07.04.2025 | Czytano: 2174

Nie szanują kibiców

Gdyby rozgrywano mistrzostwa świata na najgłupsze decyzje, to PZHL byłby złotym medalistą.



 
Dlaczego? Otóż trzeba nie mieć  wyobraźni, by o tej samej porze rozpocząć najważniejszy mecz w sezonie ligowym i pierwszy test kontrolny kadry przez mistrzostwami świata. Termin siódmego spotkania od dawna był znany, więc nie wiem dlaczego ten sam dzień wybrano na konfrontację Polaków z Litwinami na hokejowe kije. Mało! Oba spotkania rozpoczęły się o tej samej porze, czyli o 18.30.  Tak centrala szanuje kibiców hokeja.
 
Po pierwszej bezbramkowej tercji, ale ze wskazaniem na naszą drużynę narodową, prowadzenie po błędzie polskiego bramkarza. Wyrównał  Dziubiński, na raty. Bramkarz odbił krążek, ale trafił on do kapitana reprezentacji i powtórka już nalazła drogę do bramki. W 48 minucie prowadzenie dla gospodarzy dał Krężołek, który podobnie jak wcześniej kapitan biało –czerwonych na raty pokonał litewskiego golkipera.  W ostatniej minucie, gdy Zygmunt odesłany został na ławkę kar, Liwini wycofali bramkarza. Polacy skutecznie  w czwórkę odparli ataki szóstki rywali.  

Polska – Litwa 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)
Bramki dla Polski: Dziubiński, Krężołek
Polska: Miarka  – Górny, Naróg, Zygmunt, Syty, Maciaś – Wanacki, Jaśkiewicz, Ślusarczyk, Dziubiński, Kapica – Florczak, Biłas, Brynkus, Krzemień, Kamiński – Horzelski, Zieliński, Krężołek, Tyczyński. Trener Robert Kalaber.
 
Stefan Leśniowski  
 

Komentarze







reklama