08.09.2010 | Czytano: 1080

Lubań i Zakopane grają już dzisiaj

Lubań Maniowy po wygranej Mogilanach już dziś rozegra kolejny mecz z serii trudnych spotkań na wyjeździe najpierw: z BKS Bochnią. W środę 8 września mecz w ramach VI ligi rozegra też KS Zakopane z Jodłownikiem. Spotkanie zostało na prośbę drużyny gości przełożone z niedzieli właśnie na dziś na godzinę 16,30.

Maniowianie w Mogilanach wyszli zwycięsko z nie lada opresji. Przegrywali już 0-2 by zwyciężyć 3-2. Trener Marek Żołądź: - Swoją wiarę w wygrane tego meczu czerpałem z przekonania, że jesteśmy zespołem lepszym i nawet niekorzystny przebieg wydarzeń w tym meczu nie pozbawił mnie nadziei na zwycięstwo. Zaskoczyło nas tylko to, że po oberwaniu chmury tuż przed spotkaniem stan murawy wizualnie prezentował się bardzo dobrze. My próbowaliśmy grać typowy dla nas futbol polegający na częstej wymianie piłki a tymczasem tego na tym nasiąkniętym wodą boisku robić sie już nie dało. Gospodarze szybciej zaadaptowali się do takich warunków grając prostą piłkę do przodu i objęli prowadzenie. Później wyszła im kontra, gdy my zaczęliśmy grać wysokim pressingiem. W przewie meczu taka była nasza analiza, że konstruowanie akcji od swojego pola karnego mija się z celem byłaby to tylko strata czasu i niebezpieczeństwo straty piłki. Mieliśmy, zatem atakować gospodarzy już na ich połowie często strzelać i wrzucać piłki w pole karne. No i udało się, zdobyliśmy trzy gole i wygraliśmy mecz. Teraz jedziemy do Bochni. To też będzie trudne spotkania miejmy nadzieję w normalnych warunkach boiskowych. W niedzielę mieliśmy grać u siebie z, Limanovią ale goście zwrócili się o przełożenie spotkania na środę 15 września. Ponieważ my u siebie chcemy rozgrywać mecze w weekendy pierwsze spotkanie między nami odbędzie się w Limanowej rewanż na wiosnę u nas.

Grająca w V lidze Kotelnica-Watra Białka Tatrzańska zremisowała na swoim boisku z Barciczanką 1-1. Mecze pomiędzy tymi drużynami do ładnych i przyjemnych nie należą, ale po sobotnim spotkaniu i gospodarze i goście satysfakcji mieć nie mogą. Nie chodzi o wynik, bo ten akurat jest sprawiedliwy tylko o sposób prowadzenia spotkania przez arbitra z Tarnowa. Młody sędzia pogubił się zupełnie w ocenie gry faul a w przypadku pokazania drugiej żółtej karki Andrzejowi Rabiańskiemu po prostu postąpił niezgodnie z przepisami. Ukaranie zawodnika za to, że zagrał piłkę z rzutu wolnego bez gwizdka jest niesłuszne, jeżeli takiej sygnalizacji nie było. Nawet gdyby pan Marek Górka jakimś cudem przekonał obserwatora, że pokazywał wznowienie gry na gwizdek to nie przekona innych obserwatorów tego spotkania nawet tych z Barcic. Zapytany o ocenę tego spotkania grający prezes Watry Andrzej Rabiański oznajmił: - Co można powiedzieć o meczu, w którym głównym aktorem był sędzia. Nie mam nic przeciwko temu, aby młodzi ludzie wcześnie startowali do kariery sędziowskiej, ale naprawdę najpierw muszą być skrupulatnie sprawdzeni czy do takiej roli dorośli. Stało się zostaliśmy wykartkowani i może to przypadek, że gdy jesteśmy w czubie tabeli to natychmiast sypią się na nasz zespół kary indywidualne. W poprzednich czterech meczach dostaliśmy trzy żółte kartoniki w jednym spotkaniu z Barciczanką aż siedem, co skutkowało także dwoma czerwonymi kartkami. Nie będziemy z tego powodu robili żadnych odwołań, bo to i tak nic nie da, koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu z Nową Jastrząbka. Chcemy tam wygrać. Wcześniej, bo w środę zagramy puchar z Sokolicą w Krościenku. Chcemy w tej edycji PP zajść znowu daleko.

Z naszych VI ligowców remis 1-1 na swoim boisku w meczu z Gorcami Kamienica osiągnęły Szaflary. - Powiem szczerze, że jestem po tym spotkaniu trochę podłamany mówi trener Szaflar Paweł Podczerwiński. W poprzednich spotkaniach zmarnowaliśmy sporo sytuacji, z których powinny paść bramki, ale to, co działo się w meczu ze słabą, co tu dużo mówić drużyną Gorców jest niewyobrażalne. Nie chcę nikogo obrażać, ale nasz rywal nie stwarzał zagrożenia pod naszą bramka zresztą goszcząc tam nader rzadko. To niestety ze strzału samobójczego padła dla gości bramka. My mieliśmy taką ilość okazji, że można nimi byłoby obdzielić kilka spotkań a zdobyliśmy tylko jednego gola. Nie obciążam Florka Kamińskiego za niewykorzystanie rzutu karnego, bo za mojej kadencji w Szaflarach przytrafiło mu się to po raz pierwszy. To inni zawodnicy formacji ofensywnej rażą brakiem skuteczności i to jest nasz problem. Mamy umowę o współpracy z Górnikiem Zabrze i to też stawia przed nami określone zadanie utrzymania się w lidze a tymczasem oddajemy punkty naszym rywalom za darmo. Chyba we wrześniu to jeszcze za wcześnie na rozdawanie prezentów.

Porażkę u siebie 0-1 z Grodem Podegrodzie zanotował Jordan Jordanów. Trener Jordana Jakub Jeziorski nawet nie próbował analizować przyczyn przegranej. - Po sobotnich meczach trampkarzy i juniorów nasze boisko przypominało raczej orne pole a nie plac do gry w piłkę nożną. W takich warunkach o rozgrywaniu piłki o płynnych akcjach nie mogło być mowy. Było jasne, że jeżeli którejś z drużyn uda się strzelić choćby jedną bramkę ta wyjedzie zwycięsko z tego pojedynku mało przypominającego mecz piłkarski. Udało się to gościom po zagraniu z rzutu wolnego, bo z gry na gole szans nie było. No cóż sędzia zdecydował o przydatności boiska, ja nie miałem na to wpływu, ale rozgrywanie spotkań w takich warunkach mija się z celem. To nie jest futbol to tylko statystyka o rozegranym spotkaniu mówi Jakub Jeziorski.

Ryb

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama