Przed tym meczem Watra miała 3 punkty przewagi nad Łososiem teraz ta przewaga została zniwelowana a nawet korzystniejsza dla drużyny z Łososiny Dolnej, bo bilans bezpośrednich spotkań z białczanami mają korzystniejszy. Porażkę nasz zespół poniósł właściwie w ciągu 10 minut, bowiem przy stanie 1-1 goście zdobyli cztery gole i właściwie było po meczu. Obawy o wynik spotkania można było mieć już przed jego rozpoczęciem. Między słupkami w bramce Watry musiał, bowiem stanąć, jej grający prezes Andrzej Rabiański. A prezes owszem jest ważną postacią w drużynie, ale jako główny konstruktor akcji ofensywnych. Zabrakło go w środku pola i chociaż nie można go winić za puszczenie tylu goli to też nie pomógł swojej drużynie na tak ważnej pozycji jak obsada bramki. Stało się tak, ponieważ pierwszy bramkarz Watry Dawid Truty jest kontuzjowany. Okazało się też, że jego zastępca młody Jakub Budz zachował się nieodpowiedzialnie i na mecz nie przyszedł. Na dodatek ostoja defensywy Paweł Łojek, jako zawodowy strażak miał w tym dniu służbę i też nie mógł zagrać. Kilku zawodników grało niestety z nie do końca wyleczonymi kontuzjami. To postawiło nasz zespół w arcytrudnej sytuacji. Ale i tak po 45 minutach nasza drużyna remisowała 1-1. Co więcej na początku drugiej połowy Maciaś i Remiasz zaliczyli dwa trafienia w słupki. Nieszczęście rozpoczęło się jednak w 56 minucie a w 66 było już 5-1 dla Łososia i praktycznie wynik spotkania był przesądzony. Istotnie tak się stało.
grający prezes Watry Andrzej Rabiański zadebiutował w roli bramkarza.
- Nie ma, co gdybać, że gdyby Maciaś w pierwszej połowie w sytuacji sam na sam zdobył gola, gdybyśmy zamiast w słupki trafili do siatki to wynik mógłby być inny - mówi prezes Andrzej Rabiański. - Niestety w tym meczu przyszło nam grać bez bramkarza i Łojka a to już poważne osłabienie naszej formacji obronnej. Co więcej Maciaś, Kuchta i Janasik grali z nie do końca wyleczonymi kontuzjami. Cenię ich ambicję ich zaangażowanie, ale przecież nie mogli prezentować pełni swoich możliwości. Gra na 60 procent to nie to samo, co na pełen gaz. Zachowaniu naszego drugiego bramkarza nawet nie warte byłoby skomentowania gdyby nie to, że podobną postawę prezentuje większość młodych podhalańskich piłkarzy mających nawet niezłe umiejętności. Mają pretensje, gdy nie zawsze wychodzą w wyjściowej jedenastce a gdy dostają szanse gry to jej nie wykorzystują wybierając imprezy a nie mecze. To smutna konstatacja, ale inaczej tego przedstawiać nie sposób. Wiem, że ta porażka jest dla nas bolesna i może mieć spore konsekwencje w ostatecznym rozrachunku, ale oczywiście nie poddajemy się. Mam nadzieję, że gdy wszyscy wyleczą kontuzje, gdy zagramy w optymalnym składzie to i punkty też będziemy zdobywać. Wydaje mi się, że walka o zakwalifikowanie się do przyszłorocznej IV ligi będzie trwać do ostatniej kolejki a my po niej będziemy ciszyć się ze szczęśliwego finału - dodaje prezes Andrzej Rabiański.
LP
|
DRUŻYNA
|
MECZE
|
PUNKTY
|
BRAMKI
|
---|---|---|---|---|
1
|
Tuchovia Tuchów |
24
|
58
|
81-13
|
2
|
Termalica Bruk-Bet II Nieciecza |
24
|
50
|
66-30
|
3
|
Skalnik Kamionka Wielka |
24
|
43
|
46-25
|
4
|
Grybovia Grybów |
24
|
42
|
34-29
|
5
|
KS Tymbark |
24
|
41
|
41-30
|
6
|
Barciczanka Barcice |
24
|
35
|
30-32
|
7
|
Watra Białka Tatrzańska |
24
|
34
|
50-31
|
8
|
Łosoś Łososina Dolna |
24
|
34
|
47-44
|
9
|
Helena Nowy Sącz |
24
|
33
|
41-34
|
10
|
Olimpia Pisarzowa |
24
|
33
|
47-51
|
11
|
Piast Czechów |
24
|
33
|
28-45
|
12
|
LKS Nowa Jastrzębka |
24
|
29
|
37-44
|
13
|
Olimpia Wojnicz |
24
|
27
|
32-57
|
14
|
Iskra Tarnów |
24
|
15
|
26-55
|
15
|
Polan Zabno |
24
|
15
|
22-58
|
16
|
Orzeł Dębno |
24
|
14
|
29-79
|
Ryb