Już sam wynik a także awans Babiej Góry do klasy A potwierdził postęp tego zespołu, ale oczywiście nie na tyle, aby sprostać najlepszej podhalańskiej drużynie. Na otwarcie spotkania strzałem na bramkę Lubania popisał się M. Lichosyt z tym, że uderzenie poszło nad poprzeczką. Goście chcąc szybko zapewnić sobie bezpieczną przewagę zdominowali bieg wydarzeń w pierwszych 20 minutach, w których strzelili dwie bramki. Pierwszą już w 9 minucie snajper Lubania Sylwester Kurnyta, który przeprosił się już z drużyną i znowu gra w Lubaniu Maniowy a także zdobywa bramki. Kurnyta płaskim strzałem sfinalizował dokładne podanie Waksmundzkiego. Drugą bramkę zdobył aktualnie najskuteczniejszy strzelec Lubania Jacek Pietrzak. Gdy Ł. Sral z prawej strony wrzucił piłkę na dalszy słupek Pietrzak ładnie złożył się do strzału z woleja i z 5 metrów nieuchronnie wpakował piłkę do siatki. Zadowoleni z szybkiego i bezpiecznego prowadzenia goście nieco pofolgowali gospodarzom aczkolwiek zarówno Waksmundzki jak i Pietrzak mieli dogodne sytuacje do podwyższenia wyniku, ale ich nie wykorzystali. Druga część meczu rozpoczęła się dość pechowo dla Babiej Góry, bowiem po dalekim podaniu Krzystyniaka piłka ześliznęła się po nodze obrońcy doszedł do niej Pietrzak i klasyczną podcinką pokonał próbującego interweniować Ignaciaka. Za chwilę tak jak pech dotknął miejscowych piłkarzy tak też dopisało im szczęście. Mocną wrzutkę A. Michalaka na głowę przyjął obrońca Lubania, ale skierował piłkę do własnej bramki. Próbujący ratować sytuację Hładowczak wrzucił ją sobie jednak do siatki. Ten szczęśliwy zbieg okoliczności uskrzydlił gospodarzy, bo dwukrotnie A. Michalak i Skoczyk próbowali z dystansu zaskoczyć Hładowczaka. Tym razem golkiper Lubania był na posterunku i pięknymi interwencjami nie dopuścił do utraty goli. W 55 minucie goście wyprowadzili klasyczną kontrę i będąc w przewadze 4x2 nie zmarnowali okazji a strzelcem gola był Jędrol. Jeszcze w 65 mni swojej szansy próbował Paweł Kucek, ale jego strzał trafił w słupek. W 71 minucie goście zorganizowali akcję, w której po błyskawicznej wymianie piłek między kilkoma graczami futbolówkę do siatki posłał Sral. Po tej bramce IV ligowcy nieco zwolnili tempo, dali pograć gospodarzom, ale nie pozwolili im na strzelenie bramki.
- Mecz toczył się spokojnie pod nasze dyktando, byliśmy zdecydowanie lepsi na boisku. Do przerwy prowadziliśmy już 2-0, po zmianie stron moi zawodnicy dołożyli jeszcze trzy trafiania, lecz patrząc na zmarnowane sytuacje powinniśmy zdobyć jeszcze co najmniej pięć, lub sześć bramek. Bramkę straciliśmy po nie porozumieniu naszej defensywy z bramkarzem. Gąsiorek zagrał piłkę głową do Hładowczaka, w stronę bramki, lecz jego tam nie było przez co straciliśmy głupią bramkę. Na koniec chce powiedzieć, że gospodarze zachowali się bardzo fair play, nie grali agresywnie lecz bardzo mądrze w piłkę. Bardzo przyjemna atmosfera panowała przez całe spotkanie, oraz po jego zakończeniu z czego ogromnie jestem zadowolony- podsumował szkoleniowiec Lubania.
Babia Góra Lipnica Wielka (A) – Lubań Maniowy (IV) 1-5 (0-2)
0-1 Kurnyta 9,
0-2 Pietrzak 19,
0-3 Pietrzak 47,
1-3 samobójcza Hładowczak 50,
1-4 Ł. Jędrol 55,
1-5 Sral 71.
Sędziował: Kazimierz Antolak z Nowego Targu.
Widzów 200.
Babia Góra: Ignaciak – M. Lichosyt, Jazowski, A. Michalak (65 M. Michalak), T. Mikłusiak, P. Kucek, Machajda (60 Ł. Kucek), Kudzia, G. Kucek (75 P. Michalak), Lach, Skoczyk.
Lubań: Hładowczak - Hałgas, Krzystyniak, Gąsiorek (60 Gorlicki), Mikoś, Pietrzak, Waksmundzki (60 Jarząbek), Talarczk, Kurnyta, Sral, Jędrol.
Ryb, Bania