31.10.2010 | Czytano: 1067

VI liga: Zwycięstwo Szaflar

Nawet bez swego asa atutowego Floriana Kamińskiego drużyna z Szaflar pewnie pokonała byłego IV ligowca Victorię Witowice. Wynik już w 5 minucie otworzył pięknym strzałem w okienko Magulaski. Właśnie wtedy sędzia podyktował dla gospodarzy rzut wolny z około 25 metrów.

Strzał Magulaskiego był nie do obrony. Kolejne bramki dla miejscowych padały w odstępie 5 minut. Sulka przeprowadził rajd lewą stroną i zagrał długą piłkę na dalszy słupek. Futbolówka trafiła do Babonia, który przyjął piłkę i z 6 metrów nieuchronnie umieścił w krótszym rogu bramki. W 15 minucie w polu karnym faulowany był Sarna. Sędzia bez wahania wskazał, na punkt karny. Do wykonania „jedenastki” podszedł Czechowicz zmylił kompletnie bramkarza i posłał piłkę w przeciwległy róg, podczas gdy Pulit rzucił się w kierunku drugiego słupka. W 34 min goście przeprowadzili jedną z lepiej zorganizowanych akcji, w której Noga strzelał z około 10 metrów. Piłka mimo interwencji Szczepańca po jego rękach wpadła do dalszego rogu bramki. Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony spotkania groźnego urazu nogi doznał Mariusz Rosiek i został odwieziony do szpitala. Druga część meczu rozpoczęła się znowu od ataków szaflarzan. W 60 minucie Sulka dostał podanie na lewą stronę, podciągnął piłkę kilkanaście metrów i strzelił po ziemi w kierunku dalszego rogu. Bramkarz Victorii sparował to uderzenie tyle, że wprost na nogą nieobstawionego Babonia, który w tej sytuacji ulokował już piłkę w pustej bramce. Po kolejnych 10 minutach gospodarze mogli podwyższyć, ale Sulka w sytuacji sam na sam posłał piłkę nad poprzeczką. W końcówce goście próbowali zmniejszyć rozmiary porażki, ale tym razem trafili na dobrze dysponowaną obronę i bramkarza Szaflar.

LKS Szaflary – Victoria Witowice 4-1 (3-1)
1-0 Magulski 4,
2-0 Baboń 10,
3-0 Czechowicz 15 karny,
3-1 Noga 34,
4-1 Sulka 60.

Sędziował: Krzysztof Ziaja z Nowego Sącza.
Żółte kartki: Strama, Pańszczyk, Czechowicz – Kowalik, M. Rosiek, Kurzydło, Piwowar.
Czerwona kartka: Czechowicz 86 za drugą żółtą.
Widzów 200.

Szaflary: Szczepaniec – Czernik (85 Łukasik), Magulski, Strama, Kuranda, P. Kamiński, Sarna (48 Szulc), Pańszczyk, Baboń, Czechowicz, Sulka (80 Łukaszczyk).
Victoria: Pulit – Kurzydło, Kafel, Kitowski, M. Rosiek (45 Pociecha), Trojanowski (57 Bednarek), D. Rosiek, Kowalik, Piwowar, Skórnóg, Noga.


Mecz rozegrany przy silnym i zmiennym wietrze który nie ułatwiał zadania żadnemu zespołowi. Drużyna z Korzennej jest bardzo niewygodnym rywalem dla jordanowian, chociaż w tej rundzie Podhalanie są znacznie wyżej w tabeli. I gospodarze nawet zaczęli z wielkim animuszem. W 11 minucie groźnie na bramkę z narożnika szesnastki strzelał Gromczak, ale zmierzającą w okienko bramki piłkę na rzut rożny wybił Kosiba. Także w 15 minucie już z większego dystansu bramkarza Korzennej próbował zaskoczyć Wójtowicz, jednak tym razem Kosiba nawet nie musiał piąstkować piłki i po prostu ją chwycił. W 20 minucie obrońcy Korzennej zagrali długą piłkę do dwójki napastników Michalika i Szambelana. Ten pierwszy przedłużył podanie głową do partnera, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Sitarzem jednak chybił z 10 metrów. Co się odwlecze to nie, uciecze bo po kolejnych dwu minutach goście prowadzili 1-0. Z narożnika pola karnego do swego bramkarza zagrywał Jędrocha. Naciskany Sitarz próbując wybić piłkę uderzył tak nieszczęśliwie, że ta zakręciła się na nodze i zmierzała do bramki. Tuż przed linią dopadł do niej Michalik i wpakował do siatki. Gdyby Sitarz zrobił klasycznego kiksa nic złego gospodarzom by się nie stało. W 40 minucie Michalik po indywidualnej akcji strzelając z około 20 metrów ostemplował tylko słupek. Druga część meczu rozpoczęła się od energicznych ataków gospodarzy. W 51 minucie strzał Ferka był jednak zbyt słaby, aby bramkarz Korzennej miał problem z jego obroną. W 65 min Karkula zagrał z rogu na krótki słupek do Motora. Strzał głową napastnika Jordana był minimalnie niecelny. W 73 min kapitany strzał Gromczaka z 11 metrów trafił w poprzeczkę, po czym pika odbiła się od linii bramkowej i trafiła do Masteli. Ten próbował zdobyć bramkę przewrotką jednak bez skutku. W 80 minucie wprowadzony Zieliński po indywidualnej akcji strzelał na bramkę, ale nic z tego uderzenia by nie wyszło gdyby piłka nie trafiła w nogę Masteli. Odbiła się i wpadła do siatki kompletnie zaskakując Kosibę. W takich szczęśliwych okolicznościach gospodarze doprowadzili do remisu, chociaż w przekroju spotkania nań zasłużyli.

Jordan Jordanów – LKS Korzenna 1-1 (0-1)
0-1 Michalik 22, 1-1 Mastela 80.

Sędziował: Jakub Kupczak z Nowego Sącza.
Żółte kartki: G. Ferek, Turchan – Stawiarski, Szambelan, Radzik, A. Michalik, Nalepa.
Czerwona kartka: Nalepa 88 za drugą żółtą.
Widzów 120.

Jordan: Sitarz – Hodana, Jędrocha (80 Turchan), Kołodziejczyk, Wójtowicz (62 Zieliński), K. Pietrzak, Karkula, J. Pietrzak (46 G. Ferek), Mastela (88 Jeziorski), Gromczak, Motor.
Korzenna: Kosiba – Kantor, P. Bernasiewicz (60 Kubisz), Bieniek, Nalepa, Radzik, P. Bernasiewicz, Krok, Stawiarski, Michalik, Szambelan (86 Głąb).


Po fatalnej grze w pierwszej i lepszej, ale nieskutecznej w drugiej KS Zakopane przegrało na własnym boisku z Orłem Wojnarowa. Pierwsza odsłona tego meczu w wykonaniu podopiecznych Bartłomieja Walczaka była chyba najgorsza w całym sezonie. Zakopiańczycy nie stworzyli żadnej dobrej sytuacji do zdobycia gola. Oddali tylko jeden celny strzał z wolnego Babicza, obroniony przez Kroka. Niespodziewanie to niżej notowani goście przeważali, a każde długie zagranie w pole karne siało popłoch wśród obrońców gospodarzy. Tak było już na początku meczu, gdy Durlak zmarnował sytuację sam na sam z Paszudą. W 9 min kolejne długie zagranie gości trafiło do Koguta. Błąd popełnił bramkarz Zakopanego, który najpierw wybiegał do piłki, później się zatrzymał. Kogut ładnym lobem umieścił piłkę w długim rogu bramki. Orzeł mógł w tej części gry jeszcze przynajmniej dwa razy trafić do siatki. Najpierw jednak w dobrej sytuacji J. Bajerskiego ubiegli obrońcy gospodarzy. W podobnej sytuacji sam na sam z D. Paszudą w 38 min Nowak nie potrafił pokonać bramkarza gospodarzy. Na drugą część meczu trener Walczak wprowadził też do gry napastnika Wesołowskiego, a w 70 min kolejnego ofensywnego piłkarza Stępnia. Te zmiany zmieniły obraz gry tym bardziej, że goście przyjechali do Zakopanego bez rezerwowych i z każdą minutą grali coraz słabiej. Zakopiańczycy mogli strzelić przynajmniej pięć, sześć goli, ale albo świetnie bronił Krok, albo strzały zakopiańczyków były niecelne. W 54 min Babicz uderzał nad poprzeczką, chwilę później ten sam piłkarz zamiast podawać wzdłuż bramki trafił w boczną siatkę. W 61 min po ładnej akcji rozpoczętej przez M. Paszudę do Kłosowskiego i Frasunka znowu Babicz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Od 75 min praktycznie, co chwila kotłowało się pod bramką Kroka. Wszystkich sytuacji nie sposób wręcz opisać. Wymarzoną w 88 min miał Kłosowski, który na piątym metrze zamiast spokojnie skierować piłkę głową do siatki, próbował ekwilibrystycznie strzelić nożycami i spudłował. Goście bronili się chwilami rozpaczliwie, przeprowadzili jednak także kilka groźnych kontr, po których mogli podwyższyć. Tym razem jednak zakopiańczykom sprzyjało szczęście. Mimo wielkiej przewagi gospodarzy to Orzeł wywiózł ze stadionu przy ul. Orkana trzy punkty.

KS Zakopane – Orzeł Wojnarowa 0-1 (0-1)
0-1 Kogut 9.

Żółte kartki: Murzyn – Kogut.
Widzów 150

Zakopane: D. Paszuda – M. Paszuda, Sawina, Murzyn, Gaura (70 Stępień), Drabik (45 Wesołowski), Babicz (83 Stoch), Leniewicz, Frasunek, Król, Kłosowski.
Orzeł: Krok – Szczerba, Mędoń, K. Bajerski, Durlak, Święs, Kogut, Klok, Nowak, Koralik, J. Bajerski

Ryb

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama