To miał być szlagier kolejki. Tymczasem Trans Handel w pierwszej połowie wykorzystał praktycznie każde potknięcie rywala. Prowadził 3:0, co dla niektórych było wielkim zaskoczeniem.
– Nie mam połowy składu. Szczególnie widoczny jest brak reżysera gry Śmieszka. Nie ma kto piłek rozdawać, pokierować grą kolegów - wyjawia szef Gazdy, Paweł Batkiewicz, który po chwili dodał: – To nie oni grają, tylko my, niczym Święty Mikołaj rozdajemy prezenty.
Po przerwie jego zespół sprawiał lepsze wrażenie, ale to też zasługa rywala. Wysokie prowadzenie sprawiło, iż Trans Handel nie atakował na hura, tylko zabezpieczał tyły, spokojnie rozgrywał piłkę, a jak trzeba było to wyprowadzał kontrataki. Ich golkiper miał więc pole do popisu. Kilka jego interwencji było wysokiej klasy. Tylko raz, już w samej końcówce skapitulował.
Równolegle na drugim boisku toczył się fascynujący bój pomiędzy Paką Jana i Hreśką, drużyn z przeciwnych biegunów tabeli, a więc z innymi celami. Paka Jana myśli jeszcze o koronie, a Hreśka chce opuścić „czerwoną latarnię”, by zachować cień nadziei na baraż. Trzeba przyznać, że skazana na pożarcie Hreśka postawiła się wiceliderowi, który szybko objął prowadzenie, ale spoczął na laurach i pierwsza połowa zakończyła się remisem.
Na początku drugiej połowy po golach Anioła i Oraczko znowu aspirant do tytułu odskoczył na dwa gole. Krzystyniak efektowną sztuczką (pietą) zdobył trzeciego gola, ale odpowiedź Paki była natychmiastowa. Kolejny raz Krzystyniak, wykorzystując rzut karny, wlał nadzieje w serca kolegów, którzy do końca walczyli o korzystny rezultat. Odkryli się i w ostatniej minucie nadziali się na kontrę.
„Starsi panowie” z Paki Old Boys byli zbyt wolni i mało zwrotni, by postraszyć „młodzianów” z Asów. – Nie ma co ukrywać, że zmierzyliśmy się z jednym z najsłabszych przeciwników. Szkoda, że graliśmy indywidualnie, bo wynik byłby wyższy. Już do przerwy powinna być ósemka. Nie wykorzystaliśmy mnóstwa świetnych okazji. Cały czas mecz był pod naszą kontrolą – mówi Andrzej Rabiański, strzelec czterech goli dla Asów.
- Nie spodziewaliśmy się tak wysokiej wygranej – twierdzi Jarosław Klamerus z Kunki Team – Supra przecież ma w swym składzie zawodników ligowych, ale dwie szybko zdobyte bramki przez Grześka Marszałka podcięły rywalowi skrzydła. Kolejne minuty ułożyły się po naszej myśli. Początek sezonu nie był dla nas udany, ale też praca i urlopy sprawiły, iż nie dysponowaliśmy optymalnym składem. Przekładane mecze z powodu aury też dawały nam w kość. Teraz wszystko jest OK.
- Myśmy grali, a oni strzelali bramki – krótko skomentował mecz Robert Możdżeń, czołowy zawodnik Supry.
Supra Team – Kunka Team 0:4 (0:2)
Bramki: G. Marszałek 2, B. Drożdż, J. Klamerus.
Paka Old Boys – Asy 0:7 (0:4)
Bramki: A. Rabiański 4, T. Nowak, Leski, Gromczak.
Trans Handel – Gazda 3:1 (3:0)
Bramki: Kucharski 2, Bełtowski – M. Mastalski.
Paka Jana – Hreśka 6:4 (2:2)
Bramki: Oraczko 3, Wójtowicz, Anioł, Długopolski – Krzystyniak 3, Garlicki.
LP
|
DRUŻYNA
|
MECZE
|
PUNKTY
|
BRAMKI
|
---|---|---|---|---|
1
|
Trans Handel |
12
|
29
|
47-19
|
2
|
Paka Jana |
12
|
26
|
44-24
|
3
|
Asy |
12
|
22
|
41-26
|
4
|
Gazda |
12
|
22
|
40-32
|
5
|
Supra Team |
12
|
13
|
24-24
|
6
|
Kunka Team |
12
|
13
|
31-39
|
7
|
Paka Old Boys |
12
|
6
|
16-44
|
8
|
Hreśka |
12
|
4
|
24-49
|
Stefan Leśniowski