12.09.2010 | Czytano: 2107

Klasa A:Pierwsza wygrana Frydmana(+zdjęcia)

Największą uwagę kibiców skupiały derby Orawy. Stary lis Bogdan Jazowski przechytrzył lipniczan. Dał piłkarzom za miedzy wyszumieć się w pierwszej połowie, podpuścił ich, a po zmianie stron rozpoczął niszczycielską robotę. Ci, którzy przepowiadali zmianę lidera, wróżyli w fusów.

Jarmuta i Czarni też zainkasowali komplet punktów i deptają liderowi po nogach. Zaskakująco łatwo poszło tylmanowianom w Waksmundzie. Huragan wyraźnie stracił na sile. Odnotować należy pierwszą wygraną piłkarzy z Frydmana i hat trik Plewy, który po pięciu latach powrócił na piłkarskie boiska.

 

 

Babia Góra Lipnica Wielka – Orawa Jabłonka 2:5 (2:1)
Bramki: G. Skoczyk 2, 5 – Janiczak 18, 64, M. Czapp 76, 81, Owsiak 55.

Sędziował Mateusz Pietruch z Zakopanego.
Żółte kartki: Jazowski, P. Kucek – T. Nowak, Janiczak, M. Nowak.

Babia Góra: Ignaciak– Lichosyt, K. Kucek (68 Machajda), Jazowski (88 Ł. Kucek), Michalak, T. Mikłusiak, P. Kucek, A. Mikłusiak, Kudzia, T. Lach, G. Skoczyk.
Orawa: Guzik – Marcin Nowak, Mateusz Nowak, T. Nowak, Zahora, D. Kucek, Stokłosa, Matonóg (88 Zembol), Janiczak, Owsiak, M. Czapp (85 Cieluch).

W derbach Orawy miłe złego początki lipniczan. Gospodarze po 5 minutach prowadzili 2:0, ale zeszli z boiska pokonani. Oba gole dla Babiej Góry zdobył G. Skoczyk. Pierwszego po wrzutce Kudzi w pole karne z wolnego. Najwyżej wyskoczył do piłki i głową skierował ją do siatki. Chwilę później błąd Orawy w rozegraniu piłki, przechwycił ją T. Mikłusiak, wypuścił w „uliczkę” G. Skoczka a ten w sytuacji sam na sam uderzył po długim rogu. W 18 minucie goście złapali kontakt . Po wyrzucie z autu D. Kucka piłka trafiła do Janiczaka, a ten z półobrotu nie dał szans ostatniej instancji gospodarzy. Ten wyczyn próbował skopiować M. Czapp, ale tym razem golkiper był na posterunku. W pozostałych minutach gra toczyła się przeważnie w środku pola.

Po zmianie stron Orawa zagęściła środek pola i od razu przyniosło to efekt. Gospodarze nie mogli się przebić pod bramkę gości, a ci mieli sporo miejsca, by rozwinąć akcję i zakończyć ją zdobyczą bramkową. Rozpoczął festiwal strzelecki Owsiak w 55 minucie strzałem głową. 9 minut później Janiczak przejął piłkę w środku pola i podbiegł z nią do szesnastki. Nie widząc partnerów huknął i piłka wylądowała w okienku. „Dobił” gospodarzy M. Czapp. W 76 minucie skorzystał z prezentu obrońcy, który beztrosko zabawiał się z futbolówką i z 10 metrów uderzył z pierwszej piłki. 5 minut później Owsiak oszukał bramkarza i do „pustaka” wyłożył piłkę M. Czappowi.

 


 

Czarni Czarny Dunajec – Sokolica Krościenko 3:0 (1:0)
Bramki: Pająk 53, 70, Cikowski 3.

Sędziował Andrzej Opacian z Ratułowa.
Żółte kartki: Palenik, Rawicki, A. Obrochta – Czerwiec, Bobak.

Czarni: Kajmowicz – Gacek, Rawicki, Zamrzliński, Kantor, Papież, Bandyk (86 M. Głowacz), Palenik (67 A. Głowacz), Długa (55 A. Obrochta), Cikowski (63 Kolbercki), Pająk.
Sokolica: Kacwin –M. Bobak, Waksmundzki, Adamczyk, Zawalski, Zając (63 Wojtarowicz), Czerwiec, Zachwieja, Czubiak (82 Wybraniec), Orkisz, Zohry (46 Kudas).

Gospodarze świetnie zaczęli. Już w 3 minucie ich fani mieli powody do radości. Cikowski przedarł się lewą stroną boiska, uderzył z ostrego kąta, lecz piłka nie wpadła do bramki. Poprawka z 12 metrów już znalazła drogę do siatki. Gol „przytkał” gości. Miejscowi przeważali i stworzyli więcej sytuacji golowych. Chwilę później Bandyk próbował zaskoczyć Kacwina, ale ten wybił piłkę na róg. W 10 minucie Cikowski mógł skopiować wyczyn z 3 minuty. Technicznie chciał pokonać golkipera Sokolicy, ale ten obronił nogami, a potem „zakręcona” futbolówka znalazła się pod jego ciałem. 7 minut później pierwszą groźną sytuację stworzyli przyjezdni. Czerwiec otrzymał piłkę od Czubiaka i będąc bez opieki na 14 metrze próbował technicznym strzałem ulokować piłkę w siatce. Minęła minimalnie spojenie słupka z poprzeczką. W końcówce odsłony Bandyk uderzył z pierwszego i piersią obrońca zapobiegł nieszczęściu. W 35 minucie Pająk zagrał egoistycznie. Miał trzech świetnie ustawionych partnerów (Bandyk, Długa, Palenik), ale sam próbował wykończyć akcję i strzał został zablokowany.

Grający trener zrehabilitował się po przewie, dwukrotnie lokując piłkę w bramce gości. W 53 minucie uderzył z boku szesnastki „szczura” po długim rogu i Kacwin nie sięgnął futbolówki. W 70 minucie Czarni przeprowadzili filmową akcję. Kantor wycofał piłkę na 19 metr do nadbiegającego Pająka, a ten zerwał „pajęczynę” w bramce Sokolicy. Gospodarze przeważali, mając jeszcze kilka okazji na podwyższenie rezultatu. Świetnie Pająk i Zmarzliński rozklepali defensywę rywala, lecz ostatni z wymienionych w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Goście stworzyli sobie tylko jedną sytuację, ale Zachwieja w 74 minucie nie trafił w światło bramki.

 


 

Chcesz aby na naszej stronie ukazywało się więcej informacji o Twoje drużynie?
Chodzisz na mecze swojej drużyny? Może robisz zdjęcia?
Dołącz do naszej redakcji i pomóż zaistnieć swojej drużynie w mediach!
Napisz
redakcja@sportowepodhale.pl

 


 

Jarmuta Kolex Szczawnica – Wierchy Rabka 2:1 (1:0)
Bramki: Borucki 31, Waligóra 90 – Pędzimąż 82.

Sędziował Marcin Niewiarowski z Rokicin Podhalańskich.
Żółte kartki: Hyła, Kaliciecki, Pape Diop Abdoviaye – Majerski, Jagosz, Nawara.

Jarmuta Kolex: Bobak – Dawid Wiercioch (72 Ochman), Dominik Wiercioch, Pape Diop Abdoviaye, Borucki (85 Waruś), Pietrzak, Darlewski, W. Wiercioch, Lichoń, Kaliciecki (60. Ł. Wiercioch), Hyła (75 Waligóra).
Wierchy: Karnicki – B. Czyszczoń, Majerski, Tupta, Nawara, Śmieszek (33 M. Zachara), W. Zachara, Pędzimąż, Świder, Jagosz, Majchrowicz.

Walka, walka i jeszcze raz walka. Sędzia musiał temperować zapędy piłkarzy żółtymi kartkami. Rozdał ich sześć. Pierwsze trzy kwadranse należały do miejscowych, którzy już w 7 minucie powinni objąć prowadzenie. Strzał z 12 metrów W. Wierciocha trafił w poprzeczkę. Piłka od niej, a potem od linii bramkowej odbiła się i wyszła w pole. Potem Hyła w sytuacji jeden na jeden z pięciu metrów nie potrafił ulokować futbolówki w siatce. Udało się to dopiero Boruckiemu w 31 minucie, ale był to gol...- Palce lizać!. Jeszcze takiego w Szczawnicy kibice nie widzieli. Przepiękne, soczyste uderzenie z prawej nogi z 30 metrów wylądowało tuż przy okienku – zachwyca się kierownik Jarmuty, Wiesław Oleś.

Po zmianie stron goście rzucili się do odrabiania strat. Długimi minutami trwało oblężenie bramki Jarmuty. Obrona nie mogła sobie poradzić. To przyniosło efekt w postaci wyrównującego gola, po rzucie rożnym. Bramkarz krzyknął „moja” i nie poszedł do piłki. Spadła ona na głowę Pędzimęża, a ten skierował ją do bramki. Gospodarze w końcówce rzucili się do rozpaczliwych ataków i w 90 minucie Waligóra po dośrodkowaniu Ł. Wierciocha głową (piłka jeszcze skozłowała) sprawił, iż komplet punktów pozostał w Szczawnicy.

 


 

ZOR Frydman - Zapora Kluszkowce 4:1 (2:0)
Bramki: Plewa 1, 25, 54, B. Brynczka 83 – Kurnyta 58.

Sędziował Marcin Tesarski z Zakopanego.
Żółte kartki: S. janczy, E. Brynczka.

ZOR: M. Janczy – J. Iglar, M. Błachut, Zygmond, A. Janczy (80 K. Milaniak), S. Janczy, Dwornicki (46 Myśliwiec), Plewa, B. Brynczka, D. Milaniak (60 Bednar), E. Brynczka (88 Pisarczyk).
Zapora: Królczyk – Sikora, Krzystyniak, Firek, Mikoś (60 Bibro), Kobylarczyk, K. Potoczak, Hołyst, Skupień (46 M. Jandura), S. Kurnyta, Plewa.

Piłkarze z Frydmana odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie. Mieli w swoim składzie jokera, który po pięciu latach powrócił na piłkarskie boiska i już przy pierwszym kontakcie z piłką wpisał się na listę strzelców. To był najszybszy gol w lidze i bardzo ładny. Uderzenie Plewy było z woleja ( dogrywał E. Brynczka). Mało tego w 25 minucie znowu szczęście uśmiechnęło się do niego. Gospodarze wykonywali wolnego z własnej połowy boiska. Na 16 metr piłka dotarła do Plewy i po rykoszecie ( od głowy) wpadła bramkarzowi za kołnierz. Po tej bramce Zapora, mająca w swym składzie zawodników maniowskiego Lubania, ruszyła do ataku, ale wtedy świetnymi interwencjami popisywał się M. Janczy. Nawet super strzelec maniowian Sylwek Kurnyta przegrał z nim pojedynek jeden na jeden. W 40 minucie klasycznego hat tricka mógł ustrzelić Plewa, ale w sytuacji sam na sam Królczyk rzucił mu się pod nogi i zapobiegł utracie gola. Ale co się dowlecze... Tuż po przerwie Plewa po raz trzeci ulokował futbolówkę w bramce Zapory. Po zgraniu B. Brynczki, idealnie siadła mu na głowie. Goście szybko odpowiedzieli. Rozklepali defensywę gospodarzy i Kurnyta tym razem wygrał pojedynek oko w oko z M. Janczym. Chwilę później znowu był sam na sam, lobował M. Janczego, lecz piłka wylądowała na poprzeczce. Kropkę nad „i” postawił B. Brynczka w 83 minucie po błędzie bramkarza.

Więcej zdjęci pod artykułem...


 Chcesz aby na naszej stronie ukazywało się więcej informacji o Twoje drużynie?
Chodzisz na mecze swojej drużyny? Może robisz zdjęcia?
Dołącz do naszej redakcji i pomóż zaistnieć swojej drużynie w mediach!
Napisz
redakcja@sportowepodhale.pl


Huragan Waksmund – Lubań Tylmanowa 0:4 (0:1)
Bramki: Kurnyta 72 karny, 79, M. Konopka 43, K. Ciesielka 83.

Sędziował Paweł Folwarski z Rokicin Podhalańskich.
Żółte kartki:Garcarz, A. Mroszczak, Prędki – Tomczak.

Huragan: Rejczak – Cyrwus, Budz, Waksmundzki (46 Predki), P. Bryja, Handzel (19 B. Mroszczak), Oraczko, B. Drożdż, Garcarz, Sz. Kalisz (76 Jędrol), A. Mroszczak.
Lubań: Fałowski – R. Kozielec, Michalik, Tomczak (86 Ziemianek), P. Ciesielka, T. Udziela, J. Piszczek, M. Piszczek, K. Ciesielka, K. Kurnyta, M. Konopka (80 B. Konopka).

To kolejny przegrany pojedynek Huraganu. Nie da się jednak wygrać, skro popełnia się szkolne błędy w defensywie i oddaje się tyle strzałów na bramkę przeciwnika co kot napłakał. Tylmanowainie w mig wykorzystali słabą dyspozycję miejscowych i rozpoczęli obstrzał ich bramki. Michalik ( 23 min.) i K. Ciesielka (25 min.) jeszcze się nie wstrzelili. Piłka minimalnie mijała słupek. Dopiero w 43 min. M. Konopka po dośrodkowaniu T. Udzieli z bliska pokonał Rejczaka. W tej części gry gospodarze mieli dwie okazje, lecz B. Drożdż słabo uderzył, a uderzenie Oraczko zostało zablokowane.

Po przerwie na boisku rządziła i dzieliła już jedenastka z Tylmanowej. Zdobyła trzy gole, a mogła więcej. Nie wykorzystała trzy sytuacji sam na sam, w słupek trafił T. Udziela, K. Ciesielka w idealnej sytuacji zbyt anemicznie uderzył i bramkarz nie miał kłopotów z udaną interwencją. W 72 minucie został pokonany z rzutu karnego podyktowanego za faul, a 7 minut później Kurynyta wykorzystał świetne dogranie Udzieli. K. Ciesielka dokończył dzieła zniszczenia.

 


 

Wiatr Ludźmierz – KS Chabówka 3:2 (1:1)
Bramki: B. Słaboń 65, 76, J. Siuta 3 – Mrożek 37, Nawara 89.

Sędziował Zbigniew Suwada z Jabłonki.

Wiatr: Byrnas – G. Handzel, Mrożek, Dobrzyński, Luberda, Rajczak (80 Tylka), Borkowski (70 Antolec), Cholewa, R. Słaboń, J. Siuta (46 Cebulski), B. Słaboń.
Chabówka: Kaliński – Krzysztof Rapacz, Chojecki, Filipek, T. Czyszczoń, Książek, M. Zając, Warciak, J. Zając (67 Nawara), Mrożek, Sumara.

Wymarzony początek dla gospodarzy, którzy w 3 minucie zdobyli gola. Rajczak wypuścił w bój J. Siute, a ten z16 metrów podcinką wrzucił piłkę do siatki. Wydawało się, że ustawiony mecz będzie pod dyktando miejscowych. Tym bardziej, iż Rajczak miał świetną sytuację, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. Tymczasem w 37 minucie stadion zamarł. Książek podał do Warciaka, a ten „wypalił” ile sił w nodze. Bramkarz wypiąstkował piłkę do góry i spadła na 5 metrze wprost na głowę Mrożka.

Gospodarze po przerwie przyspieszyli i od razu były tego wymierne efekty. W 65 min. Rajczak z Borkowski wymienili szybko piłkę w pełnym biegu i ten ostatni rzucił ją do B. Słabonia, który z dużego palca trafił pod poprzeczkę. W 69 minucie piłka znalazła się w bramce Wiatru, ale sędzia dopatrzył się spalonego. 7 minut później akcję zainicjował Cebulski, który dograł futbolówkę przed szesnastkę do Antolca, ten po obrocie zgrał ją do B. Słabonia, który lewą nogą, tuż przy słupku posłał ją do bramki. W 89 min. goście wyprowadzili kontrę dwa na jeden. Mrożek z klepki zagrał do Nawary, a ten pokonał bramkarza.

 


 

Orkan Raba Wyżna – Poroniec Poronin odwołany.

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Orawa
6
16
25-10
2
Czarni
6
15
16-4
3
Jarmuta
6
15
11-7
4
Lubań
6
12
13-9
5
Wiatr
6
12
13-12
6
Babia Góra
6
9
12-12
7
Orkan
5
7
14-16
8
Wierchy
5
7
7-11
9
Poroniec
4
6
13-6
10
Chabówka
5
4
9-19
11
Zapora
6
3
13-20
12
ZOR
5
3
8-15
13
Huragan
6
3
6-13
14
Sokolica
6
3
9-17

 

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Bania

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 1

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Skałka Rogoźnik/Stare Bystre 6 10
2. Unia Naprawa 5 13
3. KS Luboń Skomielna Biała 6 12
4. Szarotka Rokiciny Podhalańskie 5 10
5. Skawianin Skawa 6 8
6. KS Lawina Spytkowice 6 8
7. Delta Pieniążkowice 6 7
8. Janosik Sieniawa 5 4
9. Podgórki Krauszów 6 3
10. Krokus Pyzówka 5 0
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama