21.12.2010 | Czytano: 1067

Zapominalski rzecznik

Okienko transferowe zostało zamknięte 20 grudnia po północy. Podhale nie wzbogaciło się o kolejnych zawodników, mimo buńczucznych zapowiedzi rzecznika prasowego, Romana Przygodzkiego. Ten prężył muskuły, ale...

... chyba wstyd go ogarnął i schował się do schronu, zapominając poinformować media, iż testowany Szwed w podwójnym obywatelstwem wrócił w rodzinne strony. Widocznie nie rozumie na czym polega rola rzecznika. Na pierwszym spotkaniu Adrian Gładecki z Tygodnika Podhalańskiego dość długo i wyraźnie tłumaczył mu na czym polega jego rola. Miał był łącznikiem między klubem a mediami. Widocznie obce jest mu słowo „łącznik”.

Przebywający na testach Szwed z polskim paszportem Mikael Hajdus, po tygodniu treningów wyjechał z Nowego Targu. Dlaczego?

- Chłopak przyjechał na tydzień z zamiarem pokazania się – tłumaczy trener „Szarotek”, Jacek Szopiński. – Sam nie był przekonany do pozostania u nas, bo jak twierdził, potrzebny jest w swoim klubie, z którym chce awansować. Na razie nie był gotowy na grę w naszej ekstraklasie, ani fizycznie, ani mentalnie. Mimo, iż ma podwójny paszport, to wychował się w Szwecji i nie było mu łatwo odnaleźć się w nowym otoczeniu. Potrzebowałem zawodnika do rozgrywania akcji, playmekera, którego nie mamy po odejściu Rafała Sroki. Mam nadzieję, że wykreuje się taki. Nie zgłaszaliśmy go do PZHL, ale jesteśmy w kontakcie. Jeśli w przyszłym sezonie będzie chciał podjąć walkę o miejsce w drużynie, to nie widzę przeszkód.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama