaś” tytuł zobowiązuje.
- Widać chłopakom dopisuje humor, nawet w tak trudnym okresie. Nie dostrzegam żadnej różnicy po powrocie. Tyle tylko, że kolejny zawodnik odfrunął z naszego gniazda, Marcin Kolusz. A co do Faraona, to próbował się zemścić na mnie. Na szczęście szybka tabletkowa reakcja zapobiegła zemście. W Egipcie spokój. Nie odczuwa się rewolucyjnej atmosfery - twierdzi Rafał Dutka.
Stefan Leśniowski