09.02.2011 | Czytano: 1058

Waleczne serca

„Szarotki” sprawiły ogromną niespodziankę. Pokonały faworyta pierwszej rundy play off w jego „jaskini”. Taktyka nowotarżan triumfowała. Unia momentami była bezradna, ale dopiero po rzutach karnych polegała.

Oświęcimianie przystąpili do meczu w kompletnym składzie. Kontuzje Jakubika i Valušiaka nie okazały się aż tak groźne jak przekonywał trener Karel Suchanek. Niemniej w pierwszej tercji nie było ich kompletnie widać na tafli. Zresztą gospodarze całkowicie zawiedli w tych fragmentach meczu. Widać było ogromną presję jaka ciąży na hokeistach z Oświęcimia. Zagubieni byli jak dzieci we mgle, nie potrafili rozegrać składnej akcji, ich ataki rozbijane były w strefie środkowej. Praktycznie nie stworzyli zagrożenia pod bramką górali, nawet w trakcie 58 – sekundowej podwójnej przewagi. Podhalanie walczyli o każdy centymetr lodu i to przyniosło bramkową zdobycz. Różański po wtargnięciu do tercji przeciwnika oddał strzał z nadgarstka i po błędzie Zborowskiego „guma” wpadła do bramki. Chwilę później po akcji Michalskiego, Bakrlik stanął przed szansą pokonania byłego kolegi z drużyny, ale tym razem „Zbora” nie dał się zaskoczyć. „Szarotki” straciły Sulkę (kontuzja), zastąpił go Cecuła.

Miejscowi fani oczekiwali, iż unici po przerwie rzucą się na górali. Nic z tego. Gospodarze grali bardzo nerwowo. Nie potrafili wykorzystać liczebnych przewag ( 12 min. kar dla Podhala), w tym 90- sekundowej pięciu na trzech. Tercja obfitowała w sporą ilość kar. Nie było więc płynnej gry, bo bez przerwy arbiter z Bydgoszczy kogoś odsyłał na ławkę kar za... No właśnie. Trudno było się zorientować jaką „miarką mierzył”. Czy gwizdał kobietom, czy mężczyznom? Gospodarze mieli problemy z przedostaniem się pod bramkę Rajskiego. Starali się go niepokoić strzałami z dystansu, ale ostatnia instancja gości radziła sobie z nimi wyśmienicie. Podhale w takich okolicznościach nastawiło się na kontrataki. Groźna była dwójkowa akcja Jastrzębskiego z Bakrilkiem. Szkoda, że „Franek” zdecydował się na strzał, a nie odegrał „gumy” do kolegi w lepszej sytuacji. Potem Michalski zwlekał z oddaniem strzału i krążek poszybował nad poprzeczką.

W 42 minucie górale pomogli gospodarzom wyrównać. Krążek odbił się od zawodnika Podhala i z rykoszetem nie poradził sobie Rajski. Ponieważ bramek samobójczych nie ma zaliczono trafienie Wojtarowiczowi, który ostatni był w posiadaniu krążka. Riposta nowotarżan była błyskawiczna. Różański w tempo podał na wolne pole Baranykowi, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Zborowskiego. Podhale cały czas grało w osłabieniu i trener Jacek Szopiński zmuszony był korzystać z dwóch piątek. W 52 min. górale wyprowadzili kontrę. Nastąpiła starta krążka zaraz za niebieską w tercji oświęcimian, przejął go Řiha, który dobił krążek odbity od bandy po swoim strzale.

W dogrywce przeważa Unia, ale Rajski jest jak skala. Karne. Dla koło kolo fortuny będzie szczęśliwe? Dla Podhala, które wykorzystało trzy karne, a gospodarze dwa. Nie trafił Valušiak w pierwszej serii.

- Ciężko pracowaliśmy na tą niespodziankę – mówi Jacek Szopiński. – Chcieliśmy wygrać. Mieliśmy szczegółowo rozpracowanego rywala. Unia po stracie gola nic nie potrafiła zrobić. Niby dłużej była w posiadaniu krążka, ale żadnych groźnych sytuacji nie wypracowała. Zmagaliśmy się z dwoma przeciwnikami Unią i arbitrem, który nie pozwalał grać. Często odsyłał zawodników na ławkę kar co wybijało nas z rytmu i traciliśmy dużo sił. Drużyna walczyła ofiarnie, świetnie bronił Rajski. W karnych sprawiedliwości stało się zadość, bo byliśmy lepszą drużyną.

Unia Oświęcim – MMKS Podhale Nowy Targ 2:3 (0:1, 0:0, 2:1, 0:0) po karnych.
0:1 Różański (K. Bryniczka) 8:39,
1:1 Wojtarowicz 41:26 w przewadze,
2:1 Baranyk (Różański) 42:44,
2:2 Řiha (Jakubik) 51:33 czterech na czterech.

Karne:
0:1 Baranyk,
1:1 Jaros,
1:2 Baranyk,
2:2 Krajči,
2:3 Bakrlik.

Sędziowali: Dzięciołowski (Bydgoszcz) – Kasprzyk (Toruń) i Matlakiewicz (Sosnowiec).
Kary: 18 – 30 min.
Widzów 1500.
Stan rywalizacji w play off: 0:1 ( Unia musi wygrać trzy, a Podhale cztery mecze).

Unia: Zborowski – Dronia, Zatko, Řiha, Tabaček, Krajči - Gabryś, Flašar, Valušiak, Stachura, Jaros – Piekarski, A. Kowalówka, Klisiak, Jakubik, Wojtarowicz – Połącarz, Cinalski, Piotrowicz, S. Kowalówka, Modrzejewski. Trener Karel Suchanek.
Podhale: Rajski – K. Kapica, Łabuz, Różański, K. Bryniczka, Baranyk – Dutka, W. Bryniczka, Kmiecik, Jastrzębski, Bomba – Gaj, Sulka, Bakrlik, Puławski, Michalski - Cecuła. Trener Jacek Szopiński.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama