21.04.2011 | Czytano: 1122

PP: Powtórka sprzed trzech lat

AKTUALIZACJA: Przed trzema laty Lubań przyjechał do Zakopanego na mecz 1/8 Pucharu Polski i Podhala i wygrał 3-1. I tym razem oba zespoły spotkały się na tym samym etapie rozgrywek. Wynik był taki sam, ale mecz nie.

Po spotkaniu przed trzema laty maniowianie schodzili z boiska bez nadmiernej radości ot tak jak by wykonali zadanie, jakie od nich oczekiwano. Tym razem radość wśród piłkarzy maniowskiego klubu była olbrzymia, tak jakby odnieśli zwycięstwo ze zdecydowanie wyżej notowanym rywalem. A było odwrotnie drużyny dzieli różnica dwuch klas na korzyść Lubania.

Na boisku szczególnie pierwszej odsłonie tego spotkanie nie było tego widać. Co więcej to zakopiańczycy w pierwszych 45 minutach byli bliżsi zdobycia bramki. Kłosowski został zablokowany w ostatnim momencie, gdy był już bardzo blisko bramki. Babicz po świetnej akcji miejscowych strzelił celnie, ale Okręglak efektowna paradą sparował to uderzenie. Następnie Wesołowski po szybko wyprowadzonej kontrze doszedł do strzału na 11 metrze, ale zamiast przymierzyć po długim rogu uderzył piłkę na siłę i nieznacznie chybił. Maniowianie poza dwoma sytuacjami, w których domagali się rzutów karnych (chyba niesłusznie) niczym nie zaimponowali.

Czwarto ligowcy nieco lepiej zaprezentowali się w drugiej połowie spotkania. Grali szybciej i składniej. Był to jednak efekt utraty siły przez niektórych zakopiańskich piłkarzy, którzy ze względu na niewystarczające przygotowanie do rozgrywek zaczęli wykazywać braki kondycyjne i szybkościowe. Efektem była zupełnie niepotrzebna utrata bramki w 59 minucie. Wtedy to po rozegraniu rzutu rożnego Sral wpadł z piłka w pole karne. Znajdujący się w pobliżu Król i Piekarczyk nie zareagowali, zatem pomocnik Lubania nie zmarnował dogodnej sytuacji i zdobył gola. Gospodarze niezrażeni takim obrotem sprawy nie zamierzali pogodzić się z porażką. Najpierw pięknym krzyżowym podaniem Babicz uruchomił duet Wicher, Walczak-Wójciak, jednak ci nie wykorzystali szansy. W kolejnej okazji wprowadzony syn zakopiańskiego trenera Klimek Walczak-Wójciak przymierzył z dystansu, ale i tym razem pochodzący z Zakopanego rezerwowy bramkarz Lubania piękną paradą wybił zmierzającą w okienko bramki piłkę. Pierwszy bramkarz maniowian także zakopiańczyk Jakub Hładowczak tym razem spotkanie spędził na ławce rezerwowych. Chwile później Walczak-Wójciak zdobył gola po podaniu, Leniewicza niestety sędzia dopatrzył się spalonego. Leniewicz sam mógł strzelać bo sytuacja była wymarzona. Klimek Walczak-Wójciak jednak dopiął swego, bo w 88 minucie zdobył bramkę przepięknej urody. Wcześniej jednak bramkę na 2-0 zdobyli goście. Pietrzak po kiksie Murzyna grającego dotychczas bezbłędnie stopera zakopiańczyków w sytuacji sam na sam pokonał Kożucha. Wynik w ostatniej sekundzie spotkania ustalił junior z Maniów Damian Firek.

Marek Żołądź (Lubań). - Wszyscy widzieli, jaką radość sprawiło nam to zwycięstwo. Nie ujmując nic gospodarzom, którzy grają wszak dwie ligi niżej wygraliśmy z zespołem bardzo dobrym prowadzonym przez znakomitego fachowca. Widać, w jakim momencie jest nasz zespół skoro pokonanie drużyny z VI ligi daje nam tyle satysfakcji. Zdobyliśmy trzy bramki to więcej niż w czterech dotychczas rozegranych meczach. Wygraliśmy mecz i jesteśmy w następnej rundzie. Nie wszystko jednak w tym spotkaniu nam się układało. Zawodnicy nadal grali usztywnieni, za dużo było bojaźni, gry asekuracyjnej. Niepewności tworzy atmosferę chęci zdjęcia z siebie odpowiedzialności za rozegranie piłki. To nie sprzyja płynności akcji. Nie wiem czy to zwycięstwo będzie przełomem w naszych występach, ale wygrana zawsze podnosi morale zespołu i mam nadzieję, że właśnie tak będzie.

Bartłomiej Walczak (Zakopane). -  Myślę, że było to bardzo ładne i ciekawe spotkanie. Graliśmy z zespołem, który był faworytem i tak też się stało. Mimo porażki jestem zadowolony z postawy większości chłopaków, którzy podjęli walkę i momentami prowadzili równorzędną grę. Było jasne, że gdy stracimy bramkę będzie ją już trudno odrobić, tym niemniej do końca graliśmy otwarty futbol bez kompleksów i to jest bardzo pozytywne w postawie drużyny. Gdybyśmy grali tak w lidze to wyniki byłyby już o wiele lepsze. Słabsza postawa w drugiej połowie to oczywiście ubytek sił i stąd nasze błędy, z których goście zdobyli dwie bramki. Gratuluję drużynie Lubania zwycięstwa w tym meczu, życzę zdobycia pucharu i awansu do III ligi, bo przecież nadal jestem związany emocjonalnie z tym zespołem.

KS Zakopane (VI) – Lubań Maniowy (IV) 1-3 (0-0)
0-1 Sral 59,
0-2 Pietrzak 85,
1-2 Walczak-Wójciak 88.
1-3 Firek 90.

Sędziował: Stanisław Tworek z Tylmanowej.
Widzów 100.
Awans Lubań.

Zakopane: Kożuch – Paszuda (55 Piekarczyk), Stanek, Murzyn, Wszołek, Frasunek, Leniewicz, Król (60 Walczak-Wójciak), Babicz (75 Bukowski), Wesołowski, Kłosowski (60 R. Wicher).
Lubań: Okręglak – Anioł, Gąsiorek, Górecki, Komorek, Krzystyniak (55 Firek), Gogola, Hałgas, Waksmundzki, Pietrzak, Jędrol (46 Sral).

Wyniki 3 rundy Pucharu Polski na szczeblu PPPN
Wiatr Ludźmierz - Watra Białka Tatrzańska 0 - 5
Trzy Korony Sromowce Niżne - Huragan Waksmund 2 - 2 (k.5-3)
Jarmuta Szczawnica - Jordan Jordanów 1 - 3
Bystry Nowe Bystre - LKS Szaflary 1 - 3
Lubań Tylmanowa - Poroniec Poronin 1 - 1 (k.0-3)
Orawa Jabłonka - Orkan Raba Wyżna 1 - 1 (k.2-4)
Lepietnica Klikuszowa - Zapora Kluszkowce 7 - 0

Losowanie 1/4 odbędzie się w dniu 28.04.2011 r. o godz. 15:30

Ryb

Komentarze







Tabela - IV liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Wisła II Kraków 10 28
2. Wolania Wola Rzędzińska 11 22
3. Orzeł Ryczów 9 19
4. Bocheński KS 10 18
5. Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 10 18
6. LKS Jawiszowice 10 17
7. Beskid Andrychów 11 17
8. Barciczanka Barcice 11 17
9. Limanovia Limanowa 11 16
10. Watra Białka Tatrzańska 11 16
11. Dalin Myślenice 10 15
12. Lubań Maniowy 11 15
13. Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 10 14
14. Glinik Gorlice 10 12
15. Wierchy Rabka Zdrój 10 9
16. Poprad Muszyna 9 8
17. MKS Trzebinia 10 6
18. Unia Oświęcim 11 4
19. Niwa Nowa Wieś 11 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama