26.07.2010 | Czytano: 2072

Jarząbek rewelacją

Olkusz w miniony weekend był stolicą rowerowego trialu. Gościł uczestników mistrzostw świata do lat 16. Ci, którzy wybrali się do Olkusza byli świadkami cyrkowych wręcz popisów zawodników. Zawody rozgrywane były w czterech kategoriach wiekowych chłopców i dziewcząt open.

- Sekcje były bardzo ciężkie – twierdzi Przemysław Kaczmarczyk. – Wszystkie odcinki były sztuczne, usytuowane wokół hali MOSiR- u i supermarketu. Na każdej z pętli było pięć sekcji. Każda zbudowana z innego materiały - podkładów kolejowych, belek z drzew, olbrzymich głazów, palet i opon. Pogoda nie dopisała. Wiał silny wiatr, który utrudniał wykonywanie wysokich skoków. Nie wszyscy mieli jednakowe warunki startu. Jedni jechali po suchym podłożu, inni w trakcie mżawki, a więc na śliskich oponach, mniej przyczepnych. Takiego pecha miał mój syn Oskar. Odpadł w kwalifikacjach, ale najgroźniejszy rywal Miroslav Kolarik, który zawsze plasował się w czołówce, również nie zakwalifikował się do finałowej rozgrywki. Miał problemy i sklasyfikowany został na 13. miejscu, łapiąc 40 punktów karnych.

Kategoria Minimes (13 - 14 lat) była najmocniej obsadzona. Wystartowało 33 zawodników. Oskar Kaczmarczyk sklasyfikowany został na 20. miejscu, z dorobkiem 63 punktów karnych. Tyle samo podpórek zaliczył kolejny nowotarżanin, Adrian Legutko i zajął 21. pozycję. Z trójki startujących podhalańczyków, najlepiej pojechał Jacek Jarząbek. W kwalifikacjach był ósmy. Z trzech pętli przywiózł 33 punkty karne. W finałowej rozgrywce poszło mu znacznie lepiej, zajął piąte miejsce. Dwie sekcje przejechał bezbłędnie, ale złapał 28 punktów karnych. Niemniej dzieliła go spora różnica punktowa od triumfatora Brytyjczyka Jacka Carthy’ego. Zwycięzca przywiózł z dwóch pętli tylko dwa „oczka” karne. Na dziesięć sekcji, osiem przejechał bezbłędnie.

- Jarząbek był dla mnie rewelacją zawodów – przyznaje Przemysław Kaczmarczyk. – Wykręcił świetny wynik. Zrobił ogromny postęp. W finale pojechał bardzo równo, z obu pętli przywiózł po 14 punktów karnych. Po rezultatach trzeba przyznać, iż poziom zawodów był bardzo wysoki. Z roku na rok się podwyższa. Do tego warunki fizyczne zawodników były zaskoczeniem. Zwycięzca miał 180 cm wzrostu, a przy swoich blisko 80 kg był niesamowicie mocy. Oskar dla przykładu, co prawda wiekowo młodszy, ma tylko 150 cm wzrostu i 40 kg wagi.

W finale dziewcząt (kategoria open) wystartowała Marcelina Matuszewska. Na sztucznie ułożonych przeszkodach „zarobiła” 75 punktów karnych. Dało jej to ósme miejsce w świecie. Mistrzynią świata została Słowaczka Kristina Sykorova (25 pkt.).

Do finałowej rozgrywki dostał się także nowotarżanin Szymon Futro, w najmłodszej kategorii Poussins (9-10 lat) dziesiąty rezultat w kwalifikacjach dał mu przepustkę do walki o medale. W nim poprawił się o jedno miejsce, łapiąc 39 punktów karnych. Zwyciężył Hiszpan Marti Aron Calonja z 24 punktami karnymi. Trzy sekcje pokonał bezbłędnie.

Kadetach ( 15-16 lat) w kwalifikacjach przepadł Krystian Woźniak z Nowego Targu. Złapał 40 punktów karnych, co dało mu ostatecznie 15. miejsce w czempionacie. Wygrał Szwajcar David Bonzon z 12 punktami karnymi na koncie.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama