03.10.2010 | Czytano: 1076

VI liga: Przerwana seria

AKTUALIZACJA: Po serii spotkań na swoim boisku, w których Jordan nie zawsze wykorzystał ten atut podopieczni trenera Jeziorskiego wygrali, chociaż pierwsza część meczu wcale tego nie zapowiadała.

Spotkanie przebiegało pod dyktando graczy z Jordanowa, ale to zawodnicy Victorii nieoczekiwanie zdobyli pierwsi bramkę. Rzut wolny podyktowany w odległości 16 metrów od bramki Sitarza na gola zamienia Bednarek precyzyjnym strzałem nad murem. Jordan w pierwszej części spotkania nie potrafił stworzyć 100% sytuacji bramkowej wystarczyła jednak słowa trenera w przerwie meczu i bardzo dobra zmiana.

Drugą połowę zaczął Czubin i już minutę po wejściu zdobywa bramkę dla Jordana. Otrzymał wspaniałe prostopadłe podanie na wolne pole i skutecznie wykorzystał sytuacje sam na sam z Pulitem. W 49 minucie w wyniku starcia Pietrzaka i Wrony poszkodowany zostaje ten drugi na tyle poważnie że na stadion miejski w Jordanowie zostaje wezwana karetka. Jednak działacze Victorii stwierdzili ze mimo iż ich zawodnik pluje krwią nie potrzebuje pomocy lekarza. Wrona długo jednak na boisku nie zabawił w 70 minucie wyleciał za ostry faul w polu karnym na jednym z napastników Jordana. Karnego spokojnie wykorzystuje Karkula. Nie wiele musieliśmy czekać na trzecią bramkę Sitarz dalekim wykopem zagrywa do Masteli ten od razu zgrywa głową na puste pole do Gromczaka a ten w sytuacji sam na sam dopełnia tylko formalności. Gromczak drugi raz na listę strzelców wpisał się w 87 minucie kiedy na życzenie kibiców wykorzystał karnego podyktowanego za faul właśnie na nim.

Jordan Jordanów – Victoria Witowice 4-1 (0-1)
0-1 Bednarek 15,
1-1 Czubin 46,
1-2 Karkula 70 karny,
1-3 Gromczak 74,
1-4 Gromczak 88 karny.

Sędziował: Andrzej Brzeziński z Nowego Sącza.
Żółte kartki: K. Pietrzak – D. Rosiek, Pociecha, Bednarek.
Czerwone kartki: Wrona 70 za brutalny faul, D. Rosiek (90+1) za drugą żółtą.
Widzów 130.

Jordan: Sitarz – Jędrocha, Romaniak, Kołodziejczyk, Hodana, K. Pietrzak (68 Zieliński), M. Ferek, Karkula (86 J. Pietrzak), Mastela (79 G. Ferek), Gromczak, Firek (45 Czubin).
Victoria: Pulit – D. Rosiek, Wrona, Kowalik, M. Rosiek, Bednarek, Noga, Skoronóg, Pociecha, Mikulec, Szewczyk.

Grzegorz Kawula

 


 

Każda seria kiedyś się kończy. Ten truizm znalazł potwierdzenie w Zakopanem. Miejscowa drużyna po serii czterech wygranych w lidze i jednej w pucharze, zremisowała z Przełęczą Tylicz 1-1. Już początek spotkania wskazywał, że lider z Zakopanego w tym meczu łatwo mieć nie będzie. Przełęcz postawiła gospodarzom twarde warunki i remis drużyna z pod Giewontu powinna przyjąć z zadowoleniem. Przez pierwsze 15 minut tego spotkania trwała zacięta walka tyle, że w środku pola. Sytuacji bramkowych żadna z drużyn nie stworzyła. Sygnał do ataku gospodarzy dał Stanek, którego jednak strzał z 20 metrów był bardzo niecelny. W kolejnym ataku zakopiańczyków w dobrej sytuacji znalazł się Wesołowski. Będąc przy piłce na lewym skrzydle powinien próbować loba nad mocno wysuniętym bramkarzem. Zdecydował się na dribling wzdłuż linii pola karnego i nawet strzelił w kierunku bramki, jednak zbyt słabo, aby pokonać Matiaszka, który zdążył wrócić do bramki. Także w 20 minucie źle dobą sytuację ze strony gości rozwiązał Wiater. Wyszedł na pozycję sam na sam i mógł strzelać z lewej nogi, ale próbował jeszcze ograć Sawinę, co mu się nie udało. W 37 minucie goście byli bardzo bliscy uzyskania prowadzenia. Podgórniak z łatwością ograł w polu karnym dwu obrońców Zakopanego i strzelił nawet na bramkę, ale zbyt lekko, bo piłka, chociaż minęła już Kożucha została wyekspediowana w pole przez Paszudę. W rewanżu w dobrej sytuacji znalazł się Wesołowski. Po akcji Babicza wzdłuż linii bramkowej otrzymał piłkę na 10 metrze jednak strzelił zbyt słabo. Także w kolejnej sytuacji Wesołowski nie znalazł prawidłowego rozwiązania, bo ani nie strzelił na bramkę ani nie podał dokładnie. W 44 minucie w bardzo dobrej sytuacji S. Izwicki strzelił wprost w wychodzącego bramkarza. Po zmianie stron goście w 53 minucie najpierw wywalczyli rzut wolny po min rzut rożny. Właśnie po tym rogu Kantor precyzyjnym strzałem z 20 metrów w dalszy róg zdobył prowadzenie dla swego zespołu. Zakopiańczycy rzucili się do odrabiania straty, ale grali bardzo niedokładnie i schematycznie. Mimo to ich ambicja została nagrodzona, gdy w 77 minucie po strzale Frasunka z dystansu i rykoszecie od obrońcy piłka wpadła do bramki Przełęczy. Wynik spotkania był jednak otwarty a w końcówce spotkania Podgórniak miał dwie szanse na przechylenie wygranej na korzyść swojego zespołu i z obu okazji nie skorzystał.

KS Zakopane – Przełęcz Tylicz 1-1 (0-0)
0-1 Kantor 53,
1-1 Frasunek 77.

Sędziował: Bartłomiej Serafin z Nowego Sącza.
Żółte kartki: Sawina, Stanek, Frasunek, Wesołowski – Baran.
Widzów 120.

Zakopane: Kożuch – Sawina, Piguła, M. Paszuda, Stanek, Drabik (55 Kłosowski), Leniewicz, Frasunek, Babicz, Wesołowski, Dudziak (65 Wszołek).
Przełęcz: Matiaszek – Kantor, Stojda, Zaryczny, Starski, Baran, S. Izwicki, Ziobrowski, Kosiński, Podgórniak, Wiater.

 


 

Przetrzebiona kartkami w poprzednich meczach drużyna z Szaflar nie sprostała zespołowi z Rytra i gospodarze przegrali kolejny mecz tym razem w obecności prawie 200 swoich sympatyków. Już początek spotkania obfitował w wiele bramek. Na gola zdobytego w 5 minucie przez młodzieżowca Popradu Filipa Rontka odpowiedział precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego Florian Kamiński. Piłka uderzona nad murem wpadła tuż przy słupku. W 20 minucie gospodarze wyszli nawet na prowadzenie. Po zagraniu Czechowicza Bartłomiej Marek wyszedł na pozycję sam na sam i pokonał Słowackiego bramkarza Popradu Józefa Hajovskiego. Po pół godzinie gry z prowadzenia gospodarzy nie pozostało śladu. Do remisu doprowadził M. Duda. W kolejnych minutach w głównej roli wystąpił F. Rontek, który najpierw strzałem głową dał swojemu zespołowi prowadzenie a pięć minut później bezlitośnie wykorzystał błąd miejscowej defensywy i podwyższył na 4-2. Gdy w 45 minucie za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Marcin Duda wydawało się, że gospodarze będą mieli łatwiej. Nic z tego. To właśnie drużyna Popradu nadawała ton wydarzeniom na boisku w drugiej odsłonie spotkania, chociaż w 64 minucie gospodarzom udało się doprowadzić do bramkowego kontaktu. Ale to było wszystko, na co było tego dnia stać gospodarzy. W 70 minucie Poprad miał rzut karny, ale bramkarz Szaflar okazał się lepszy w pojedynku ze strzelcem. Mimo to goście grając nawet w dziesiątkę przeciwko pełnemu składowi Szaflar podwyższyli w 80 minucie. Strzelcem bramki był Tomasz Rosiek. Ta kolejna już porażka drużyny z Szaflar nie może niestety optymistycznie nastrajać jej sympatyków.

LKS Szaflary – Poprad Rytro 3-5 (2-4)
0-1 Rontek 5,
1-1 F. Kamiński 8,
1-2 B. Marek 20,
2-2 M. Duda 30,
2-3 Rontek 33,
2-4 Rontek 38,
3-4 Sulka 64,
3-5 T. Rosiek 80.

Sędziował: Krzysztof Moroń z Gorlic.
Żółta kartka: M. Duda.
Czerwona kartka: M. Duda 45 za drugą żółta.
Widzów 200.

Szaflary: Szczepaniec – Czernik, Czechowicz, Szulc (46 Hreśka), Łukasik, Pańszczyk, Kuranda, Sarna, B. Marek, F. Kamiński, Sulka.
Poprad: Hajovsky – M. Duda, Rosiek, Klag, R. Weinbrener, R. Duda, Łękawski, Janikowski, M. Weinbrener, Rontek (60 Dobosz), Poczkajski.

Ryb

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 1

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Skałka Rogoźnik/Stare Bystre 6 10
2. Unia Naprawa 5 13
3. KS Luboń Skomielna Biała 6 12
4. Szarotka Rokiciny Podhalańskie 5 10
5. Skawianin Skawa 6 8
6. KS Lawina Spytkowice 6 8
7. Delta Pieniążkowice 6 7
8. Janosik Sieniawa 5 4
9. Podgórki Krauszów 6 3
10. Krokus Pyzówka 5 0
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama