21.11.2010 | Czytano: 1062

Bezowocna wyprawa

Z wyprawy do Bytomia i Opola pierwszoligowe Podhale wraca bez punktów. Przyczyny porażek były dwie – słaba skuteczność, kary, błędy w obronie i nienajlepsza postawa golkieprów.

W Bytomiu Podhale rozpoczęło spotkanie wyśmienicie, bo już w 36 sekundzie Kolasa zdobył gola. Jak się później okazało była to jedyna zdobycz górali. Potem na tafli rządzili i dzielili bytomianie, którzy mieli ułatwione zadanie, gdyż u nowotarskich zawodników pobudził się góralski, niepokorny charakter. Trener tysiące razy powtarza, by grać zdyscyplinowanie, ale te informacje przechodzą mimo uszów zawodnikom. Nie raz, nie dwa przekonali się, że gra faul nie popłaca, ale dalej zbyt często wchodzą w kolizję z przepisami i przesiadują na ławce kar.

- W pierwszej tercji zostaliśmy załatwieni. Wydatnie pomogliśmy w tym gospodarzom – twierdzi trener Podhala, Łukasz Gil. – Prowadząc 1:0 nic wielkiego się nie działo. Uczulałem zawodników, by grać spokojnie, ale złapali jedną, drugą karę i zrobiło się 2:1 dla bytomian. Mało tego P. Wielkiewicz za zranienie przeciwnika otrzymał karę 5 minut plus karę meczu. W tym czasie straciliśmy trzy gole i było po meczu. Tak nie można grać. Mrugała wystąpił przeziębiony i być może to miało wpływ na jego słabszą postawę w bramce. Nie on jeden jest jednak winny tak wysokiej przegranej. Cały zespół zagrał słabo, szczególnie w defensywie. Niemniej w strzałach było 31:30, a wynik... jest druzgocący.
W stolicy polskiej piosenki górale stoczyli zacięty bój, ale lepiej nastawione celowniki mieli gospodarze. Podhale już tradycyjnie z golkipera zespołu przeciwnego zrobiło bohatera.

– Oddaliśmy więcej strzałów, wypracowaliśmy sobie mnóstwo sytuacji, a jednak z lodu zjechaliśmy pokonani. Straszliwie musimy się napracować, by zdobyć gola. O wiele łatwiej przychodziło to opolanom. Wjeżdżał w naszą tercję i praktycznie z niczego zdobywał gole. Wystraszyło, że tylko wystrzelił na naszą bramkę. Cały czas goniliśmy przeciwnika i w 51 minucie go dogoniliśmy. Ten prowadził już 5:2, ale we wspomnianej minucie w odstępie 40 sekund zdobyliśmy trzy gole. Wróciliśmy do gry. Co z tego skoro przegraliśmy bulik we własnej tercji i przeciwnik zdobył zwycięskiego gola.

Polonia Bytom – MMKS Podhale Nowy Targ 10:1 (6:1, 2:0, 2:0)
Bramkę dla Podhala zdobył Kolasa.

MMKS Podhale: S. Mrugała (40:00 Jędrzejewski); Wcisło – Cecuła, Plewa – Gacek, Wojdyła; Kolasa – Puławski – Zembal, F. Wielkiewicz – P. Wielkiewicz – Olchawski, Worwa – Woźniak – Mielniczek oraz Bąk i Bryja. Trener Łukasz Gil.

 


 

Orlik Opole – MMKS Podhale Nowy Targ 6:5 (1:0, 2:1, 3:4)
Bramki dla Podhala: Olchawski, Gacek, Wcisło, P. Wielkiewicz, Kolasa.

MMKS Podhale:  Jędrzejewski;  Plewa – Gacek, Wojdyła, Wcisło; Kolasa – Puławski – Zembal, F. Wielkiewicz – P. Wielkiewicz – Olchawski, Worwa – Woźniak – Mielniczek oraz Bąk i Bryja. Trener Łukasz Gil.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama