Gdy na jesieni Lubań grał świetnie przegrał z Wolanią u siebie 1-2, teraz, gdy maniowianie w wielu spotkaniach po prostu męczą się zdeklasowali rywala. W tym tygodniu naszą drużynę czekają dwa niezwykle ważne mecze. Już dzisiaj Lubań zagra w Kryspinowie zaległy mecz z Lotnikiem a w niedzielę podejmował będzie Orła Balin. Kto wie czy ten drugi mecz nie będzie najważniejszy dla naszej drużyny w tych rozgrywkach. Aby nadal liczyć się w walce o awans maniowianie muszą te spotkania wygrać. Tak też widzi ten problem trener Marek Żołądź.
- Z Wolanią zdobyliśmy trzy punkty, które przedłużają nasze szanse na grę o premiowane miejsce. Z pewnością to, że gospodarze w drugiej połowie na skutek kontuzji grali w dziewiątkę ułatwiło nam zadanie, ale nawet do tego momentu prowadziliśmy już 3-0. Nie wpadamy jednak w euforię po tak wysokim zwycięstwie, koncentrujemy się na dwu czekających nas spotkaniach. Myślę jednak, że pewna wygrana z wcale nie takim słabym rywalem pozytywnie wpłynie na psychikę zawodników. Także fizycznie zaprezentowaliśmy się dobrze. Graliśmy na bardzo dobrym boisku, chyba najlepszym w naszej lidze a takie warunki sprzyjają naszemu stylowi. Ważne także, że nikt nie doznał kontuzji i nie jest wykluczony przed kolejnymi meczami. Na mecz w Kryspinowie gotowy będzie już Łukasz Sral zawodnik bardzo potrzebny i przydatny w zespole. Do Woli Rzędzińskiej nie pojechał, ale zagrał w meczu rezerw. Z Wolanią kilkanaście minut zagrał Grzesiek Ciesielka i jak po tak długiej przerwie zaprezentował się dobrze. Zdobył ładną bramkę a to przecież doświadczony zawodnik i może swoim doświadczeniem, rutyną pomóc naszej drużynie. Może na razie nie jest przygotowany na grę w całym meczu, ale jako zmiennik może być bardzo przydatny. Czekamy na te dwa mecze z lekkim niepokojem, ale i z nadzieją na korzystne dla nas rozstrzygnięcia – mówi trener Marek Żołądź.
Ryb