19.04.2025 | Czytano: 1306

Udany rewanż

Biało-czerwoni w piątym spotkaniu towarzyskim przegrali wczoraj w Sosnowcu z Włochami 2:3. Porażkę można byłoby przeboleć, ale zespół zaprezentował się poniżej wymaganego poziomu.


 
Tymczasem do mistrzostw świata Dywizji 1A w rumuńskim w Sfantu Gheorghu pozostało tydzień, zaś forma naszych hokeistów jest we mgle.  Liczyliśmy, że dzisiaj biało –czerwoni zagrają lepiej. Trener Robert Kalaber uważał, że gorzej już zagrać nie można.
 
- Graliśmy w piątek  bez ikry, zaangażowania i to nie mogło przynieść efektów – stwierdził poirytowany trener Robert Kalaber. - Czasu do turnieju mamy mało i musimy grać zdecydowanie lepiej i agresywniej. W rewanżu będą zmiany i może będzie lepiej.
 
Nie wszyscy zawodnicy wczoraj wywiązywali się z zadań taktycznych, dlatego w składzie dokonał kilku zmian. Dzisiaj w składzie zabrakło Oskara Jaśkiewicza, Damiana Kapicy, Mateusza Michalskiego i Łukasza Krzemienia. W ich miejsce wprowadził Damiana Tyczyńskiego i Krzysztofa Maciasia. Zaś strzeżenie naszej bramki powierzył Tomasowi Fuczikowi.
 
Polacy lepiej zaczęli pierwsza tercję niż wczoraj. Niemniej z biegiem czasu Włosi przejęli inicjatywę. Były momenty, że zamykali nasz zespól w tercji, mimo iż grał w komplecie. Jak przyspieszyli, to gubili się nasi reprezentanci.  W takich okolicznościach zdobyli prowadzenie. Tedesco pozostawiony został bez opieki przed bramką Fuczika i  nie miał  większych problemów z posłaniem krążka do bramki. 40 sekund przed zakończeniem tercji biało –czerwoni doprowadzili do wyrównania grając w przewadze (Komorski). To pierwsza wykorzystana przewaga przez naszą drużynę narodową, a było ich sporo. Po pierwszej tercji wynik był lepszy niż gra Polaków.
 
Świetnie rozpoczęli biało –czerwoni drugą odsłonę. W 68 sekundzie zmusili w tercji rywala do błędu i wykorzystał to Łyszczarczyk.  Polacy znacznie lepiej się zaprezentowali. Były jednak momenty, po których Fuczik ratował drużynę od utraty gola, bo Włosi mieli przewagę w strzałach (11:5).
 
W trzeciej też padła tylko jednak bramka. Zdobyli ją Polacy 9 sekund przed końcem. Strzałem do pustej bramki popisał się Zygmunt. Włosi 110 sekund przed końcem wycofali bramkarza.
 
Polska – Włochy 3:1 (1:1, 1:0, 1:0)
0:1 Tedesco – Ierullo – Gennaro (12:01)
1:1 Komorski – Bryk - Jeziorski (19:20 w przewadze)
2:1 Łyszczarczyk – Komorski  (21:08)
3:1 Zygmunt (59:51 do pustej)
Polska: Fuczík– Ciura, Bizacki, Zygmunt, Paś, Krężołek – Florczak, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Jeziorski – Górny, Biłas, Sadłocha, Tyczyński, Dziubiński – Wanacki, Zieliński, Gościński, Syty, Maciaś – Brynkus. Trener  Robert Kalaber.
 
Stefan Leśniowski  
 

Komentarze







reklama