28.09.2010 | Czytano: 1034

Cztery wygrane i jedna porażka

Z pięciu podhalańskich drużyn grających w IV, V i VI lidze cztery odniosły zwycięstwa i tylko LKS Szaflary przegrały na wyjeździe z Zawadą Nowy Sącz.

Nasz IV Ligowy jedynak Lubań Maniowy wygrał z Wolanią Wola Rzędzińska 2-1. Ta wygrana przesunęła nasz zespół na 3 miejsce. Nie zmniejszył się jednak dystans, jaki dzieli Lubań od prowadzących w tabeli Limanovii i Sandecji II. Te drużyny w minionej kolejce też wygrały. Lubań odniósł zwycięstwo na swoim boisku po prawie miesięcznej na nim nieobecności w meczach ligowych. Maniowianie u siebie nie zwykli tracić punktów i tak też się stało, chociaż tym razem wygrana przyszła im z wielkim trudem. Wolania okazała się wymagającym rywalem a wygrana z takim przeciwnikiem jeszcze bardziej smakuje.

- Zdobyliśmy 3 punkty i to był nasz główny cel na ten mecz - mówi trener Lubania Marek Żołądź. - Graliśmy z dobrym zespołem, preferującym techniczny futbol, potrafiącym groźnie atakować. Niemniej jednak byliśmy w tym spotkaniu lepsi o tą jedną bramkę i to dodatkowa satysfakcja. Na wiosnę w Woli Rzędzińskiej byliśmy zdecydowanie lepsi od gospodarzy a zeszliśmy z boiska pokonani. Tym razem w wyrównanym spotkaniu zainkasowaliśmy komplet punktów. W pierwszych 45 minutach mieliśmy trzy dobre sytuacje a dwie z nich zamieniliśmy na gole. W drugiej połowie mogliśmy, zatem grać na kontrę i stosowaliśmy taką taktykę. Brakowało jednak trochę dokładności w dogrywaniu ostatniego podania albo w strzałach i tylko o to mogę mieć trochę pretensji do swoich piłkarzy. Niski rezultat ciągle stwarzał rywalom szanse na dogonienie wyniku. Udało się im w 78 minucie zdobyć kontaktowego gola i od tego momentu było trochę nerwowo pod naszą bramką. W trudnych momentach świetnie spisywał się jednak Jakub Hładowczak, ale tej klasy bramkarz właśnie jest po to, aby wesprzeć zespół, gdy mu nie idzie. To, że potrafiliśmy wyjść z tych opresji obronną ręką świadczy o tym, że jesteśmy już doświadczonym zespołem, który radzi sobie w trudnych momentach.

Wygraną 3-1 z Heleną Nowy Sącz zaliczyła też starająca się o awans do IV ligi Kotelinica-Watra Białka Tatrzańska. Także i góralom z Białki Tatrzańskiej wygrana nie przyszła łatwo. Zwycięstwo nasza drużyna przypieczętowała sobie tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego. Do tego momentu wprawdzie Kotelnica-Watra prowadziła 2-1, ale był to niepewny wynik, bo nowosądeczanie groźnie atakowali. Ostatecznie Maciaś zdobył gola po podaniu Andrzeja Rabiańskiego od swojej bramki i nasz drużyna wzbogaciła się o 3 punkty. W tej chwili Kotelnica-Watra plasuje się w gronie zespołów mogących awansować do IV ligi. Punkty nasza drużyna zdobyła zasłużenie, bo w przekroju całego spotkania wypracowała sobie znacznie więcej sytuacji bramkowych niż przeciwnicy. Wprawdzie bramki białczanie zdobyli w przypadkowych okolicznościach, ale mieli w tym meczu bardziej klarowne sytuacjach, w których mogli zdobyć gole. Tym niemniej sama gra naszej drużyny nie była już tak płynna jak w poprzednich spotkaniach.

- Oczywiście cieszymy się z wyniku, bo wygrywanie na swoim boisku jest jakby naszym obowiązkiem – mówi trener Watry Stanisław Strama. - Trochę martwi sam gra, bo wygrana przyszła nam z wielkim trudem. Nie wiem czy to klasa rywala wszak Helena przed sezonem była zaliczana do grona faworytów ligi czy też pierwsze oznaki zmęczenia rozgrywkami spowodowały taką naszą grę. Faktem jest nie wszystko nam w tym meczu wychodziło. Goście zdecydowanie zagrali wzmocnioną defensywą z nastawieniem na kontratak a my podobnie jak prawie wszystkie polskie drużyny w grze pozycyjnej mocni nie jesteśmy. Żeby zdobywać bramki w ataku pozycyjnym potrzebna jest duża ruchliwość zawodników z przodu i dokładne rozgrywanie piłki. Tych elementów w tym spotkaniu zabrakło. Dobrze, że zaraz po przerwie doprowadziliśmy do wyrównania i nasza sytuacja pod względem psychologicznym zmieniła się dla nas korzystnie. To oczywiście zaowocowało swobodniejszą grą i ostatecznie dało nam zwycięstwo.

Z naszych VI ligowców wygrało KS Zakopane i Jordan Jordanów. Zakopiańczycy na wyjeździe zwyciężyli Poprad Rytro 2-0. Zwycięstwo naszej drużyny bardzo cenne, bo odniesione na boisku groźnego rywala. W bramce Popradu grał do niedawna golkiper Zakopanego Słowak Józef Hajowski. Pokonali go nowy nabytek zakopiańczyków Bolesław Wesołowski i Bartosz Murzyn.

- Odnieśliśmy absolutnie zasłużone zwycięstwo - mówi trener KS Zakopane Bartłomiej Walczak. - Byliśmy zespołem lepszym, bo zawodnicy bardzo dobrze zrealizowali założenia taktyczne na ten mecz. W pierwszej połowie trochę przycisnęliśmy gospodarzy i zdobyliśmy gola. Ta bramka była konsekwencją naszej przewagi. Później nieco odpuściliśmy środek boiska, aby zagrać z kontry. Udało się zdobyć drugą bramkę w drugiej części meczu właśnie po takim kontrataku, chociaż okazje były i wcześniej. Cieszy, zatem wynik i gra, bo konsekwentna realizacja przedmeczowych założeń daje satysfakcję nie tylko trenerowi, ale całej drużynie. Można powiedzieć, że gospodarze dzięki naszej żelaznej realizacji przedmeczowych założeń praktycznie poza jednym przypadkiem nie stworzyli sobie sytuacji bramkowej.

Drugim zwycięskim naszym VI ligowcem w minionej kolejce był Jordan Jordanów. Nasz zespół na swoim boisku pokonał jedną ze słabszych drużyn Gorce Kamienica 2-1.

- Wygraliśmy zasłużenie, chociaż zwycięską bramkę zdobyliśmy dopiero w 87 minucie. Niestety wykorzystywanie sytuacji bramkowych nadal jest nasza „piętą achillesową” - mówi trener Jordana Jakub Jeziorski. -Szczególnie pecha w tym meczu miał nasz przecież doświadczony piłkarz Paweł Gromczak. Wygrana jednak daje 3 punkty i to jest najważniejsze tym bardziej, że grając na swoim boisku czuliśmy się tak jak gdybyśmy grali na wyjeździe. Z Kamienicy przyjechało sporo kibiców i mocno wspierali swój zespół to jeszcze bardziej podnosi wartość naszej wygranej.
Jedynym przegranym podhalańskim ligowcem w minionej kolejce były Szaflary. Nasz beniaminek przegrał na wyjeździe z innym beniaminkiem Zawadą Nowy Sącz 1-2. Wynik może nie przynosi wstydu, ale zważywszy na to, że tydzień wcześniej Zawada została rozgromiona w Zakopanem 8-0 a Szaflary w Zakopanem wygrały to przegrana nawet minimalna nie może naszej drużynie dać satysfakcji. Ale na ten wynik szaflarzanie „zapracowali” sobie już przed tygodniem, gdy ich czterech piłkarzy otrzymało czerwone kartki. Sytuacja kadrowa LKS Szaflary była, zatem zła a pogorszyła się jeszcze bardziej po meczu z Zawadą, bowiem kolejny zawodnik obrońca Strama został ukarany czerwoną kartką.

Ryb

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama