04.10.2025 | Czytano: 3166

II liga. Seria trwa (+zdjęcia)

Rezerwy ŁKS-u uważane były w poprzednich sezonach za najsilniejszą drużyną rezerw w Polsce. Ten sezon nie rozpoczęły dobrze.



 
W pięciu ostatnich potyczkach nie odniosły zwycięstwa –zanotowały trzy porażki i dwa remisy. Niemniej eksperci uważają, że ta najmłodsza drużyna w lidze pokaże jeszcze swój pazur. Co ważne -  podopieczni Konrada Geregi mają grać piłką, a nie tylko za nią biegać i przeszkadzać rywalowi.  
 
Dzisiaj na ich drodze stanął niepokonany zespół w lidze. - Każda seria kiedyś musi się kiedyś skończyć – twierdził na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec ŁKS-u II.    Niemniej doceniał na jak trudny teren się wybiera. - Podhale to trudny przeciwnik – komplementował. -   To co rzuca się w oczy w grze Podhala, to duża powtarzalność. Duży entuzjazm jest w grze tego zespołu. Ma dużo wejść w pole karne, dużo dośrodkowań,  intensywnie i dobrze zorganizowana jest w wysokim pressingu. Nowotarżanie nie tracą dużej ilości bramek. Zespołowością punktują. W tej lidze małe detale decydują kto wygra.
 
Uwypuklił też mankamenty swojego młodego zespołu. – Nie przyspieszamy gry, nie gramy na jeden, dwa, trzy kontakty, nie szukamy podań otwierających, gdy zaczynamy prowadzić piłkę przeciwnik zamyka przestrzenie. To są młodzi ludzie, ale musimy wierzyć, że to co wykonujemy na treningach da nam powtarzalność i w końcu przyniesie efekty.
 
Nie omieszkał wspomnieć dziennikarzom, że jego zespół będzie grał na innej niż zwykle nawierzchni.  - To nie musi był przeszkodą, bo boisko w końcu ma takie same wymiary.  Cały tydzień trenowaliśmy na sztucznej nawierzchni, żeby się zaadaptować do innych warunków. Na tej nawierzchni inaczej piłka się zachowuje – zaznaczył.  
 
Początek nie wskazywał, żeby łodzianie mieli problemy z nawierzchnią. Gra była wyrównana i mieli pierwszą szansę w 9 minucie po rzucie rożnym. Potem dwa rogi wykonywali górale (14 i 15 min), ale i one nie przyniosły spodziewanego efektu. Nic ciekawego się nie działo na boisku, strzały były, ale częściej mijały światło bramki. Podhala miało większe posiadanie piłki i to ono w 29 minucie objęło prowadzenie. Akcja rozpoczęła się w środku boiska. Podanie poszło na skrzydło, a stamtąd dośrodkowanie, które zakończyło się trafieniem Kurzei. Górale próbowaliście za ciosem. Niebezpiecznie pod bramką łodzian było po wyrzutach z autu, po dośrodkowaniach w rogów w końcówce odsłony ( 41 i 45+1 min.). Nowotarżanie zakończyli połowę pięcioma celnymi strzałami, gościom nie udało się trafić futbolówką w światło bramki, a niecelny strzał był jeden w ich rejestrze.

 

Po zmianie stron goście próbowali się odkuć. Wykonywali serie rzutów rożnych, ale rywal oddalał niebezpieczeństwo od swojej bramki. Gospodarze też mieli swoje szanse, ale strzały fruwały nie w stronę bramki. W końcówce przyjezdni zaatakowali, ale nie zdołali doprowadzić do wyrównania.  Tym samym Podhale odniosło zwycięstwo i nadal pozostaje jedyną drużyną bez porażki.  
 
NKP Podhale Nowy Targ – ŁKS II Łódź 1:0 (1:0)
1:0  Kurzeja 29
NKP Podhale: Styrczula – Michota, Vosko, Salak, Pena, Vaclavik, Lipień (71 Cielemecki), Rubiś (59 Chojecki), Mikołajczyk, Kurzeja (85 Giel) , Marcinho (59 Seweryn). Trener Tomasz Kuźma.
ŁKS II: Jakubowski – Sokołowski, Czerwiński, Ślęzak, Zając (57 Frankowski), Kabziński, Rozwandowicz, Grabowski (63 Sopel),  Młynarczyk, Siwek (58 Rzemyszkiewicz), Szczygieł (58 Coulibaly). Trener Konrad Gerega.
 
Stefan Leśniowski
Foto Maciej Gębacz
 

Komentarze







reklama