14.09.2010 | Czytano: 990

Lider Szaflary, rozczarowanie w Białce

Drużyna LKS Szaflary zostały liderem nowosądeckiej VI ligi. Podhalański beniaminek w minionej kolejce pokonał na wyjeździe Jodłownik 3-1.

Wprawdzie trener Szaflar Paweł Podczerwiński zarzeka się, że jego drużyna będzie liderem tylko do dzisiaj, gdy zostaną rozegrane zaległe spotkania, ale póki, co Szaflary są na czele tabeli i sympatycy drużyny z Szaflar mogą się cieszyć. Nasza drużyna po pierwszych 45 minutach przegrywała 0-1, ale druga połowa spotkania przebiegała już pod jej dyktando i w sumie było to absolutnie zasłużone zwycięstwo szaflarzan.

- Zagraliśmy mecz, w którym pierwsza połowa różniła się diametralnie od drugiej - mówi trener Paweł Podczerwiński. - W pierwszych 45 minutach byliśmy jakoś rozkojarzeni, nic nam nie wychodziło. Ciężkie błotniste boisko nie sprzyjało rozgrywaniu piłki i chociaż nie byliśmy drużyną gorszą to gospodarze wygrywali 1-0. W drugiej połowie nie mieliśmy już nic do stracenia i zagraliśmy trójką napastników. Było to trafne posunięcie, bo nasi piłkarze, co rusz stwarzali sytuacje bramkowe. To, że gospodarze stracili tylko 3 gole to efekt niskiej skuteczności, bo okazji na wyższy rezultat było znacznie więcej. Mnie, jako trenera cieszy fakt, że potrafimy wypracować okazje i mam nadzieję, że to wkrótce przełoży się na zdobywanie goli.

Z dwójki naszych przedstawicieli innych niż podhalańskie ligi Kotelnica-Watra zremisowała na wyjeździe 2-2 z Nową Jastrząbka a Jordan przegrał u siebie z Sokołem Stary Sącz 1-2. W obu klubach te wyniki przyjęto z ogromnym rozczarowaniem.

- Do dzisiaj nie mogą uwierzyć jak można było zremisować z tak słabym rywalem - twierdzi grający prezes Kotelnicy-Watry Andrzej Rabiański. - Gospodarze oddali dwa celne strzały i po obu piłka znalazła się w naszej bramce. Pierwszy raz, gdy popełniliśmy błąd przy wybiciu piki po rzucie rożnym. Zgadzam się, że było to dobre uderzenie i nasz bramkarz nie miał szans na obronę tego strzału. Drugi raz Dawid Truty musiał wyciągać piłkę z siatki po rzucie karny przyznanym gospodarzom za przypadkową rękę Pawła Janasika. Stało się to w końcówce spotkania, gdy powadziliśmy 2-1. Nie było by takiej sytuacji gdybyśmy wykorzystali tylko część stworzonych przez siebie okazji. Niestety, który to już raz nie potrafimy sytuacji sam na sam a w tym meczu mieliśmy ich, co najmniej pięć zamienić na gole. Ten wynik to dla nas strata punktów. Może w innych spotkaniach, gdy rywal będzie silniejszy to nam dopisze szczęście. Swoją drogą wyniki ostatniej kolejki były bardzo zaskakujące. Chyba tylko trzy pierwsze zespołu, Bruk-Bet, Tuchovia i Tymbark będą nadawały ton reszta to wyrównana stawka.

Drugi z rzędu mecz na swoim boisku przegrał Jordan Jordanów. Jeszcze niedawno Jordan był liderem, ale po przegranych z Grodem Podegrodzie i Sokołem Stary Sącz cały czar prysł.

- Przegraliśmy mecz, którego w żaden sposób przegrać nie powinniśmy - mówi trener Jordana Jakub Jeziorski. - Niestety nie dość, że nie wykorzystaliśmy sporej dawki znakomitych okazji to jeszcze sami wpakowaliśmy piłkę do swojej bramki na 1-2. O prawdziwym pechu może mówić Paweł Gromczak. To po jego przepięknym strzale z przewrotki piłka odbiła się od słupka i od jego kolana odbiła się piłka, która wpadła do naszej bramki. Także Robert Karkula zamiast trafić piłką do siatki trafił w słupek innych szans bramkowych już nie wspomnę. Jeżeli mecz z Grodem, który przegraliśmy 0-1 był spotkaniem wyrównanym to z Sokołem mieliśmy zdecydowaną przewagę a mimo to zeszliśmy z boiska pokonani. Może to też efekt stanu naszego boiska, bo ciągłe opady deszczu powodują, że gramy na ciężkim terenie na boisku pokrytym kałużami. To oczywiście utrudnia prowadzenie gry, rozgrywanie piłki a my taki futbol preferujemy. Niestety w kolejnym spotkaniu tracimy punkty na swoim boisku a przecież na boiskach rywali łatwiej nie będzie.

Dwie nasze drużyny czwarto ligowy Lubań Maniowy i VI ligowe KS Zakopane swoje spotkania VI kolejki rozegrają dzisiaj obaj na boiskach rywali. Lubań jedzie do lidera Limanovii a zakopiańczycy do Dobrej na mecz z Dobrzanką. Oba nasze kluby, jeżeli marzą o grze w wyższych ligach nie mogą tych spotkań przegrać dotyczy to głownie Lubania.

Ryb

Komentarze







Tabela - IV liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Wisła II Kraków 10 28
2. Wolania Wola Rzędzińska 11 22
3. Orzeł Ryczów 9 19
4. Bocheński KS 10 18
5. Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 10 18
6. LKS Jawiszowice 10 17
7. Beskid Andrychów 11 17
8. Barciczanka Barcice 11 17
9. Limanovia Limanowa 11 16
10. Watra Białka Tatrzańska 11 16
11. Dalin Myślenice 10 15
12. Lubań Maniowy 11 15
13. Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 10 14
14. Glinik Gorlice 10 12
15. Wierchy Rabka Zdrój 10 9
16. Poprad Muszyna 9 8
17. MKS Trzebinia 10 6
18. Unia Oświęcim 11 4
19. Niwa Nowa Wieś 11 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama