W drugiej połowie maniowianie atakowali raz za razem, jednak brakowało w ich akcjach ostatniego podania lub właściwego wykończenia. Na początku drugiej części gry Jędrol,wpadł w pole karne po czym posłał futbolówkę na piąty metr do Waksmundzkiego, a ten minimalnie chybił. Swoją szanse w 58 minucie zmarnował również Hałgas, jego uderzenie z rzutu wolnego na rzut rożny sparował Piątek. Najlepszą okazję w tym spotkaniu zmarnował w 71 minucie Łukasz Jędrol, otrzymał on prostopadłe podanie w pole karne od Waksmundzkiego, i będąc praktycznie sam na sam z bramkarzem trafił prosto w niego. Gospodarze swoją szansę na podwyższenie wyniku spotkania mieli w 80 minucie. Z rzutu wolnego kapitalnie przymierzył Bajda, lecz Hładowczak w fenomenalnym stylu sparował jego uderzenie na rzut rożny. W ostatnich minutach spotkania Bocheński się już tylko bronił, bliski wyrównania był Sral. Z lewej flanki dośrodkował Waksmundzki, lecz strzał głową skrzydłowego Lubania wybronił w pięknym stylu Piątek. Waksmundzki minutę później mógł sam wyrównać, lecz znów na wysokości zadania stanął bramkarz gospodarzy.
KS Bocheński - LKS Lubań Maniowy 1:0
Bramki: Więsek 2
Bocheński: Piątek - Komenda, Gawłowicz, Rachwalski, Kasprzyk (15 Bajda) - Buczek, Motak, Siwek (75 Mikulski), Rynduch - Handzlik (82 Kaczmarczyk), Więsek.
Lubań: Hładowczak - Anioł (80 Krzystyniak), Babik, Gąsiorek, Górecki (55 Hałgas) - Komorek, Gogola, Sral, Waksmundzki - Jędrol (70 Mikoś), Pietrzak.
Bania