11.03.2009 | Czytano: 1829

Chinka to za mało(+zdjęcia)

Tenisistki stołowe Gorców Juta Nowy Targ odrobiły pierwszoligowe zaległości. Jak przystało na kandydatki do ekstraklasy pewnie pokonały LUKS Skrzyszów. Rywalkom nie pomogła nawet Chinka Di Wang.

Przyjezdne świetnie rozpoczęły od prowadzenie 1:0, ale jak się później okazało, była to jedyna zdobycz. Di Wang zdobyła honorowy punkt, wygrywając z liderką nowotarskiego zespołu Pauliną Kowalczyk. Chinka była świetnie dysponowana. Grała szybko, lepiej serwowała, wyprzedzała „Paulę”, nie popełniła ani jednego błędu. – W takiej dyspozycji nikt ją nie pokona – mówił trener miejscowej drużyny, Tomasz Klag. Pomylił się. Oby więcej takich pomyłek.

Chinka nie sprostała Mai Krzewickiej w przedostatniej grze wieczoru. To był szlagierowy pojedynek, na który wszyscy kibice czekali. Sporo wymian, ścięć, wyszukanych serów i zaskakujących puent. Maja prowadziła 2:0 w setach i Chinka była mocno zaskoczona. Zmobilizowała się jednak i wygrała trzecią partię. W czwartej cały czas prowadziła nowotarżanka. Przy stanie 10:7 coś się w jej maszynce zacięło. – Niepotrzebnie wdała się w dyskusję z rywalkom, czy był net. Koncentracja spadła – ocenił Tomasz Klag. Rywalka to wykorzystała i zdobyła cztery punkty z rzędu. To było jednak wszystko na co pozwoliła Chince.

- To był pojedynek na ekstraklasowym poziomie. Maja była szybka od bardzo szybkiej Di Wang. Wyprzedzała rywalkę, rozrzucała ją po kątach stołu – ocenił trener Gorców.

Iza Godlewska przystąpiła do pojedynku z doświadczoną Martą Dziedzic przy stanie 0:1 i wygrała pierwszego seta na przewagi. W kolejnych dwóch zagrała bardzo nerwowo. – To jest bardzo niewygodna przeciwniczka – tłumaczył Tomasz Klag. – Gra czopami, wykładziną defensywną, utrudniającą grę. Im Iza zagrała z większą rotacją, bardziej nieprzyjemna piłka do niej wracała. Dopiero w czwartym secie znalazła na nią lekarstwo. Zagrała odważnie na backhand i zdołała wyrównać. Dobrze otwarła piąty set od prowadzenie 5:0 i już tej zdobyczy nie wypuściła z rąk. Iza technicznie była lepsza. Uważam, że był to kluczowy pojedynek meczu. Kto wie jakby się potoczył, gdyby Iza przegrała.

Potem Maja Krzewicka z wielką swobodą pokonała Katarzynę Górkę, będąc co najmniej o dwie klasy lepszą. Świetnie zagrała przy siatce, lepiej serwowała. Wszystkie atrybuty były po jej stronie.

Pierwszą serię singlową zakończyła Małgorzata Kalawa z wielką nadzieją polskiego żeńskiego tenisa 11- letnią Katarzyną Galus. Okazało się, że 11- latka musi się jeszcze sporo uczyć. Miała wielkie problemy z podciętą piłeczką, a to Gosia najczęściej grała.

Nowotarżanki wygrały także dwa pojedynki deblowe. Partnerka Chinki była na tyle słaba, że duet KowalczykKalawa oddał rywalkom tylko pierwszego seta. Ugrały w nim zaledwie dwa punkty. Drugi debel Gorców jeszcze szybciej rozprawił się w „dwoma’ pokoleniami - Dziedzic i Galus. Gospodynie pozwoliły im w trzech setach ugrać tylko 7 punktów!

„Paula” dokładnie i dość nieprzyjemnie serwowała w meczu z Górką, która miała ogromne problemy z ich odbiorem. Kowalczyk wyprzedzała, a forhand też nie był mocną stroną rywalki.

Godlewska z Galus znowu zagrała nierówno. W pierwszym secie prowadziła, by w końcówce dać się dogonić i rozstrzygnąć pojedynek na przewagi. W drugim poszło jej gładko, za to w trzecim dekoncentracja sprawiła, iż przegrała. Galus świetnie trzymała piłeczkę na stole.

W ostatnim pojedynku Kalawa przegrywała już 0:2 z Dziedzic. – Gosia nie lubi z nią grać, bo Dziedzic prezentuje bardzo nieprzyjemny styl – wyjaśniał Tomasz Klag.

Od trzeciego seta zabrała się do solidnej roboty i wygrała trzy partie z rządu. Najbardziej zacięta była czwarta, gdzie pozwoliła w końcówce odrobić przeciwniczce trzy punkty.

Gorce Juta Nowy Targ – LUKS Skrzyszów 9:1
Paulina Kowalczyk – Di Wang 0:3 (2:11, 9:11, 2:11),
Izabela Godlewska – Marta Dziedzic 3:2 (14:12, 5:11, 3:11, 11:4, 11:4),
Maja Krzewicka – Katarzyna Górka 3:0 (11:3, 11:7, 11:4),
Małgorzata Kalawa – Katarzyna Galus 3:0 (11:4, 11:5, 11:5),
Kowalczyk, Kalawa – Wang, Górka 3:1 (2:11, 11:7, 11:9, 11:9),
Krzewicka, Godlewska – Dziedzic, Galus 3:0 (11:3, 11:1, 11:3),
Kowalczyk – Górka 3:0 (11:4, 11:3, 11:5),
Godlewska – Galus 3:1 (12:10, 11:3, 8:11, 11:5),
Krzewicka – Wang 3:1 (12:10, 11:3, 7:11, 13:11),
Kalawa – Dziedzic 3:2 (5:11, 6:11, 11:5, 13:11, 11:7).

Tekst i zdjecia Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama