06.12.2010 | Czytano: 1057

Było tak blisko...

Rafał pierwszy występ jako senior zaliczył w barwach Huraganu Waksmund a było to w sezonie 2001/02, jednak długo nie zagrzał tam miejsca, po rundzie wiosennej trafił do rezerw Wisły Kraków i to dość przypadkowo, był sporym talentem, miał renomę u samego Henryka Kasperczaka, jednak skończył w czwartoligowym Lubania, dlaczego? O tym dowiecie się w wywiadzie z naszym zawodnikiem, Rafałem Waksmundzkim.

Rafale, jak to się stało że z Huraganu Waksmund trafiłeś do Wisły Kraków ?
Moja przygoda z piłka nożna tak na poważnie mam tu na myśli treningi codzienne, zaczęła się w wieku 8 lat. Moim pierwszym trenerem był Grzegorz Bamburowicz, to dzięki niemu posiadam moim zdaniem spore umiejętności piłkarskie. Odnośnie pytania które mi zadałeś to było bardzo przypadkowe. Rezerwy Wisły Kraków przebywały na zgrupowaniu w Zakopanem. Tamtejszy trener Pan Antoni Szymanowski szukał jakiegoś solidnego sparingpartnera. Padło na Huragan. Zagrałem w tym meczu 60 minut, bo byłem wtedy jeszcze juniorem i nie miałem siły na pełne spotkanie w seniorach. Widocznie musiałem mu wpaść w oko, skoro zaraz po meczu podszedł do mnie i zaproponował treningi z jego drużyną. Pojechałem do Krakowa na 3 dni i tak to wszystko już się potoczyło że tam zostałem.

Spędziłeś w Wiśle trzy sezony, jak wspominasz tamte czasy ?
Hmm.. dużo by tu mówić, nie tylko ze względu na to ze miałem praktycznie wszystko co potrzeba młodemu chłopakowi chcącemu się rozwijać i doskonalić piłkarskie rzemiosło. Chodziłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego którą z powodzeniem zakończyłem egzaminem maturalnym. Mieszkałem oczywiście w internacie, razem z innymi chłopakami którzy również grali w Wiśle. Szkoła ta była bardzo wyrozumiała, nigdy nie miałem żadnych kłopotów, chociaż czasami nauczyciele dawali ostro w kość. Byłem też uczestnikiem w Mistrzostwach Świata Szkół piłkarskich, które odbywały się w Chinach a dokładnie w Szanghaju. Ten 10 dniowy wyjazd zapamiętam do końca życia! Zajęliśmy wówczas 7 miejsce, tylko dlatego że przegraliśmy ćwierćfinał 2-1 z Turcja. Jak się pózniej okazało oni zdobyli mistrzostwo, gładko pokonując Chińczyków 3-0. Nasz mecz z nimi określono jako przedwczesny finał i uznano za najlepszy w całym turnieju. Wróćmy jednak do pytania o grę w rezerwach. Była bardzo dobra atmosfera, z chłopakami utrzymuję do tej pory dobry kontakt, szkoda tylko że z takich ludzi nie zrobiło się zawodników, którzy dzisiaj stanowiliby o sile polskiej ligi. Ktoś po prostu zrobił wielki błąd w przygotowaniach i praktycznie cały zespół gra teraz w różnych ligach, począwszy od ekstraklasy a skończywszy na A klasie. Smutne to co mówię, ale niestety takie są polskie realia, że woli się sprowadzić gotowego zawodnika z zagranicy niż szkolić swoich mniejszym kosztem. Nie tędy droga..

Dlaczego tak spory talent nie gra dzisiaj w krakowskiej Wiśle tylko w czwartoligowym Lubaniu ?
W Wiśle byłem brany pod uwagę jako napastnik i gdyby Kasperczak został w Krakowie, to zapewne i ja też bym dalej się tam znajdował. Byłem już po rozmowach z nim i miałem udać się do prezesa w najbliższy poniedziałek o przedłużenie kontraktu, a także ustalenie wynagrodzenia, niestety to nie nastąpiło, jak pamiętasz Wisła odpadła wtedy w sobotę z Dinamo Tibilisi i zaczęła się cała burza wokół Pana Kasperczaka która zakończyła się zmianą szkoleniowca. Pózniej przyszedł Liczka i już jakoś nie mogłem się przebić u niego, ciężko było wtedy, gdyż konkurencja była ogromna, Biała Gwiazda odnosiła wówczas swoje największe sukcesy i miała najlepszy skład! Żurawski, Frankowski, Brożek, Ikhenacho, Omeonu, to byli tylko sami napastnicy, nie mówiąc już o Kosowskim, Szymkowiaku, Uche, Baszczyńskim,Cantoro i wielu innych bardzo dobrych piłkarzach. Gdyby nie odpadli wtedy to bym został w Wiśle i podejrzewam że może teraz bym grał w pierwszej drużynie, gdyż Małecki wtedy też ze mną trenował ale jemu Kasperczak powiedział że jeszcze nie teraz, żeby dalej pracował i cierpliwie czekał na swoja szanse. Smutne to teraz zwłaszcza dlatego że tak niewiele mi zabrakło do szczęścia. Gdyby nie to Dinamo, kto wie co by było dzisiaj, no ale cóż, może tak miało być.

Innym karierę zatrzymują kontuzje, twoją zatrzymało Dinamo. Pewnie trochę zazdrościsz Małeckiemu że teraz to on gra w Krakowie a nie ty ?
Z Patrykiem trenowałem w rezerwach cały czas i to ja miałem więcej minut rozegranych i więcej strzelonych bramek. Niestety dla mnie moja kariera potoczyła się inaczej. Może ze względu na mój charakter. Nie potrafiłem siedzieć cicho kiedy uważałem że trener nie ma racji i mówiłem swoje nie zważając na konsekwencje. Często byłem później przez to pomijany przy ustalaniu składu. Chociaż byłem lepszy od innych, to nie grałem. Na pewno trochę mu zazdroszczę że jest teraz kluczową postacią w Wiśle. Nie będę ukrywał że też chciałbym być tam gdzie on. Rzeczywistość jest jednak troszkę inna i gram w Lubaniu. Staram się w każdym meczu dać z siebie wszystko, żeby kibice i zarząd klubu byli zadowoleni z wyniku i jak widać nie jest chyba aż tak źle z moimi statystykami. A wracając do tego Dinama to wolę już po prostu o tym nie myśleć, bo za każdym razem robi mi się przykro.

Marzyłeś może o tym by kiedyś zagrać razem z Żurawskim lub Frankowki w Ekstraklasie w sumie wtedy to była jeszcze 1 liga Polska ? Czy może twoje marzenia sięgały nawet gry z Orzełkiem na piersi ?
Tak marzyłem jak chyba każdy chłopak. Jasną sprawą jest że trenowałem z myślą o tym że może kiedyś uda mi się dostąpić zaszczytu i zagrać w reprezentacji. Miałem też nadzieję na to że będę grał w pierwszej drużynie Wisły. Wszystko na to wskazywało, mimo nawet tego ze nie lubili mnie trenerzy rezerw miałem uznanie w oczach Pana Kasperczaka. Byłoby zapewne inaczej gdyby on został w Wiśle. Wszyscy wiemy jakie było zamieszanie w klubie i to wówczas kiedy drzwi do mojej wielkiej kariery otwierały się coraz bardziej. Mówi się trudno, nie załamuje się i zapewniam cię że nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa w swojej karierze.

A grałeś z pierwszą drużyną Wisły w jakimś oficjalnym sparingu u boku "Łowcy Bramek" czy "Magica" ?
W oficjalnym spotkaniu nie zagrałem. Były tylko treningi w pierwszej drużynie. Naprawdę wyglądałem na nich dobrze. Moim zdaniem przyczyn było wiele: moja dynamika, technika, szybkość. Ważyłem wtedy 70 kg a nie tak jak teraz 80kg. Wiadomo że jest różnica praktycznie we wszystkim gdy się ma "plecak" 10 kg na plecach. Może nie będę skromny ale myślę że w 4 lidze nie ma takiego zawodnika który by mnie mógł wtedy złapać i zatrzymać. Już teraz maja kłopoty a co by było gdyby, muszę przez zimę ostro się zabrać do pracy, zrzucić zbędne kilogramy i będzie ciekawie. Musimy awansować do 3 ligi i ja zapewniam kibiców, trenera i zarząd że zrobię ze swojej strony wszystko aby tego dokonać!

Znalazłem informację że rozegrałeś nawet jeden sparing w koszulce Katowickiej Gieksy i zdobyłeś wtedy dwie bramki, jak to się stało że zagrałeś w tym spotkaniu ?
Nie miałem uznania u Pana Liczki. Kończył mi się kontrakt z Wisła i mój menadżer zaproponował testy w GKS-ie Katowice. Wypadłem w nich bardzo pozytywnie. Trener Jan Furtok widział mnie w drużynie która wtedy broniła się przed spadkiem z 1 ligi. Niestety GKS nie był mi w stanie zrekompensować nawet mieszkania w Katowicach a stypendium jakie zaproponowali wydawało mi się śmieszne. Bo jak tu mieszkać i skupić się na wykonywaniu swojej pracy na maksa za 800 zł ? Musiałem poszukać czegoś innego i tak trafiłem do Cracovi. Testy w tym klubie miałem bardzo dobre, nie miałem większego problemu z przekonaniem do siebie trenera Stawowego..

/uploads/galleries/l/b2ba166d6d92c9e65ffb45302ae024a7.jpg

Przekonałeś do siebie trenera jednak długo nie zagrzałeś miejsca w Cracovi, co tym razem stanęło na przeszkodzie do twojej wielkiej kariery ?
Wówczas naprawdę czułem się fenomenalnie. Gdzie bym nie poszedł tam bym się dostał, mowa była tylko o Polskich klubach. Pojechałem wiec do Cracovi. I znowu to samo, treningi, testy no i podpisanie kontraktu. Umowa była na rok z opcja przedłużenia na kolejne 4 lata. Marzyłem wtedy żeby zagrać przeciwko Wiśle i strzelić jej bramkę, wygrać mecz i udowodnić że popełnili błąd, nie podpisując zemną kontraktu. Znowu było wszystko na doskonałej drodze, byłem przecież w kadrze pierwszego zespołu. Zyskiwałem coraz większe uznanie u Pana Stawowego. Miałem już jechać na mecz z Odrą Wodzisław, kiedy to na jednym z treningów dostałem po nogach a dokładnie w kostkę od Marka Bastera. Kontuzja uniemożliwiła mi grę na pół roku, gdyż było bardzo ostre starcie. Skręcona kostka w 3 miejscach łącznie z przemieszczeniem torebki stawowej. Lekarz załamał ręce i powiedział mi że muszę zakończyć karierę. Mam żal do zarządu Cracovi o to że pozostawili mnie na lodzie. Skończył się kontrakt a ja ledwo wyleczyłem kontuzje. Oczywiście nie przedłużyli kontraktu, bo uważali że już nigdy się nie odbuduję i nie będę prezentował takiej dyspozycji jak to było przed kontuzją. Okienko transferowe powoli dobiegało końca, było chyba dokładnie 3 dni na załatwienie czegokolwiek.


Z tego co mówiłeś na początku widać że Henryk Kasperczak był zwolennikiem twojego talentu, jak wspominasz pracę z tym znakomitym szkoleniowcem?
Mimo że miałem z nim nie wiele styczności jeśli chodzi o moja karierę to wspominam i zawdzięczam mu bardzo wiele. Nauczył mnie przede wszystkim cierpliwości, która jest bardzo potrzebna nam piłkarzom. Wiadomo nie wszyscy mogą zawsze zagrać, bo gra tylko 11 a trenuje w kadrze przeważnie ponad 20 osób. Zawsze powtarzał że każdy dostanie szanse gry, tylko musi ja odpowiednio wykorzystać. Życie pokazuje inaczej, nie tylko w naszym klubie zawodnicy potrafią się obrazić i odmówić gry. Moja rada dla nich w takim momencie? Zacisnąć zęby i udowodnić trenerowi że popełnia błąd nie wystawiając takiego zawodnika. Kiedy się starasz trener zawsze to zauważy i da się wykazać w następnym meczu.

Utrzymujesz jakieś kontakty z piłkarzami "Białej Gwiazdy" z którymi miałeś okazję trenować ?
Moim zdaniem piłka nożna to nie tylko treningi, mecze i zgrupowania. To co się dzieje w szatni zawsze starałem się przenosić w życie codzienne. Tak jest w Maniowach tak było też w Wiśle i Cracovi. Naturalnie utrzymuję kontakty, raz lepsze a raz trochę gorsze. Zawsze byłem człowiekiem rozgadanym, często żartowałem z nich a oni ze mnie. Grunt to dobra atmosfera i umiejętność żartowania z samego siebie.

Gdzie było lepiej, w Cracovi czy Wiśle ?
Zdecydowanie czas spędzony w Wiśle uważam za lepszy w swojej karierze. Cracovia nie zrobiła praktycznie nic po tym jak złapałem kontuzje, w Wiśle opieka medyczna była naprawdę na wysokim poziomie. Poza tym grając w drużynie Białej Gwiazdy miałem okazje grać na mistrzostwach Polski juniorów. Zajęliśmy wtedy bardzo pechowe 4 miejsce. Baza treningowa w tamtych czasach również była lepsza niż na Cracovi. Chłopaki maja naprawdę dużo lepsze warunki rozwoju będąc w Wiśle. Wisła wówczas była potęgą i każdy chciał w niej grać. Dzisiaj już jest inaczej, nikt się Wisły nie boi. Każdy gra z nią na całego i jak widzimy w lidze różne są wyniki.

Chciał byś jeszcze kiedyś zagrać w wyższej lidze , czy futbol taktujesz już jako hobby i Lubań jest klubem który cię zadowala?
Wiadomo nie jestem już zawodnikiem pierwszej młodości, ale nie uważam że powiedziałem ostatnie słowo w swojej karierze. Będę się starał dążyć do jak najlepszej formy a kto wie może wtedy ktoś jeszcze sobie przypomni że był taki zawodnik jak ja. Mówię to otwarcie i z pełną świadomością, chce spróbować swoich sił wyższej lidze. Na dzień dzisiejszy jest Lubań, kto wie co będzie za pół roku. Czas pokaże.

/uploads/galleries/l/a7e5a0ff6e30f14fc0d255f4e6faf855.jpg

A jak to się stało że trafiłeś do Lubania Maniowy ?
Po sezonie jako gracz Pasów mój tata stwierdził ze wrócę do domu i zadzwonił do prezesa Jabłońskiego. Do końca okienka transferowego były bodajże trzy dni, jednak Pan Jabłoński załatwił wszystkie formalności dzięki czemu teraz gram w Maniowach. Ciężko jest się odbudować, trwa to już 4 rok i powoli dochodzę do swojej dyspozycji za czasów Wisły i częściowo Cracovi. Uważam że mogę nawet grać teraz lepiej niż wtedy, bo doszło już do mnie spore doświadczenie. Musze tylko ten plecaczek sobie zrzucić i będzie super ! Już czekam na rundę rewanżowa, aby pokazać tak naprawdę na co mnie stać!

Teraz już trochę pytań z teraźniejszość. Zakończył się runda jesienna tego sezonu, Lubań ostatecznie zajął trzecie miejsce, zadowala was piłkarzy ten wynik, czy jesteście trochę rozczarowani?
Zadowala czy nie? Ciężko jednoznacznie powiedzieć. Moim zdaniem tych punktów powinno być o 6 więcej i dzisiaj bylibyśmy liderem. Wówczas spokojnie można by mówić że jest się zadowolonym. Szkoda, wielka szkoda tych punktów straconych u siebie z niżej notowanymi rywalami. Z całym szacunkiem Olkusz i Dunajec Zakliczyn to są ekipy z dolnych rejonów tabeli i nie ulega wątpliwości że te mecze powinniśmy wygrać. Wszyscy wiemy jaka była tego przyczyna, rażący brak skuteczności ! W każdym z tych meczy mieliśmy po 5 setek i nic nie chciało wpaść do bramki. Trudno taka jest piłka. Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość żeby uniknąć takich wpadek.

A jak ocenisz swój występ w tej rundzie, zrobiłeś wszystko co było w twojej mocy, czy mogłeś wykrzesać z siebie dużo więcej.
Nie mam nic do zarzucenia dla swojej osoby. Robiłem zawsze wszystko na 100 procent swoich aktualnych możliwości. Wiem jednak że moja gra a co za tym idzie gra całego zespołu może być o wiele lepsza! I do tego będę dążył w następnej rundzie. Jestem pewny że jak solidnie przepracujemy okres zimowy to wygramy z każdym w tej lidze, nie ważne czy to będzie Sandecja wzmocniona zawodnikami z 1 ligi. Z nimi też da się wygrać i pokazaliśmy to w meczu sparingowym z Bruk-betem.

Jesteś jednym z kluczowych graczy w klubie, nie raziłeś skutecznością tak jak kilku twoich kolegów z drużyny. Jak myślisz co jest przyczyną tego że Jacek Pietrzak i Sylwester Kurnyta nie są tak skuteczni jak w poprzednim sezonie.
Nie wiem nie mam pojęcia. Może potrzebny jest im psycholog? Różni sportowcy i na różnym poziomie pracują z nimi wiec i może u nich też dałoby spodziewany efekt. U mnie bywało to trochę inaczej w tym sezonie. Głównie zabrakło szczęścia w wielu sytuacjach i tak miałbym dzisiaj pewnie ponad 10 bramek. Gdyby tylko piłka zamiast uderzyć w słupek czy poprzeczkę wpadała do bramki. Czasami tak jest że nie idzie i koniec. Ważne jest żeby się przełamać, czego z całego serca życzę Jackowi i "Tacie". Na pewno im się to uda, gdyż są to bardzo dobrzy zawodnicy. Dajmy im tylko trochę czasu.

Rober Krzystyniak, niektórzy go krytykują i wysyłają już na emeryturę chociaż ja osobiście jestem innego zdania, dla was Robert jest kimś na prawdę ważnym w drużynie, w końcu sami wybraliście go na przedstawiciela kadry, co ma Robert czego nie mają inni weteranie w Klubie że tak wszyscy go szanują?
O jego osobie można mówić bez końca. Człowiek orkiestra na boisku jak i głównie poza nim. Charyzma, charakter i umiejętność dostosowania się do danej sytuacji czynią z niego człowieka którego nie da się nie lubić. On jest dla nas jak taki dobry duch, zawsze służy pomocą radą. Wiele meczy rozegrał już w 4 lidze i jego doświadczenie procentuje w drużynie z każdym dniem. Nie obraża się na to że czasami nie gra ani minuty, jest zawsze do dyspozycji trenera, nawet wtedy kiedy sytuacja zmusza go do tego że Błazi musi stanąć na bramce. Pamiętny mecz z Polanem w Żabnie. Zresztą wygrany przez nas 2-1

Załóżmy że Lubań awansowałby do 3 ligi, da sobie radę, czy zostanie pożarty i po roku spadnie ?
Jak pokazują przykłady Szreniawy, Popradu czy Janiny to myślę że i Lubań spokojnie dałby sobie radę w 3 lidze pod względem piłkarskim, nie wiem natomiast jak by było pod względem finansowym. Czas pokaże, będziemy cierpliwi a to na pewno zostanie wynagrodzone. Chciałbym zaapelować do kibiców, aby zawsze nas wspierali tak jak to było w ostatnim meczu z Glinikiem ! Naprawdę aż chce się grać nawet wówczas jak jest już wynik 4-0 ! Jak wiemy skończyło się 6-0 dla nas i oby więcej takich spotkań w naszym wykonaniu

Jesteś zadowolony z pracy zarządu w ostatnich latach ?
Wydaje mi się że dobrze wywiązuje się z tego od czego jest. Działacze naprawdę starają się robić wszystko żeby nam było dobrze na tyle ile pozwalają im możliwości. A nie od dzisiaj wiadomo że jest ciężko nie tylko u nas, ale i w wielu innych klubach. Niektórzy potrafią tylko ich krytykować a ja ich szanuje za to co robią!

Walczak czy Żołądź, który z nich jest lepszym szkoleniowcem ?
Z trenerem Walczakiem spędziłem więcej czasu. Trudno ich porównywać, bo każdy ma inny styl. Walczak patrzy głównie na przygotowanie kondycyjne zawodników, natomiast Żołądź. stawia na technikę,kreatywność. Styl gry Lubania na pewno się zmienił po przyjściu Pana Marka. Zmienił się też sposób prowadzenia treningu. Staramy się teraz jak najwięcej operować piłka na treningach i to powoli zaczyna przynosić efekty. Na nie tak naprawdę trzeba poczekać już do wiosny i zapewniam was kibiców że Lubań będzie drużyną grająca jeszcze piękniej niż do tej pory a co za tym idzie skuteczniejszą.

Styl treningowy Walczaka czy Żołędzia, bardziej ci przypadł do gustu ?
Kondycyjnie przygotowuję się sam. Natomiast bardzo przypadł mi do gustu sposób treningu i prowadzenie samych odpraw przed meczem trenera Żołędzia. Jestem zawodnikiem którego zawsze cieszy piłka przy nodze i ten trener jest dla mnie optymalny. Bardzo dobrze wie jak mnie przygotować mentalnie do sezonu. Czuje się u niego bardzo pewnie, za co staram się odwdzięczać na boisku swoja grą.

Chciałbyś może coś powiedzieć od siebie na koniec ?
W imieniu całej drużyny chciałbym serdecznie podziękować wszystkim sympatykom Lubania a także kibicom i działaczom za wsparcie jakiego doświadczyliśmy w przeciągu całej rundy. Mogę zapewnić że ze swojej strony jak i reszty zawodników dołożymy wszelkich starań aby osiągnąć sukces, którym jest awans do 3 ligi! Damy rade Panowie!

Dziękuje bardzo Rafale że znalazłeś chwilę czasu, aby udzielić tego obszernego wywiadu, życzę wielu bramek na wiosnę.
Ja również dziękuję za wywiad. Pozdrawiam trzymajcie kciuki i zdzierajcie gardła na naszych meczach!

 

Rozmawiał Bania

Komentarze







Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama