21.09.2010 | Czytano: 1091

Watra i KS Zakopane gromią rywali

Najlepsze podhalańskie drużyny miniony weekend z pewnością zaliczą do udanych. W IV lidze Lubań Maniowy wygrał 1-0 na boisku wicelidera Przeciszovi. W V lidze Kotelnica-Watra a w VI KS Zakopane na swoich stadionach rozgromiły rywali: Kotelnica-Watra - Olimpię Wojnicz 6-0 z KS Zakopane - Zawadę Nowy Sącz 8-0.

Tylko dla grających w VI lidze Jordana Jordanów i LKS Szaflary mecze minionej kolejki były nieudane, mimo, że Jordan zremisował z Ogniwem Piwniczną 3-3. Szaflary przegrały z Dobrzanką 2-3.

Lubań Maniowy po bezbramkowym remisie uzyskanym w środę w Limanowej grał u rewelacji rozgrywek i wicelidera małopolskiej IV ligi Przeciszovi Przeciszów. Zadanie nasza drużyna postawiła sobie ambitne zainkasować komplet punktów, aby nie stracić dystansu do czołówki. I rzeczywiście udało się ten cel osiągnąć, co więcej na skutek korzystnych wyników w innych spotkaniach udało się ten dystans zmniejszyć.

- I o to chodziło - mówi trener maniowian Marek Żołądź. - Chcieliśmy wygrać na boisku rywala, bo tylko taki rezultat przybliżał nas do czołówki. Udało się jesteśmy w górze tabeli i jesteśmy zadowoleni z gry. Nie jest ważne, że wygraliśmy w rozmiarach najmniejszych z możliwych. W piłce nożnej chodzi jednak o to by zdobyć o jedną bramkę więcej od przeciwników a nam się to udało w Przeciszowie i aby w każdym meczu to my byliśmy lepsi chociażby o jednego gola. Sam mecz był trudnym pojedynkiem chociażby ze względu na warunki, w jakich się odbywał. Boisko było ciężkie nasiąknięte wodą a przy tym małe i wąskie. To naprawdę nie pozwala na finezyjną grę, dlatego był to typowy mecz walki. Przeważaliśmy do momentu zejścia z boiska za drugą żółtą kartkę Macieja Gogoli. Ale wtedy prowadziliśmy już 1-0 i chociaż gospodarze mocno nas naciskali potrafiliśmy ten rezultat obronić. To też ważne w kwestii konsolidacji zespołu.

Kotelnica-Watra podejmowała opromienioną wygraną 7-0 z Piastem Czchów drużynę Olimpii Wojnicz. I gospodarze podeszli do tego meczu z pewnym respektem. Po kwadransie gry, gdy okazało się, że nie taki diabeł straszny rozpoczął się napór drużyny gospodarzy. Pierwsza bramka dla naszego zespołu padła już w 20 minucie po wzorcowo przeprowadzonej akcji a sfinalizował ją występujący po raz pierwszy w podstawowym składzie młody Robert Dziubasik. Zrobił to zresztą jak wytrawny wyga, uprzedził obrońcę i lekko trącił piłkę, co było najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji. Gdyby w kolejnych akcjach, jakie co rusz wypracowywali sobie górale Marcin Zubek zdobył gole to zapewne naszej drużynie grałoby się swobodniej. A propos Marcina Zubka, w 40 minucie doznał groźnie wyglądającego urazu pleców i został odwieziony do szpitala, ale czuje się już dobrze. Po badaniach został wypuszczony do domu. Jak waży w piłkarskim meczu jest komfort psychiczny okazało się to po drugiej bramce zdobytej przez białczan. Strzelił ją Mariusz Maciaś, który mecz rozpoczął od ławki rezerwowej następnie zmienił kontuzjowanego Zubka i w konsekwencji ustrzelił hac tricka. Kolejne gole sypały się już jak z rogu obfitości, wszystkie po bardzo ładnych i przemyślanych akcjach. Nie było w ich zdobywaniu przypadku. Gdyby nie bramkarz Olimpii tych goli było by znacznie więcej. Ale oczywiście wynik 6-0 jest satysfakcjonujący dla kibiców, zawodników i trenera Stanisława Stramy.

- Zagraliśmy dobry mecz, w którym byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą. I nie chodzi tu tylko o wynik, chociaż i on jest odzwierciedleniem wydarzeń na boisku. Cieszy przed wszystkim gra konstruowanie przemyślanych akcji i umiejętność przeniesienia zagrań ćwiczonych na treningach na mecz ligowy. Oczywiście wysokie prowadzenie dodaje swoistego luzu i spokoju, zawodnicy mogą wykazać się inwencją i tak też było w tym meczu. Mam tyko taką nadzieję, że wysoka wygrana nie przewróci zawodnikom w głowach. Cieszy postawa młodych zawodników, bo przecież oprócz Roberta Dziubasika świetnie zagrał 16 letni Kamil Nowobilski i zdobył kapitaną bramkę. Mamy mocny kadrowo zespół i to stwarza możliwość odpowiedniego doboru piłkarzy na poszczególne mecze – powiedział trener Watry.

W jeszcze większych rozmiarach, bo aż 8-0 Zawadę Nowy Sącz pokonało KS Zakopane. Gdyby mecz zakończył się, dwucyfrówką drużyna gości nie mogłaby mieć żalu do losu. Prowadzący od dwu tygodni zakopiańczyków trener Walczak oczywiście jest zadowolony z wyniku, ale chłodzi entuzjastyczne nastroje.

- Mimo, że w pierwszej połowie prowadziliśmy już 3-0 organizacja naszej gry nie była delikatnie ujmując perfekcyjna - mówi trener Walczak. - Dopiero w drugich 45 minutach realizowaliśmy dość dobrze przedmeczowe założenia zdecydowanej gry do przodu. Jestem zadowolony z tego, że zawodnicy mimo wysokiego prowadzenia nie spoczęli na laurach, grali z takim samym zaangażowaniem zarówno w 10 jak i w późniejszych minutach. Widać, że ta gra ich cieszyła. Chciałbym jednak dodać, że tak wysokie zwycięstwo jeszcze o niczym nie świadczy. Nie wiem czy to efekt naszej dobrej dyspozycji czy słabości rywali. Nie znam dokładnie umiejętności innych zespołów w tej lidze. Chyba kolejne mecze szczególnie te grane na wyjazdach dadzą odpowiedź, na jakim jesteśmy etapie.

To tyle miłych akcentów dla podhalańskich ligowców z minionej kolejki. W pozostałych Jordan zremisował z Ogniwem Piwniczna 3-3 a Szaflary w dramatycznych okolicznościach przegrały z Dobrzanką 2-3. W obu klubach nie ukrywają żalu do sędziów notabene wywodzących się z Podhalańskiego Podokręgu. Oceny arbitrów dokonają jednakże najbardziej kompetentnie obserwatorzy a w Szaflarach był nim prezes OZPN Nowy Sącz Marian Kuczaj a w Jordanowie były świetny arbiter z Zakopanego Jacek Włosiński. Jakie będą wyniki tych obserwacji to już tajemnica, chociaż wiele mogą powiedzieć długie pomeczowe konferencje sędziów z obserwatorami. Jedno jest pewne desygnowanie na trudne mecze młodych niedoświadczonych asystentów jest błędem. Nawet najlepszy główny arbiter przy słabych współpracownikach może być bezradny. Wszystkich decyzji na swoją odpowiedzialność wziąć nie może a sędzia asystent może zepsuć a nawet wypaczyć wynik meczu. Po spotkaniu z Dobrzanką zdruzgotany może czuć się trener Szaflar Paweł Podczerwiński.

- Nie będę oceniał pracy arbitrów w tym spotkaniu, bo nie jestem od tego, ale jedną uwagę poczynię. W pewnych momentach sędziowie stracili kontrolę nad przebiegiem meczu. Inna sprawa to zachowanie naszych zawodników. Emocje emocjami, ale trzeba je powściągnąć, bo jak wiadomo decyzji sędziego się nie zmieni a wyrządzi się krzywdę całej drużynie. Nie dość, że mamy szczupłą kadrę to po jednym spotkaniu straciliśmy czterech graczy za czerwone kartki. Stawia to nas w arcytrudnej sytuacji na kolejne spotkania. Cóż ja zrobię wszystko, aby wyjść z tego impasu, jaki będzie efekt zobaczymy? – powiedział Paweł Podczerwiński.

Zawodników Szaflar trzeba pochwalić, za to, że gdy przegrywali 1-2 i grali już w dziewiątkę ambitnie dążyli do remisu i udało się im w 82 minucie po przepięknym uderzeniu z 30 metrów Czechowicza. Mocno uderzona piłka wylądowała w okienku bramki. Chwilę przed strzałem kibice Szaflar błagali, aby pozyskany z Glinika piłkarz zdecydował się na strzał. Spełnił życzenie z nawiązką, bo zdobył dający drużynie w tym momencie remis 2-2. Niestety tego wyniku nie udało się piłkarzom Szaflar utrzymać do końca mecz, bo goście w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach zdobyli trzecią bramkę. Protesty miejscowych piłkarzy nie zmieniły decyzji sędziego a skutkowały kolejnymi kartkami.

Nieco łagodniejszy i mniej brzemienny w skutki był mecz w Jordanowie. Miejscowy Jordan zremisował z Ogniwem Piwniczna 3-3. Najbardziej działaczy i trenera Jakuba Jeziorskiego zbulwersowało przyznanie drużynie gości rzutu karnego w 43 minucie. Ostatecznie piłkarze Jordana będąc zdaniem trenera zespołem lepszym musieli trzykrotnie gonić wynik i w końcu dogonili, co trochę łagodzi wydźwięk tego spotkania.

Ryb

Komentarze







Tabela - V liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Tarnovia Tarnów 8 19
2. Dunajec Zakliczyn 8 19
3. KS Biecz 8 17
4. Sokół Słopnice 8 16
5. Okocimski KS Brzesko 8 16
6. Dunajec Nowy Sącz 7 13
7. Sandecja II Nowy Sącz 8 13
8. Metal Tarnów 8 12
9. Kolejarz Stróże 8 11
10. Orzeł Dębno 8 11
11. Zalesianka Zalesie 8 10
12. GKS Drwinia 8 6
13. GLKS Gromnik 8 5
14. Orkan Szczyrzyc 8 5
15. Unia II Tarnów 7 4
16. LKS Szaflary 8 3
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama