02.11.2010 | Czytano: 1105

Mniej niż zero...

- Słowa popularnej piosenki Lady Pank „Mniej niż zero” jak ulał pasują do tego co wydarzyło się w ostatniej kolejce podhalańskiej klasy A – twierdzi nasz ekspert, Daniel Siwor.

- Na pewno pod to hasło można podciągnąć spotkania, które rozegrane zostały w Ludźmierzu i Rabce – mówi. - O jakichkolwiek emocjach w tych bezbramkowych spektaklach trudno mówić. Piłkarze prześcigali się w nieudolnych zagraniach. Nie potrafili zmusić futbolówki do posłuszeństwa. Przez 90 minut kibice potwornie się nudzili. W Ludźmierzu na murawie nie działo się nic godnego co mogłoby ich poruszyć. Grano beznadziejnie, a przecież zespoły Wiatru i Lubania były przed sezonem wymaniane w gronie zespołów, które miały odgrywać czołowe role w lidze.

W Rabce natomiast kibice mieli emocje poza piłkarskie, bo polowanie na kości na pewno w tej kategorii się nie mieści. Sędzia musiał więc bez przerwy sięgać po kartki w obu kolorach. Trzech piłkarzy nie dotrwało do końcowego gwizdka. Gdy on się rozległ byli już wykąpani i mieli okazję do przeanalizowania swoich zachowań na murawie. Tylko tym piłkarze Wierchów i Chabówki się wyróżnili. Poziom sportowy był wręcz tragiczny, co dziwi szczególnie sympatyków Wierchów, bo zespół ten powinien występować w roli nauczycieli dla Chabówki, która dopiero niedawno pojawiła się na podhalańskich boiskach. Tymczasem uczeń wywiózł punkt, co dla nauczyciela powinno być afrontem.

W pozostałe spotkania toczyły się do jednej bramki. Jeśli były emocje, to tylko chwilowe, potem dominowała jedna drużyna. Sokolica nie miała nic do powiedzenia w Porońcem, mimo iż już w 4 minucie objęła prowadzenie. Kto wie czy tym nie zeźliła gospodarzy, których napór z każdą minutą się nasilał. Osiem piłek, które wpadło do sieci piłkarzy z Krościenka, to najniższy wymiar kary jaki ich spotkał, za nieporadność w obronie. Poroniec zmarnował jeszcze sporo doskonałych sytuacji. Sokolica potwierdziła, iż miała tej jesieni najsłabszą obronę, która pozwoliła się trafić 38 razy. W tym niechlubnym wyniku piłkarze z Krościenka są liderami. Na wyróżnienie zasługuje Ustupski, strzelec trzech goli, w tym dwóch w odstępie niespełna 120 sekund. Poroniec dogonił Orawę w ilości zdobytych goli w pierwszej rundzie, ale ma jeszcze jedno spotkanie zaległe z Wierchami. Jeśli wygra przegoni Orawę i zrówna się punktami z Jarmutą, ale szczawniczanie w bezpośrednim pojedynku okazali się lepsi.

Ci nie mieli problemów z zainkasowaniem kompletu punktów na „czerwonej latanii” tabeli. ZOR tylko do przerwy stawiał opór Jarmucie, ale po przerwie rozwiązał się worek z bramkami. W odstępie 13 minut goście załatwili sprawę. Do kuriozalnej sytuacji doszło w końcówce meczu, gdzie pięciu piłkarzy atakowało bramkarza ZOR-u i chyba nie chcieli mu robić przykrości, bo fatalnie zakończyli akcję. ZOR jeśli chce opuścić ostatnią lokatę musi w zaległym meczu wywalczyć punkty w Chabówce.

Orawa jest trzecią siłą ligi. W niedziele 5:0 pokonała beniaminka z Kluszkowiec, a mogła zdecydowanie więcej, gdyby w drugiej połowie piłkarze zaczęli przekładać indywidualne popisy nad zespołową grę. Każdy chciał wpisać się na listę strzelców. Gdy wszyscy są chętni, zazwyczaj nic się z tego nie wykluwa.

W Lipnicy Wielkiej polegli wysoko Czarni, którzy w końcówce jesieni wrócili do przeciętności. Dla jeszcze niedawnego lidera runda jesienna zbyt długo trwała. Jeszcze do przerwy sprawiali wrażenie zespołu lepszego, ale po zmianie stron zaznaczyła się wyraźna przewaga gospodarzy. W przeciągu 12 minut padły cztery gole, w tym trzy były autorstwa Babiej Góry.

Obudził się Orkan, który cztery gole zaaplikował Huraganowi. Bohaterem był Teper, który zdobył gola, a przy trzech „maczał palce”.

Stefan Leśniowski

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama